Z ostatniej chwili

19 kwietnia grupa radnych Rady Miasta w Pułtusku złożyła oficjalny wniosek do Biura Rady o zwołanie sesji nadzwyczajnej, na której przedstawiony zostanie projekt uchwały o odwołanie Andrzeja Kwiatkowskiego z funkcji przewodniczącego Rady. Pod wnioskiem podpisali się członkowie klubu SPZP. Zgodnie z przepisami przewodniczący ma obowiązek zwołania sesji nadzwyczajnej wciągu 7 dni. W Urzędzie Miejskim trwa właśnie ta bardzo ważna sesja nadzwyczajna, która być może znacznie wpłynie na kształt Rady Miejskiej. W dyskusji nad uzasadnieniem wniosku zabrał głos m.in. Stanisław Skalik, który jako najstarszy radny z SPZP, w imieniu pozostałych radnych z tego ugrupowania stwierdził, iż przewodniczący Rady Andrzej Kwiatkowski kompromitował organ władzy i nie potrafił współpracować z burmistrzem. Ryszard Befinger, który jako jedyny radny z koalicji zapowiedział, że będzie głosował za odwołaniem przewodniczącego, zdementował pogłoski o tym, że jakoby miał odejść z klubu SLD - Niech nikt się nie dziwi, że dziś będę głosował za odwołaniem przewodniczącego. Nie kupiono mnie, ani nie zamierzam odejść z SLD – powiedział Befinger i dodał, że znał wcześniej przewodniczącego, jeszcze jako radnego i nie był zadowolony z jego pracy.  Miał także nadzieję, że w tej kadencji to się zmieni, ale niestety tak się nie stało. Zdaniem radnego Befingera, Kwiatkowski nie zna problemów Pułtuska, ponieważ pracuje poza miastem. Natomiast przewodniczący Kwiatkowski broniąc się przyznał, iż zawsze pracował dobrze, jako radny i teraz jako przewodniczący, rozpatrywał wpływające do niego wnioski, odpowiadał na korespondencje i zawsze działał zgodnie z obowiązującymi przepisami. W tej chwili konstytuuje się komisja skrutacyjna, która przeprowadzi tajne głosowanie nad wnioskiem. Wkrótce dowiemy się, jaki będzie finał sesji nadzwyczajnej. Informacje będziemy podawać na bieżąco.