
Tuż przy granicy naszego powiatu w miejscowości Zawady Dworskie na początku tygodnia rozpoczęto tworzenie grzebowiska, w którym planowano zakopać setki tysięcy kur zarażonych ptasią grypą, która pojawiła się w przemysłowych kurnikach na północnym Mazowszu. Okoliczni mieszkańcy zauważyli trwające prace i rozpoczęli protest, zanim przyjechał pierwszy samochód z padliną. Udało się zablokować dalsze działania. Mieszkańcy dowiedzieli się jednak, że w sobotę 1 maja mają przybyć transporty i padlina ma być wrzucana do grzebowiska w asyście policji. Ogłoszono więc mobilizację i na miejsce przez całą sobotę przybywali ludzie. Pojawiły się media, poseł Lewicy Arkadiusz Iwaniak, miejscowy proboszcz, działacze Rolniczej Solidarności z powiatu makowskiego oraz mieszkańcy bliższych i dalszych wiosek. Grzebowisko miało być zlokalizowane tuż przy styku granic trzech powiatów: ciechanowskiego, makowskiego i pułtuskiego. Na miejscu był wójt gminy Gołymin Adam Piotr Budek
Rolnicy nie zasypywali gruszek w popiele, tylko przygotowywali się na obronę przed inwazją ciężarówek z padliną. Żwirową drogę biegnącą do feralnego miejsca zaorano i zalano wodą oraz gnojówką. Wykopano rowy i fosy, w kilku miejscach zaparkowane zostały przyczepy z gnojem. W pobliżu zgromadzono kolejne maszyny rolnicze, których właściciele zdesperowani byli, aby blokować dojazd.
Co jakiś czas do oczekujących przy grzebowisku docierały mniej lub bardziej groźne informacje: że jedzie kilkadziesiąt ciężarówek, że policja ściąga posiłki z połowy Polski, że jadą specjalne oddziały do rozpędzania demonstracji. Faktycznie w Gołyminie pojawiły się liczne radiowozy w tym duże samochody, w których byli liczni funkcjonariusze.
Policjanci pojawili się także w pobliżu grzebowiska i rozmawiali z liderami protestu. Zapewniano o dobrej woli i wyjaśnianiu sprawy. Mieszkańcy okazywali swoją determinację, że bronić się przed padliną będą do upadłego.
Późnym wieczorem przedstawiciele policji obejrzeli pierwszy przygotowany dół i zapewne po przeanalizowaniu dokumentacji poinformowali protestujących, że wstrzymane zostanie operacja przywożenia padliny. Zapewne po weekendzie zapadną ostateczne decyzje. Wydaje się, że mieszkańcy wygrali.
Sprawę będziemy obserwować i jak pojawią się nowy informacje natychmiast je na pultusk24.pl opublikujemy.
Aktualizacja
sobota 1 maja 2021 r., godz. 21.20 - otrzymaliśmy właśnie informację z Zawad, że właściciel gruntu, na którym miało być grzebowisko, wywiesił na swoim pobliskim domu transparent i poprosił protestujących o rozmowę. Podczas niej poinformował, że rezygnuje z tworzenia grzebowiska na swoim gruncie. Protestujący poprosili o zasypanie pierwszego dołu. Po godz. 21 koparki przygotowane, aby kopać kolejne doły, zaczęły zasypywanie pierwszego.
Grzegorz Gerek
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie