
Dzięki historykowi z zamiłowania i mechanikowi z zawodu, urodzonemu w Pogorzelcu, byłemu pracownikowi Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych, Andrzejowi Szczepankowskiemu i moim badaniom przeszłości gminy Pokrzywnica, zebrało mi się sporo informacji na temat życia w przedwojennej Rzeczypospolitej. Doszedłem do wniosku, że wypadałoby przybliżyć tę tematykę Czytelnikom, żeby informacje, jakie posiadam, nie zostały w niepamięci. Postanowiłem więc napisać cykl artykułów o przodkach z miejscowości południowego Mazowsza, a ścisłej biorąc z obecnej Gminy Pokrzywnica.
W latach 1776 - 1777 doszło na terenie parafii w Dzierżeninie do epidemii czarnej ospy (łac. Variola vera - ospa prawdziwa), która odznaczyła się wówczas, a zwłaszcza wśród dzieci, znaczną śmiertelnością. Ponieważ, jak wynika z zachowanych danych, we wspomnianym okresie zmarło na tym terenie 118 (67 kobiet i 61 mężczyzn), a urodziło się 80 osób, a w tym 40 kobiet i tyle samo mężczyzn. A choroba ta nie uznawała pochodzenia stanowego, gdyż w szlacheckich rodzinach Hryniewieckich z Pogorzelca, a wtedy z Trzepowa czy Zachewiczów zmarło po 5, a chłopskich Szerzanów czy Taperków po 4 dzieci.
Jednakże w ówczesnej tradycji ludowej istniało przekonanie, że przechorowanie ospy odzwierzęcej (krowiej bądź świńskiej) uodparnia organizm ludzki przed zachorowaniem na ospę prawdziwą. Wiedzę tę wykorzystał brytyjski lekarz Edward Jenner Berkeley i przeprowadził na terenie hrabstwa Gloucestershire eksperyment, wszczepiając w maju 1796 roku ośmioletniemu chłopcu materiał zakaźnej ospy krowiej. Dziecko przechorowało chorobę i ponownie zostało zaszczepione, ale już materiałem zakaźnym ospy prawdziwej. Chłopiec nie zachorował, co wówczas było przełomowym odkryciem, gdyż okazało się, że chcąc uodpornić organizm ludzki wcale nie trzeba było wszczepiać ospy prawdziwej, lecz wystarczyło ospy krowiej (łac. Variola vaccina), która w odróżnieniu od ludzkiej ma, jak się okazało, przebieg łagodny i nigdy nie kończy się zgonem.
Wykorzystując doświadczenia z tego, jak i innych eksperymentów Jenner opisał i opublikował w 1798 roku swoją metodę, jako „Inquiry into the Cause and Effects of the Variolae Vaccinae, a Disease Known by the Name of Cow Pox” (Badania nad przyczynami i skutkami ospy krowiej – tłum. L.M.). Otworzył tym samym drogę w zapobieganiu wielu innym, groźnym dla życia ludzkiego chorobom.
Znaczenie tego eksperymentu najpierw doceniono w Wiedniu, w stolicy cesarskiej Austrii, a następnie w wielu innych krajach, a w tym również w Królestwie Prus. Publikując 11 lipca 1801 roku, skierowaną do wszystkich kolegiów lekarskich, treść cyrkularza w sprawie rozpoczęcia szczepień zapobiegawczych przeciwko ospie prawdziwej. Natomiast rok później Fryderyk Leopold von Schrötter, od 13 listopada 1795 roku minister rządu i minister finansów (niem. Staats und Finanzminister) dla prowincji Altpreussen i Neu-Ost-Preussen (Prus Nowo-Wschodnich) opublikował 15.07.1802 roku w Berlinie edykt królewski, z którego treści wynikało, że:
„…W zamiarze zmnieyszenia umieraiących Dzieci na Ospę w Prusiech Nowo-Wschodnich Król JMść Pruski Nasz miłościwy, z wielkim żalem smutną powziął wiadomość z doniesień Woienno- Ekonomicznych Kamer, iż w Prusiech Nowo Wschodnich Ospa naturalna corocznie nadzwyczayne i niesłychane czyni spustoszenia, z Tabelli umieraiących Chrześciyan, bowiem, które Proboszczowie ze swych Parafii podaią, pokazało się, iż w samym tylko Departamencie Kammery Białostockiey w przeciągu ostatnich lat trzech, więcey iak 8 000 Dzieci Chrześciyańskich na tę niszczącą chorobę umarło; połączywszy całą ilość umieraiących wynika, iż pomiędzy stem zeszłych z tego Świata Dzieci maiących mniey 15 lat, iedynie na Ospę 28 umiera. Ilość ta, gdy (podług zbieranych w tey mierze wiadomości) przenosi ilość umierających po innych Kraiach i Prowincyach w naymniey pomyślnieyszch nawet wypadkach, wymaga, przeto koniecznie, aby ze Strony Policyi Kraiowey przedsięwzięte były srzodki zapobiegaiące temu, oraz aby zwrócić uwagę Mieszkańców Prus Nowo Wschodnich na okropne skutki tey panoszącey się choroby.
W tym zamiarze raczył JKMść z wielu powodów ojcowskiej pieczołowitości ku swym wiernym Mieszkańcom Prus Nowo Wschodnich, następujące w powszechności podać przepisy:
1mo. Nie podlega to żadney wątpliwości, iż Tysiąc pomarłych dzieci, niechybnie przy życiu utrzymane by zostały, gdyby Oycowie ich i Matki (ieżeli ubóstwo onych nie pozwalało udać się im po radę do Doktora lub Chirurga) pielęgnuiąc sami dzieci swoie podczas Ospy, wszystkiego dokładali starania ku odwróceniu śmierci, a przynaimniey gdyby do przeciwnych chorobie zupełnie, nie udawali się byli srzodków, wiadomo, bowiem iest aż nadto, iż Rodzice i należący choruiących na Ospę Dzieci, mniemaią naywiększe onym uczynić dobrodzieystwo (w izbach iuż samych z siebie niskich i niezdrowych) przykrywaiąc one mocno pościelą, Kożuchami, lub Płachtami, alboliteż kładąc one za piecem lub wcale na piekarnikach, naymniey nieprzypuszczaiąc weyścia świeżemu powietrzu, iako też, co iest naygorsza, daią onym rozpalające napoie i pokarmy, iakimi są: Gorzałka, Miód, Pieprz i t.d. a to dla przyspieszenia, aby Ospa wyszła, takowy sposób postępowania, zamiast co by miał zmnieyszyć niebezpieczeństwo wynikające z Ospy i utrzymać chorych przy życiu, aż nadto często ściele im drogę do grobu. Ażeby, więc Rodziców i Krewnych chorujących dzieci na Ospę, którzy dla ubóstwa lub innych przy-czyn nie są w stanie, lub nie mogą użyć rady Lekarskiey, poznać z przepisami i srzodkami iakiemi maią chorujące dzieci na Ospę ratować, napisany został z woli Rządu Krótki przepis, który pod Tytułem „Rada przyiacielska dla Mieszkańców Miast i Wsi” w Językach Niemieckim, Polskim i Litewskim wydrukowanym został, i ile możności powszechnie bez opłaty rozdanym zostanie. Wzywa się, przeto iak nayusilniey ninieyszym pismem, wszystkich Rodziców, Krewnych i Powinowatych, których pieczołowitości są dzieci poruczone, aby się starali rozpoznać z treścią tego szczupłego pisma i podług podanych w nim zupełnie nie trudnych do poięcia przepisów w czasie pokazuiącey się Ospy postępowali: Należy, więc by Magistraty po Miastach, Przełożeni nad Gromadą po Wsiach lub Woytowie, iako też starsi Żydowscy po Exemplarzu tego pisma u siebie zachowali, a czasie panuiącey Ospy przed Ludem sami, alboliteż przez czytać umieiących, czytać i objaśniać onemu starali się. Szczególniey zaś wzywa się Xięży, Nauczycielów, Possesorów Dóbr Ziemskich, Amtmanów, Officyalistów publicznych, oraz tych wszystkich, których dotyka los współ obywateli, aby raczyli przez Ludzkość i miłość Oyczyzny, wszystkiego, co iest w ich mocy dołożyć starania, aby przez ich radę, czynną pomoc i Naukę, Mieszkaniec Miast i Wsi rozpoznał przepisy w wspomnionem piśmie zawarte, oraz zwrócić Jego uwagę na dotąd używane a bardzo szkodliwe i przeciwne chorobie srzodki. Wspaniały zamiar ulżyć cierpiącey Ludzkości, oraz zachować przy życiu Człowieka, powinne bydź dostateczną pobudką, aby każdy ile mu sposobność dozwoli ułatwiał i dopomagał dobroczynnym w tey mierze Ustawom rządowym.
2do. Doświadczenia teraźnieyszych czasów aż nad to ztwierdzaią, iż ku zapobieżeniu śmiertelnym wypadkom Ospy, naylepszym iest srzodkiem szczepie oney; szczególnie zaś szczepienie Ospy Kro-wiey, czyli Wakcyny nad inne zalecane bydź powinno, tysiące bowiem doświadczeń wykazały: iż szczepienie Limfą prawdziwey Ospy Krowiey, wznieca chorobę z naymnieyszem niepołączoną niebezpiczeństwem, mimo tego iednak broni szczepionego od zarazy przez Ospę naturalną niepozostawuiącą żadney ostrości w płynach onego, ni też zawiązków do innych chorób na potem. Mimo iednak tak oczywistych Korzyści wynikaiących ze szczepienia Ospy szczególniey zaś Ospy Krowiey, przecież bardzo mała część Mieszkańców Prus Nowo Wschodnich one doświadczyła, i nowy ten dobroczynny wynalazek czasów teraźnieyszych, tak, co do nazwiska iako i do istoty rzeczy Pospólstwu w Prus(ach) Nowo Wschodnich wcale iest nieznany. Wzywa się, przeto iak nayusilniey Doktorów, Chirurgów, Xięży, Zwierzchności Wszelkie Wieyskie i wszelakich Rządców, aby ile ich władza rozszerzyć się może, iak naytroskliwiej starali się zalecać Ludowi tę tak małą Operacyią; Rodziców zaś maiących dziec,i które ieszcze Ospy niemiały do tego nakłaniać, żeby wspmnioną Ospę Krowią wszczepić onym kazali.
Skoro sposób ten leczenia poznanym i wprowadzonym zostanie skutki ztąd pomyślne niechybnie nastąpią (…) Ciała Osób umarłych na ospę, iako też w powszechności na iakąkolwiek chorobę zeszłych, publicznie wystawianymi bydź niemaią, nie mniey otwieranie Trumien pod czas obrządków po-grzebowych, iako zwyczay powszechnie uznany za szkodliwy, zupełnie zakazuie się.Nade wszystko zaś ciała zmarłych na ospę, lub na iaką inną chorobę zaraźliwą, przed zagrzebniem (iak się czasem zdarza) w Kościołach wystawianemi być niemaią. Zagrzebuiąc ciała ludzi zmarłych na zaraźliwą chorobę, należy drugie tyle a przynaymniey głębiey iak zwyczay zakopywać, szpary zaś Trumien gdzie tylko być może smołą zalane być powinny. Prowadzenie ciała przez dzieci Szkolne ze śpiewaniem, iako obrządek Religiy, pozwala się ieszcze, śpiewanie zaś po Domach lub innych Budynkach, lub koło Trumien, ninieyszem Urządzeniem zupełnie zakazuie się; doświadczenie, bowiem pokazało, iż wyziewy z umarłych, śpiewaiącym całą gębą bardziey iak innym szkodzą. Xięża, Nauczyciele, Słudzy Kościelne lub inne wykraczaiące temu Osoby, w stosunku do okoliczności za winnych osądzonymi będą. Właściciele Karczem lub innych Szynków są obowiązani, iak tylko się w ich sąsiedztwie pokaże zła ospa, podróżnych i inne Osoby przestrzegać, aby unikali zarazy, w tym zamiarze Tablicę białą, na którey przynaymniey na trzy cale wielkiemi i czarnemi Literami w ięzykach Niemieckim i Polskim te słowa: Tu iest Ospa napisane, nad weyściem tak powiesić powinni, żeby każdy wchodzący spostrzec one mógł, kto tego zaniedba uczynić, ulegnie karze pięciu Talarów. Zaleca się, przeto wszystkim Urzędom Policyynym Miast i Wsi, aby iak nayściśley czuwali nad wy-pełnieniem przepisów w tym obwieszczeniu zawartych.
Dan w Berlinie dnia 15.06.y 1802. Na szczególnie Nayłaskawszy Rozkaz JKMść. de Schrötter…”.W tym samym rozporządzeniu obiecano nagradzać tych, którzy mieliby szczególnie się wyróżnić podczas zarządzanych okresowo przez administrację publiczną szczepień profilaktycznych, jak i wskazano mające obwiązywać, w przypadku wybuchu epidemii, stosowne przepisy sanitarne. Była to jednak długa i wyboista droga, jeżeli w tym samym, 1802 roku zaszczepiono przeciwko ospie w całym Królestwie Prus ogółem 17 740 osób.
Nie było to też jedyne tego rodzaju rozporządzenie, gdyż i w okresie I Rzeczypospolitej poświęcano temu baczną uwagę, czego dowodem może być treść zamieszczonego 29.08.1892 roku przez Zygmunta Glogera w 220 numerze „Gazety Warszawskiej”, a pochodzącego 3.01.1781 roku „Przepis(u) potrzebnego postępowania dla wygnębienia zarazy z miejsc, które jej podległe były, aby odnowieniu klęski tej późniejszemu ile możności zagrodzić”, a opublikowanego wówczas przez jednego z królewskich urzędników.
„…Jest tu mowa o troskliwości, zaleceniach i instrukcyach ówczesnych, do zatamowania zarazy zjawionej w miejscach, które kosztem skarbu mają być opatrzone doktorami i medykamentami i opasane ściśle zewsząd wojskowemi komendami, aby jak najprzezorniej i najroztropniej na wszystkie okoliczności wzgląd mając, ostrożności dopełnione były względem fantów (rzeczy) i domów zarażonych, aby zapobieżono odnowieniu tej klęski na wiosnę, w której porze nieporównanie większe uczyniłaby szkody. Wszystkie tu niżej wyrażone czynności mają być wypełniane przez doktorów, felczerów osadzonych w miejscach zarazy. Pomocą zaś tym staną się zwierzchności miejscowe, cywilna i wojskowa.
1-mo. Z trupów niedosyć głęboko zakopanych często odnawiać się zwykła zaraza ma, zatem jak najściślejsza względem tego nastąpić indagacya, wypisze się rejestr osób w tej zarazie zmarłych, będą powołani grabarze, którzy okażą miejsca, gdzie wymarli pochowani zostali i jak głęboko byli zakopywani. Liczba tych miejsc ma być skonfrontowana z liczbą wymarłych, a ludziom umyślni posłani będą dla przeszperania miejsc, gdzie zostawali chorzy. Jeżeli fanty (rzeczy), jakie w śmigach i dołach zachowa-ne, a gdy cokolwiek znalazłoby się, natenczas niczego bynajmniej nie tykając, mają dać znać o tem zwierzchności, a ta spalić je nakaże z poddaniem pod kwarantannę, czyli wysiedzenie niedziel dwie lub trzy, dla tych wszystkich, którzy by w podejrzeniu byli, że do owej, zarazę mieć mogącej rzeczy nie-bacznie i nieostrożnie przystąpili. Wszystkie zaś miejsca, o których by jakiekolwiek podejrzenie było, że trupy niedosyć głęboko zakopywano, niegaszone wapnem i ziemią przykrywane być mają. Kiedy zaś na wielu miejscach zdarzyło się, że żydzi taili umarłych i potajemnie ich w nocy chowali, a niektórych nawet w domach i piwnicach, ma być ścisła względem tego indagacya gospodarzów dom po domie z jak największemi pogróżkami surowego ukarania. Jeżeliby się znalazły psy lub koty, co po taborach (koczowiskach ludzi uciekających przed zarazą do lasów) bywały, strzelane być mają, a ścierwa dawniej i teraz zabitych nie mają być zostawiane po polach, ale w ziemię wkopywane.
2-do. A że najbardziej przeciwko zwyczajnemu tajeniu fantów wynikającemu z bojaźni, aby wytracone nie zostały, używać najściślejszej ostrożności potrzeba, zatem to jak najprzezorniej postąpić należy, dla jak najdokładniejszego wyszukania fantów. Surowo i ściśle egzaminowani będą wszyscy zarażeni lub o zarazę podejrzani, jeżeli pieniędzy, jakich, fantów lub ruchomości nie zakopali, bojąc się ich utraty, z zapewnieniem, iż rzeczy wspomnione przekurzywszy, przewietrzywszy lub przepłukawszy, w całości im będą zwrócone bez niebezpieczeństwa odnowienia zarazy. Chrześcijanie religii katolickiej w dzień indagacyi spowiadać się będą, duchowni zaś przekładaniem swojem uczynią przygotowanie, wystawiając im wielkość zbrodni w zarażeniu okolicy fałszywem zeznaniem lub rzeczy zarażonej zatajeniem. Żydów zaś rabini ich jak najmocniej powodami religii zobowiązują.
3-tio. Kołdry wełniane, pierze, pościel i wszystkie rzeczy, których zarażeni używali podczas choroby swojej, spalone będą w polu otwartem. Ze sprzętów szacowniejszch, których chorzy na sobie w czasie zarazy nie mieli, wypisze się rejestr, i zamknąwszy w skrzynie, wniesione będą w miejsce od zwierzchności zabezpieczone i powierzone felczerowi, który osobiście przy wietrzeniu i przetwarzaniu ma być przytomnym, co uczyni się tym sposobem, że ludzie, którzy przechowawszy się, są już zdrowi, mają w stodole lub na innem miejscu otwartem porozwieszać na sznurach albo drągach, takowe sprzęty i pod nie jak najgęściej podstawiać naczynia gliniane z kadzidłem, z kamfory, mastyksu i jałowca zrobionem, które to kadzidle przez niedziel trzy codziennie czynić się będzie. Bielizna, która w chorobie używana nie była, prać się będzie przez tych, którzy z zarazy wyszli, i w ługu z popiołu potem przegotuje się.
4 to. Rzeczy do oczyszczenia wszyscy rękami gołemi nie będą tykać, ale przez rękawice z płótna nowego robione, w occie moczone lub siarką kadzone. Z domów zaś fanty niezamknięte hakami wyciągać należy.
5-to. Skóry i futra tak się będą przekurzać, jak względem innych fantów szacowniejszych, wyżej się przepisało. Pieniądze w occie dwa dni będą moczone, obmyte w wodzie i drugi raz w ocet na dobę włożone, potem siarką przekurzone zostaną. Papiery i książki, które były w używaniu chorych, będą spalone, inne przewietrzyć i przekurzyć należy.
6 to. W domach okna i drzwi przez trzy dni będą otwarte, i dziury w dachu będą czynione dla większej wentylacyi, upatrując do tego dni, w których by mróz, śnieg i wiatry były największe. W izbach lub komorach, gdzie ziemia jest tylko, należy oną głęboko wybrać, a wybrane miejsce piaskiem wysypać. Jeżeli zaś jest podłoga drewniana, trzeba ją często gorącym ługiem i piaskiem wycierać. Wszystkie przytem kąty izb, sieni i komór wapnem dobrze mają być wybielone. Kufry, skrzynie, stołki, ławki i wszystkie w domu drewniane naczynia należy wapnem niegaszonem obmywać i ługiem gorącym ob-myć, potem przewietrzywszy, piaskiem wycierać, znowu ługiem myć i przesuszać. Domy, po wypróżnieniu z fantów będą kadzone: prochem, siarką, jałowcem, octem na gorący kamień lanym, dziegciem z kłakami w naczyniach glinianych, okna i drzwi zamknąwszy, aby jak największy dym wszystkie szpary przeszedł. Piece na ten czas mają być mocno rozpalone, a dziewięć dni przekurzanie domów zabawi. Z domami i fantami ludzi, którzy wypędzani (do lasów) nie byli, ale w swych domach chorowali, to samo ma być uczynione. Po takowem obejściu będą wprowadzeni ludzie do domów ci, którym już sześć nie-dziel od uzdrowienia z dżumy upłynęło. Którzy zaś o zarazę byli podejrzewani dla tego, że z zarażonymi mieli obcowanie, jeżeli sami nie chorowali, a wygnani przez sześć niedziel wysiedzieli się, takowi natychmiast będą wprowadzani. Wchodząc zaś do domów, prochem lub jałowcem dobrze okurzani być powinni. Zkąd okazuje się, iż jak największa ma być ostrożność nie tylko względem domów i fantów, ale i osób, które i kiedy do domów swoich wprowadzone być mają. A gdy przez tydzień żadne złe skutki nie okażą się, w którym tygodniu każdy u siebie, co dzień siebie i dom przekurzać winien, dopiero po tym czasie obcować między sobą mogą. Felczer miejscowy ma napisać dokładny raport, co do najmniejszej okoliczności, jakim sposobem jest dopełniony ten przepis, z zaświadczeniem i pieczęcią zwierzchności miejscowych, że tak było uczyniono, i że już jad zarazy podług przepisu był wygnębiony. Raport wspomniony prześlą do lmć panów superintendentów prowincyj, którzy do Warszawy te raporta przesławszy rezolucyi czekać będą, a komendy na powrót cofnione naówczas będą. Zwierzchności tych miejsc, gdzie była zaraza, zagrzane są jak najmocniej, aby przepis ten został dopełniony, oraz jak najczulszą miały baczność ku odwilżonej zimie i na wiosnę, czy jakie ślady odnowienia tej klęski nie znajdą się, a każdy stałby się strasznie przestępnym i winnym, ktobykolwiek na siebie ściągnął skazę opieszałości w tak ważnej okoliczności." Podpisano: „Antoni Dzieduszycki, zesłany dla ochrony do miejsc o zarazę zaskarżonych…".
Opisaną przez Jennera metodę zastosowali w latach 1801-1802 polscy lekarze. W tym Hiacynt Dziarkowski, botanik i działacz społeczny, uczestnik insurekcji kościuszkowskiej, generalny sztabsmedyk armii powstańczej, współzałożyciel w 1809 roku warszawskiej Akademii (szkoły) Lekarskiej, w której to będzie pełnił obowiązki rektora i wykładowcy, a od 1817 roku profesora patologii i semiotyki Wydziału Lekarskiego Królewskiego Uniwersytetu Warszawskiego.
Z tym jednak, że pierwszym, który rozpoczął w 1801 roku szczepienia zapobiegawcze był pochodzący z Rzeszowa Wojciech Jerzy Boruszyński, lekarz, profesor krakowskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego, gdzie wykładał patologię, terapię ogólną, farmakologię i historię medycyny, a od 1816 roku protomedyk Wolnego Miasta Krakowa. Natomiast administracja Prus Nowowschodnich dopiero w 1806 roku planowała otworzyć w Białymstoku Instytutu Szczepień Przeciwko Ospie.
Nieco później jednak powstaną w 1808 roku w Wilnie i Warszawie pierwsze Instytuty Szczepień Ospy Krowiej i tym samym rozpoczną się na terenie dawnej Rzeczypospolitej systematyczne szczepienia zapobiegawcze.
Natomiast rzadko kiedy się wspomina o tym, że w latach 1804 -1805 zaszczepił, i to w liczbie około 3 tysięcy, dzieci z terenu wsi ówczesnego powiatu pułtuskiego, mieszkający niegdyś w Rybienku koło Wyszkowa, były lekarz Jana Stefana Giedroyca, ordynariusza diecezji żmudzkiej, pochodzący z mazurskiej Ostródy (niem. Osterode) Jakub Fryderyk Hoffman, uczestnik insurekcji kościuszkowskiej. Początkowo w szeregach reaktywowanego wtedy Regimentu 16 Pieszego, a więc również uczestnik walk nad Narwią, a potem, jako lekarz III Lazaretu w Koszarach Ujazdowskich, który już wówczas cieszył się zaufaniem przełożonych. W obliczu ponownego zagrożenia militarnego Warszawy, to on właśnie miał być jednym z trzech lekarzy, których zaświadczenie zwalniało od czasowego pełnienia służby wojskowej. Tak przynajmniej wynika z treści wydanego 20.10. 1794 roku rozkazu ówczesnego komendanta Warszawy, gen. Józefa Orłowskiego:
„…Ponieważ wiele się znajduje w Warszawie różnych rang wojskowych, którzy pod pretekstem cho-roby siedzą i daremną gażę biorą, zapobiegając tym nieprzyzwoitościom (…) się publikuje, iż sztabs- i oberoficerowie, namiestnicy, towarzystwo znajdujący się za urlopami w Warszawie dla kuracji, jeżeli na dzień 26 praesentis nie złożą w kancelarii Naczelnika od trzech doktorów zaświadczenia, to jest (Hiacynta) Dziarkowskiego, (Michała) Kozłowskiego i (Jakuba Fryderyka) Hoffmanna, albo, jeżeli na ten dzień u swoich nie staną korpusów, ani płacy, ani furażu nie dostaną…”.
Po upadku insurekcji, tułacz-legionista gen. Jana Henryka Dąbrowskiego, a w tym lekarz szpitala we włoskich Urbino i w Geacie. W 1807 roku lazaretu w pod płockich Tokarach, a w 1809 roku Kwatery Głównej armii Księstwa Warszawskiego, wykładowca warszawskiej Akademii (Szkoły) Lekarskiej, a później Wydziału Filozoficznego Królewskiego Uniwersytetu Warszawskiego, współzałożyciel warszawskiego Ogrodu Botanicznego, nabywca w połowie 1830 roku i właściciel klucza majątków ziemskich Pobyłkowo (Duże i Małe) i Trzepowo oraz Budy (Pobyłkowskie i Trzepowskie) czy osady Klusek w parafii dzierżenińskiej.
Ten sam, o którym wiadomo, że, kiedy przedstawiciele administracji pruskiej, pragnąc go wynagrodzić, zaproponowali mu nadanie tytuł radcy, nie przyjął tej godności. Tym bardziej, że musiałby przy tym wnieść stosowną opłatę stemplową (skarbową). On sam, wspominając ten epizod, napisał później:
„…Objechałem własnym zaprzęgiem część powiatu (pułtuskiego) i we wszystkich wsiach w roku 1804/5 1500 dzieciom krowią ospę zaszczepiłem. W następnym roku zaszczepiłem na wsi przeszło 500 dzieciom krowią ospę, do których dołączywszy dzieci, jakie jeszcze dotąd wakcynowałem, natenczas liczba przeze mnie szczepionych do 3 000 wynosić może…”.
Jedno jednak należy przyznać, że to administracja Królestwa Prus wprowadziła, jako pierwsza na zagarniętym terenie Rzeczpospolite, system nadzoru nad stanem zdrowotnym mieszkańców i sanitarnego nad zamieszkiwanym przez nich terenem. W skład medycznych, pruskich władz prowincjonalnych wchodziło wówczas po dwóch przedstawicieli lekarzy, aptekarzy i chirurgów.
Na terenie departamentu płockiego stanął na ich czele Fryderyk Ludwik Schirmeister, ówczesny radca kamery i domen królewskich, który również pełnił obowiązki radcy w ówczesnej deputacji do spraw szkół i kościołów wyznaniowych. Natomiast obowiązki tak zwanych pierwszych asesorów pełnili wtedy: radca medyczny Jan Fryderyk Thieme, a chirurga Fryderyk Wilhelm Jury, lekarz, doktor medycyny i chirurgii, który to później będzie naczelnym lekarzem w już polskim, płockim urzędzie departamentowym. Natomiast nadzór farmaceutyczny pełnił wtedy Ludwik Haberland, aptekarz płocki. Warte podkreślenia to wszyscy oni sprawowali tu te funkcje społecznie.
Natomiast za stan zdrowotny i epidemiologiczny na terenie poszczególnych powiatów mieli odpowiadać, podobnie jak w Prusach Południowych, lekarze fizycy powiatowi. Z tym że w departamencie płockim nie było go w powiecie przasnyskim. Z prostego względu, gdyż w ogóle brakowało w państwie takich lekarzy cywilnych, którzy mogliby się legitymować wymaganymi, formalnymi uprawnieniami. Dlatego pełniący te obowiązki w powiecie wyszogrodzkim Jan Thieme będzie również sprawował w Płocku inne, wspomniane obowiązki. Wiadomo obecnie, że na terenie powiatu pułtuskiego sprawował tę funkcję Wilhelm Rive, a ostrołęckiego, początkowo Beveren, a po nim Jakub Fryderyk Hoffman. Przyszły, pierwszy, prywatny właściciel dóbr ziemskich w parafii Dzierżenin.
W przeciwieństwie jednak do medycznych władz departamentowych to ci pełnili te obowiązki odpłatnie, gdyż otrzymywali od 100 do 200 rubli rocznego wynagrodzenia. Zważywszy jednak na inflację, to nie stanowiło to wtedy zbyt wysokiego pensum. Tym bardziej, że mieli oni konkurentów po tym, jak w większych miastach czy nawet osadach zaczęły kwaterować pododdziały armii pruskiej. Wówczas pojawiła się w tej prowincji spora grupa felczerów wojskowych, którzy nielegalnie i po niższych stawkach zaczęli świadczyć swoje usługi. Tym bardziej że opłata za wizytę lekarską wynosiła formalnie od 2 do 3 groszy, a jeżeli wypisywano receptę to 4 grosze. Nie uwzględniała ona jednak zwrotu kosztów podróży, za co należało płacić oddzielnie.
Na terenie Prus Nowowschodnich pracowało w 1806 roku zaledwie 17 urzędowo zaaprobowanych lekarzy, było 87 szpitali i tylko 4 zakłady położnicze.
Znaczenie szczepień zapobiegawczych również doceniły kolejne władze, czego świadectwem może być podpisana 4 września w saksońskim Pilic i opublikowana 3 października 1811 roku w prasie krajowej treść królewskiego edyktu Fryderyka Augusta Wettina, w którym między innymi wspomniano, że:
„…Zważywszy, że zaniedbanie i przesądy wstrzymuią ieszcze wielu z mieszkańców Naszego Xięstwa Warszawskiego, od korzyści dobrodzieystwa z nowego wynalazku Ospy krowiey, którego szczęśliwe skutki, znacznie iuż zmnieyszyły w większey części Europy klęski, które sprawiała zaraźliwa Ospa; postanowiliśmy za przełożeniem Naszego Ministra Spraw Wewnętrznych, i stanowimy…”:
„…Art. 3. Aby Oycowski Nasz zamiar tem pewnieyszy osiągnął skutek, chcemy, aby każde dziecię od dnia urodzenia, naydaley do Roku iednego, szczepioną krowią ospę odbyło, czego Władze Administracyine mieyscowe, podług aktów przy Urzędnikach Stanu Cywilnego znayduiących się, pilnie przestrzegać będą. Fizycy Departamentowi i Powiatowi, Chirurgowie, a nawet i powiatowe sztuką położniczą trudniące się kobiety, maią się z obowiązku powołania swego naytroskliwiey dopełnieniem tego zaprzątnąć, a przez miłość ludzkości obowiązuyemy ich, aby tey usługi dla ubogich dopełniali bezpłat-nie.
Art. 4. Czas, naydogonieyszy do szczepienia ospy krowiej dwa razy w rok, na Wiosnę i na Jesień; tym końcem Fizycy i Chirurgowie rządowi, chcąc przedsiębrać ogólne szczepienie po Gminach, Osadach, mają wcześniej o tem uwiadomić Podprefektów mieyscowych, aby potrzebne uczynili rozporządzenia, w celu zgromadzenia na iedno mieysce w Gminie dzieci do szczepienia krowiej ospy, w dniu oznaczonym świątecznym, jako od pracy wolnym, jako też do powtórney rewizji dnia 9, czyli się ospa krowia przyięła. Lekarze i Chirurgowie do tak użyteczney czynności użyci, mieć będą nagrodę, osobną Instrukcyą Ministra Naszego Spraw Wewnętrznych oznaczoną…”).
Powtarzając przy tym te wcześniejsze pruskie rozporządzenia i dodając nowe, a w tym zakaz przyjmowania do szkół publicznych młodzieży nieposiadającej zaświadczeń o odbytym szczepieniu zapobiegawczym. Postanowienia te zostaną również utrzymane w mocy po utworzeniu Królestwa Polskiego i więcej nawet, gdyż już w 1815 roku zostaną wprowadzone w jego armii obowiązkowe szczepienia żołnierzy.
Natomiast w 1817 roku została podjęta pierwsza próba masowego szczepienia dzieci. O jej rozpoczęciu i przebiegu na terenie województwa płockiego poinformowano 24.06.a 1817 roku w 50 numerze „Gazety Warszawskiej” pisząc:
„…Kommissyia Woiewództwa Płockiego. Szczepienie ospy krowiej, chociaż iedyny i doświadczony sposób ochronienia dzieci od ospy naturalnej, wiele u ludu przesądem uwodzącego się, znajdował dotąd wstrętu. Kommissyia Woiewódzka, przeto uznała potrzebę nadać tey operacyi z woli rządu nakazaney, nieiaką cechę urzędowości, i w tym celu zarządziła, iżby szczepienie ospy publicznie na sali w domu Rządowym przez Fizyka Wojewódzkiego W. (Wiktoryna) Rybickiego (już byłego mieszkańca Puł-tuska) odbyło się, co też w dniu 10 i 18 m. b. nastąpiło, i w następne dni kontynuowanym będzie. Skutek oczekiwaniu odpowiedział, gdyż w tych dwóch dniach rodzice przez publiczne obwieszczenie wezwani, i przez Xięży Proboszczów i Urzędników Gminnych zachęceni, przeszło sto dzieci do szczepienia ospy dostawili. Podobnego skutku po Obwodach spodziewać się należy, gdyż oprócz Lekarzów Obwodowych, i inni Lekarze po parafiach rozesłani, szczepieniem ospy trudnić się będą a tym sposobem wola Rządu w tak ważnym dla ludzkości przedmiocie dopełnioną zostanie - W Płocku dnia 18.06.1817, (gen. bryg. bar. Florian) Kobyliński Prezes (komisji wojewódzkiej), (Ludwik) Tchorzewski Z. S. J. (zastępca sekretarza generalnego i jeszcze sekretarz prezydialny płockiej komisji wojewódzkiej.
Andrzej Szczepankowski
Leszek Malinowski
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie