
O Fortunacie Teodorze Napierkowskim, choć ma swój krótki biogram w słowniku „Wpisani w historię Pułtuska” i w kilku artykułach wspominała o nim Grażyna Maria Dzierżanowska, nie wiedzieliśmy dotąd zbyt wiele. A postać to była nieprzeciętna, działająca na wielu polach, której biografią można by obdzielić kilka osób. Dzięki wnuczce Fortunata, pani Annie Krawczyńskiej, która dostarczyła nam materiały archiwalne z archiwum rodzinnego Fortunata, stało się możliwe opracowanie nowej biografii w postaci artykułu naukowego. Zanim to jednak nastąpi, chciałbym w dużym skrócie naszkicować sylwetkę naszego bohatera.
Fortunat Napierkowski, fot. z początków XX w.
Urodził się w Pułtusku 16 kwietnia 1882 r. jako syn stolarza Teodora i Marianny z Nieszałowskich. W latach 1889-1895 uczęszczał do miejskiej szkoły elementarnej, potem terminował w zakładzie stolarskim swego ojca, imał się różnych zawodów rzemieślniczych, aż w końcu w wieku 20 lat otworzył jeden z pierwszych w mieście zakładów fotograficznych. Już jako 17-letni młodzieniec wraz z grupą kolegów wywodzących się z rodzin rzemieślniczych, założył tajne stowarzyszenie „Maska”, którego celem było budzenie ducha niepodległościowego. Został jego kierownikiem, przyjmując konspiracyjny pseudonim „Szary”. W pierwszym roku działania organizacja liczyła ponad 50 członków. Dzięki kontaktom Jana Glińskiego, który pracował w jednej z warszawskich księgarni, „Maska” zaczęła sprowadzać z Księgarni Nakładczej Mateusza Szczepkowskiego nielegalny w zaborze rosyjskim miesięcznik „Polak”. Było to pismo wydawane przez Ligę Narodową (później Narodową Demokrację) w Krakowie. Pierwszy transport składał się ze 100 egzemplarzy gazety. Nakład „Polaka” wynosił wówczas 910-1000 egzemplarzy przeznaczonych do dystrybucji w Królestwie Polskim. Oznacza to, że pułtuska „Maska” rozprowadzała aż 10-11% nakładu docierającego na teren Kongresówki – od razu zajęła zatem istotne miejsce wśród konspiracyjnych organizacji.
„Aby zyskać możliwość pozorowania zebrań, prawie wszyscy stowarzyszeni w Pułtusku wstąpili do chóru kościelnego, usuwając z tegoż chóru element niepewny. Dało to nam wielką swobodę ruchu i skład bibuły na kościele” – wspominał Fortunat.
W 1901 r. członkowie „Maski” masowo zapisali się do Straży Ogniowej, aby zapobiec planom jej zarządu przyjęcia rosyjskiej komendy i odznak. Do kulminacji sporu doszło podczas strażackiego balu we wrześniu tego roku w starym teatrze, kiedy to doszło do rękoczynów i będący w mniejszości konspiratorzy zostali wyparci z gmachu. Zrewanżowali się zbombardowaniem lokalu kamieniami. I choć ostatecznie zostali wyrzuceni ze straży, to jednak cel swój osiągnęli i językiem komend pozostał polski.
W 1903 r. „Maska” podjęła walkę z Pułtuskim Komitetem Opieki nad Trzeźwością Ludową – nie znaczyło to jednak, że zachęca do picia alkoholu. Komitet był rosyjskim organem, który pod pretekstem promowania abstynencji miał pomagać w rusyfikacji ludności. Służyć temu m.in. miała dystrybucja pisma „Oświata” – rusyfikatorskiej gazety wydawanej przez kancelarię warszawskiego generał-gubernatora – które to pismo rozdawano we wszystkich herbaciarniach należących do Komitetu. Mianowicie członkowie „Maski” pod pretekstem wypicia „czaju” przychodzili do herbaciarni i do środka każdego numeru „Oświaty” wkładali egzemplarz „Polaka”.
Fortunat Napierkowski (w środku) w otoczeniu rosyjskich żołnierzy rewolucjonistów
W tymże roku na tajnym spotkaniu pod wsią Lipniki doszło do połączenia „Maski” z uczniowską organizacją przy pułtuskim gimnazjum. Osiągnięty efekt synergii był godny podziwu. W latach 1904-1905 uczniowie trzech najstarszych klas gimnazjum prowadzili wykłady dla członków „Maski” na kursach wieczorowych przygotowujących przyszłych nauczycieli szkół tajnych oraz instruktorów propagandy niepodległościowej. Organizatorem i kierownikiem tych kursów był Fortunat Napierkowski. Dzięki temu w kolejnych latach zaczęły powstawać liczne tajne szkoły i kółka rolnicze. Jeśli idzie o te ostatnie, to rosyjskie prawo zabraniało ich tworzenia, natomiast pozwalało na zakładanie spółek cywilnych. Tworzono zatem kółka rolnicze mające formalnie status spółek cywilnych. Pierwsza taka spółka powstała w 1906 roku w Kacicach, później przekształcona w kółko rolnicze im. S. Staszica. Faktycznie to sojusz organizacji uczniowskiej z „Maską” zapewnił sukces strajku szkolnego. Powiązania uczniów z organizacją rzemieślniczą związaną z Narodową Demokracją zapewniły im przychylność okolicznego ziemiaństwa, w których majątkach zorganizowano grupy uczniowskie, które kontynuowały samokształcenie, zapobiegając stracie roku.
W 1905 roku pod wpływem studenta Politechniki Warszawskiej Kazimierza Juszczakowskiego ps. „Strzecha” konspiratorzy z „Maski” wstąpili do Narodowego Związku Robotniczego (NZR). Do życia została piątka bojowa w składzie: Fortunat Napierkowski („Szary”) jako komendant, Stanisław Brzosko („Drabinka”), Franciszek Kiljański („Zadziora”), Stanisław Mossakowski („Miecz”) i Jan Gryc. Bojowcy „zaprawiali się w strzelaniu”, a w pierwszy dzień Wielkiej Nocy 1905 roku (23 kwietnia) dokonali akcji, o której głośno było w całym mieście. Około godziny 11 Napierkowski, Brzosko, Kiljański i Gryc włamali się przez okno do kościoła św. Krzyża, gdzie pochowano serce feldmarszałka Iwana Dybicza, głównodowodzącego rosyjskiego, który w 1831 r. zakończył żywot w Kleszewie pod Pułtuskiem (ciało wywieziono do Petersburga). „Wtedy to wyrwaliśmy ze ściany wewnętrznej kościoła pomnik Dybicza Zabałkańskiego: marmur został rozbity na szaber, tablica brązowa z rosyjskim napisem zabrana i utopiona w Narwi, szafa dębowa, ochronna, oszklona – rozbita i zerwane urzędowe pieczęcie. Stało się to na dzień przed wielkim odpustem w tym kościele – by naród zobaczył, co się stało z pomnikiem «Usmirtitiela»”.
Kolejnym celem enzeterowców stała się figura św. Jana Nepomucena przy moście Kozackim (dziś Świętojańskim), wystawiona w 1889 roku przez magistrat Pułtuska w podziękowaniu za cudowne ocalenie cara Aleksandra III i jego rodziny z katastrofy kolejowej, do której doszło w październiku 1888 roku w Borkach koło Charkowa. W nocy z 24 na 25 grudnia 1905 roku Fortunat Napierkowski, Stanisław Mossakowski, Franciszek Kiljański, Stanisław Brzosko, Wincenty Wiesiołek, Jan Lewandowski i Walenty Flaszyński zerwali grubą metalową tablicę z dziękczynnym napisem. „W pierwszy dzień Bożego Narodzenia wisiały na pomniku jedynie strzępy tej tablicy, pomimo ochronnego posterunku policyjnego”.
Napierkowski miał ogromny udział w tworzeniu tajnych szkół we wsiach powiatu pułtuskiego. Kadrę pedagogiczną stanowili w większości absolwenci wyżej wspomnianych kursów wieczorowych. Mamy informacje o zorganizowanych przez Fortunata szkołach w 1906 roku: Lipnikach Starych, Popławach (nauczycielem był Franciszek Kiljański), Bobach, Ochudnie (uczył Czesław Piotrowski), w 1907 roku w Ponikwi (Napierkowski wyjednywał tej szkole także zapomogi z NZR) i Gzach (nauczycielką była Bronisława z Mąkolskich Rzeczkowska), lecz liczbę szkół założonych wtedy przez NZR należy szacować z pewnością na ponad 20. Sam Napierkowski, oprócz tego, że z ramienia NZR był inspektorem szkół, w latach 1906-1907 także nauczał w szkole Macierzy Polskiej w Smogorzewie. Zorganizował także 40 bibliotek lotnych oraz Czytelnię im. Jana Kilińskiego przy ul. Petersburskiej (3 maja).
Prowadził także antycarską propagandę wśród żołnierzy 31 aleksopolskiego pułku piechoty, stacjonującego w Pułtusku w latach 1903-1910, 7 rewelskiego pułku piechoty (w Pułtusku w latach 1910-1914) oraz 8 Brygady Artylerii, sprowadzając pisma i ulotki. Świadectwem bliskich relacji łączących go z żołnierzami są fotografie z dedykacjami, które otrzymał od rosyjskich przyjaciół. Na odwrociu jednej z nich (fot. nr 1) widnieje dedykacja: „Rzadkiemu przyjacielowi, Napiertkowskomu (s), przyjacielowi wypróbowanemu na obczyźnie w potrzebie i nędzy od po trzykroć go kochającego Wani, 25 grudnia 1909 r., miasto Pułtusk”. Być może zdjęcie to przedstawia Ormianina z Odessy Iwana Oktarianca, z którym współpracował Napierkowski.
W 1909 roku Fortunat Napierkowski wydawał razem z Czesławem Piotrowskim periodyk ilustrowany pt. „Co baby w maglu gadały. Pismo prawdę mówiące – Wychodzi jak się zdarzy” – w bibliotekach nie zachował się żaden egzemplarz tego pisma. Dzięki Januszowi Szczepańskiemu, który analizował akta policyjne, wiemy, że znalazły się w nim „artykuły krytykujące zacnych, zamożnych obywateli Pułtuska, ich prywatę i egoizm, niejednokrotnie korzystających z usług miejscowych prostytutek.
W 1912 roku razem z szefem powiatowego komitetu PPS Włodzimierzem Dąbrowskim rozpoczął wydawanie legalnego dwutygodnika „Zarzewie”. Pierwszy numer pisma ukazał się 5 stycznia 1912 roku, kolejne wychodziły, nieraz z dłuższymi przerwami, do października tego roku (ostatni 4 października). Jak donosiła warszawska „Nowa Gazeta”: „Na mocy postanowienia Izby Sądowej Warszawskiej zawieszono w Pułtusku tygodnik „Zarzewie”. „Zarzewie” wydało 20 numerów, z których 2 ostatnie, poświęcone sprawom wyborczym, zostały skonfiskowane”. I za te nieprawomyślne numery Napierkowski został aresztowany. Wypuszczono go za kaucją 1 tys. rubli, a dzięki amnestii z okazji 300-lecia panowania dynastii Romanowów sprawę umorzono.
W 1912 i 1913 roku Napierkowski zaangażował się także w rodzący się w Pułtusku ruch skautowski. Wedle doniesień agentury policyjnej organizował w dni niedzielne w lesie na Popławach ćwiczenia wojskowe, w których brała udział młodzież w wieku 13-18 lat. Został za to aresztowany, jednak harcerze nie puścili pary z ust i Fortunatowi nic nie udowodniono. W 1914 roku zorganizował Towarzystwo Młodzieży Rzemieślniczej, działające pod przykrywką towarzystwa teatralnego, które miało prowadzić „prace przygotowawcze” do założenia Polskiej Organizacji Wojskowej (POW). Na potrzeby organizacji Napierkowski wynajął budynek dawnego teatru, w którym później odbywały się zbiórki POW i wykłady szkoły podoficerskiej. W 1916 roku niemal wszyscy członkowie Towarzystwa Młodzieży Robotniczej wstąpili do POW. Sam Napierkowski oficjalnie został członkiem organizacji 2 maja 1916 roku i został skarbnikiem Okręgu IIa. W pracy dzielnie wspierała go żona Anna (ps. „Szarotka”). Wspominała: „Przez cały czas mojej służby w POW pełniłam funkcję wywiadowczą i miałam pod opieką skład rozdzielczy pisma „Rząd i Wojsko”, książkę kasową, zapas kwitariuszy, blankietów paszportowych, które wykończał mój mąż jako fotograf dla członków organizacji, oraz dostarczałam ubrań cywilnych dla legionistów - zbiegłych z obozu jeńców, i wyżywienia”. W 1918 roku Napierkowski został przez Niemców aresztowany. Wkrótce zwolniono go, gdyż podczas rewizji nie odnaleziono żadnych materiałów dających możliwość postawienia mu zarzutów. Stało się tak dzięki Annie Napierkowskiej, która usunęła „brulion księgi kasowej i kwitariusze prawie z rąk rewidujących Niemców”. Wziął udział w rozbrajaniu Niemców 11 listopada 1918 roku w Pułtusku, podczas gdy Anna pracowała wtedy w kuchni POW, w tym zajmowała się dostarczaniem prowiantu „zapomnianym” placówkom POW w terenie.
O roli Fortunata Napierkowskiego najlepiej świadczy opinia przywódcy Polskiego Stronnictwa Ludowego „Wyzwolenie” w powiecie pułtuskim, późniejszego posła Piotra Koczary, który uznał go, obok komendanta okręgu Stanisława Wyrwińskiego, za osobę, która oddała największe usługi „sprawie”. Napierkowski wszedł w 1918 r. w skład pierwszej rady powiatowej. W 1920 r. w Wojsku Polskim nie służył z powodu wrodzonej wady nogi, natomiast pełnił wówczas służbę w Straży Obywatelskiej m.st. Warszawy.
W poglądach politycznych był wierny Józefowi Piłsudskiemu i wspierał obóz sanacji. W 1930 roku został sekretarzem nowo utworzonego Zarządu Miejskiego Bezpartyjnego Bloku Wspierania Rządu, w 1934 roku został wybrany radnym Rady Miejskiej w Pułtusku. Łącznie trzykrotnie był wybierany do Rady Miejskiej. W latach 30. XX w. zorganizował w Pułtusku Oddział Związku Zawodowego Robotników Przemysłu Budowlanego i został jego pierwszym sekretarzem. W 1938 roku został członkiem Rady Obwodowej Obwodu Pułtusk Obozu Zjednoczenia Narodowego.
W latach 1930-1936 wydawał dziennik „Express Mazowiecki”, a następnie Napierkowski poświęcił się pracy w założonym przez siebie Biurze Pisania Podań do Władz Administracyjnych i Sądowych (Rynek 31).
Rosyjski żołnierz, autor dedykacji dla Fortunata, być może Iwan Oktarianc
Ki edy wybuchła II wojna światowa, Napierkowscy przenieśli się na jakiś czas do wsi Ponikiew, gdzie Fortunat przeżył zawał serca. Gdy tylko jego stan zdrowia nieco się polepszył, w styczniu 1940 roku „Szary” znów podjął konspiracyjną służbę, wstępując do Organizacji Wojskowej, której komendantem był stary znajomy Józef Nodzykowski z Kacic. 6 kwietnia 1940 r. Napierkowski wraz z 58 innymi osobami (w tym dziesięcioma kobietami) został aresztowany i trafił do obozu przejściowego w Działdowie, skąd został przetransportowany 18 kwietnia do obozu koncentracyjnego w Dachau. Tu, w trzeciej dekadzie maja, przeprowadzono segregację więźniów. Więzień Stefan Rzemek pisał: „Pracownicy umysłowi skazani byli na wyjazd do kamieniołomów na ciężką wyniszczającą pracę w Mauthausen-Gusen. Pracownikom innych zawodów nieumysłowych przysługiwało pozostanie w Dachau. Kto się zorientował, że praca w kamieniołomach, to niechybna śmierć, podawał fałszywy zawód – rzemieślnika. […] Kto zaryzykował, ten wygrał […]1. Napierkowski, choć znał rzemiosło stolarskie i fotograficzne, nie zaryzykował. Dlatego też 25 maja – ostatniego dnia swego życia – załadowano go, wraz z ponad tysiącem innych więźniów, do pociągu towarowego, który odjechał do Mauthausen. Według relacji Ludwika Waśniewskiego transport przybył do stacji kolejowej Mauthausen jeszcze przed zmrokiem, ale Niemcy kazali przejechać jeszcze cztery stacje, a potem wrócić. Przyszykowali dla więźniów marszobieg w całkowitych ciemnościach do odległego o 6 km od stacji kolejowej Gusen. Co gorsza, przed wyjazdem z Dachau więźniom zabrano obuwie skórzane, w zamian dając im drewniaki. W takim obuwiu 58-letni Napierkowski z wadą nogi nie miał wielkich szans. „Trudno było biec w drewniakach, w jakie nas zaopatrzono w Dachau, i trzymać szyk piątkowy. Co chwila ktoś się przewracał, a na niego oślepieni reflektorami padali inni więźniowie. Tworzyły się zatory, na co czekali biegnący z boku esesowcy, którzy porządkowali szyki piątkowe kolumny za pomocą kolb karabinów i psów. Jadący zaś z tyłu samochód ciężarowy najeżdżał na więźniów leżących, którzy po przewróceniu nie zdążyli się szybko podnieść, lub biegnących w końcu kolumny, miażdżąc ich kołami. W taki sposób zginął pierwszy pułtuszczak Fortunat Napierkowski, został zatratowany w czasie tej krwawej podróży z Mauthausen do Gusen” – wspominał Waśniewski.
Urna z prochami – czy na pewno Fortunata? – została przysłana do Pułtuska, gdzie została złożona w grobie na cmentarzu św. Krzyża.
1. I. Kurowska-Lachowska, W szponach nadludzi, oprac. K. Łukawski, K. Wiśniewski, Pułtusk 2021, s. 236.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie