
Cmentarze są tak miejscem grzebania i spoczynku osób zmarłych jak i również modlitwy; są też miejscem zadumy nad życiem i wiecznością. Dlatego kościoły i instytucje komunalne (będące administratorem podległych sobie nekropolii) otaczają je szczególną opieką. Miejscom tym należna jest cześć religijna i głęboki szacunek. Do niedawna, na miejscach wiecznego spoczynku doczesnych ludzkich szczątków, światełka do Pana Boga palone były okazjonalnie: a to z racji określonych świąt w naszej liturgii chrześcijańskiej, a to w dni związane rocznicowo ze zmarłym. Od kilkunastu lat, nawet na najmniejszych polskich cmentarzach, lampki i znicze palą się przez okrągły rok. Prawda, że pięknie! Zwyczaj, który przyjął się w naszej polskiej kulturze jest ewenementem na skalę światową. I nie tylko w liturgii chrześcijańskiej. Każdy najmniejszy nawet cmentarzyk zawiera jednak jakieś tajemnice, tajemnice, które skryła ziemia a ludzie z biegiem lat, z biegiem dni, zapomnieli o nich.
Wchodząc główną aleją na pokrzywnicki cmentarz, dochodząc prawie do końca ogrodzenia i krzyża metalowego, ufundowanego przez Edmunda Ferdynanda Młynkowskiego (1951÷27.01.2017), po prawej stronie znajduje się charakterystyczny grób, w postaci trumny, mieszkanki Piskorni - Cecylii Chojnackiej, nauczycielki lokalnej szkoły podstawowej. Pomnik nagrobny w kształcie trumny stoi asymetrycznie, w kamiennym ogrodzeniu z czterech brył kamiennych.
Nagrobkiem tym zainteresowała się prasa lokalna, po interwencji uczniów Szkoły Podstawowej nr 3 w artykule „Niezwykły nagrobek” opublikowanego w numerze 22 „Tygodnika Pułtuskiego” z dnia 31.05.2001r., sygnowanego podpisem KH-L Sp3 (Koło Historyczno-Literackie Szkoła Podstawowa nr 3). Artykuł ten apelował do Czytelników o głębsze zainteresowanie się rzeczonym grobem i uzyskanie szerszych informacje na jego temat. I tutaj należy się powiedzieć kilka słów na temat KH-L, bo się na stałe wpisało złotymi zgłoskami w działalność oświatową grodu nad Narwią. Osiemnaście lat temu, dwie Panie: Izabela Gierek – historyk i Bożenna Kucharczyk – polonistka, wpadły na pomysł organizacji takiego koła, które w interesujący sposób mogłoby poszerzać wiedzę wśród młodzieży (i nie tylko) o naszych regionalnych świadkach historii. I prace uczniów dotyczące (między innymi): pomnika św. Jana Nepomucena w Pułtusku, okolicznych dworów, kapliczek, sióstr szarytek i ich szpitala, niebieskich mundurków, pułtuskiego rzemiosła, znalazły uznanie w składach jurorskich różnego rodzaju konkursów. Żadna praca nie pozostała bez nagrody.
Ale wracając do nagrobka Cecylii Chojnackiej. Praca poświęcona niezwykłemu w formie nagrobkowi nauczycielki z Piskorni otrzymała drugą nagrodę w ogólnopolskim konkursie "Ochrona Dziedzictwa Kulturowego" zorganizowanym przez Zamek Królewski w Warszawie.
Nawiązując do apelu młodzieży ze Szkoły Podstawowej nr 3 w Pułtusku, postanowiłem i ja odpowiedzieć na kilka pytań, nurtujących młodzież z Koła Literacko – Historycznego. Ponieważ bazuję w większości na dokumentach źródłowych, a przekazy, do niedawna jeszcze żyjących mieszkańców wsi Piskorni i Pokrzywnicy oraz ich okolic, staram się weryfikować (nie zawsze się to udaje), istnieje większe prawdopodobieństwo dojścia do tego co było prawdą a co tylko ustnym przekazem.
Otóż około roku 1874, mieszkaniec Piskorni, rolnik, nijaki Jakub Miętkiewicz żeni się z Małgorzatą z domu ??? (i tutaj w materiałach źródłowych występuje kilka wariantów panieńskiego nazwiska Małgorzaty: Nozikoska, Nozikowska, Nozik, Nożykowska, Nodzykowska i Madykowska). Które jest prawdziwe? Trudno dzisiaj odpowiedzieć na to pytanie, chociaż najczęściej w źródłach powtarza się wersja – Nożykowska. Z tego związku rodzi się ośmioro dzieci (przynajmniej taka ich liczba figuruje w księgach parafialnych parafii pw. św. Józefa w Pokrzywnicy): Marianna (1875), Katarzyna (1876), Jan (1879), Józef (1881), Antonina (1883), Anna(1885), Cecylia (1887) i Ignacy (1889). Może rodzice: Jakub i Marianna mieli więcej dzieci, ale zachowane księgi parafialne parafii Pokrzywnica sięgają tylko roku 1908 – pozostałe spłonęły w 1944 roku, a z drugiej strony urodziny dzieci rejestrowano w momencie, gdy dziecko gwarantowało przeżycie (wiązało się to z poważnymi (dla ubogich rolników) kosztami.
Pani Cecylia z domu Miętkiewicz wychodzi za mąż za Chojnackiego. Kiedy? Źródła milczą, ale nie może to mieć miejsca przed rokiem 1900. Ale czy za Szymona, jak podają świadkowie śmierci Cecylii? Za Chojnackiego Szymona wychodzi bowiem jej starsza siostra Antonina (23.09.1881r.) i ślub ma miejsce dnia 02.06.1904r. w Pokrzywnicy. Za kogo więc wyszła Cecylia zmieniając rodowe nazwisko z Miętkiewicz na Chojnacka? Spróbujemy prześledzić losy naszej bohaterki. Wypadałoby przyjrzeć się osobie Szymona Chojnackiego, synowi Rocha i Józefy z domu Szymańskiej, urodzonego dnia 09.08.1875r., rolnika z Piskorni. Szymon Chojnacki po raz pierwszy żeni się dnia 15.06.1900r., w Serocku, z nijaką Franciszką Popielarz, córką Jana i Łucji z domu Stańczak, urodzoną 29.01.1880r. w Dzierżeninie. Nie wiadomo co się stało z Franciszką Chojnacką z domu Popielarz, ale Szymon Chojnacki żeni się z kolei, w Pokrzywnicy, dnia 02.06.1904r., ze starszą siostrą Cecylii - Antoniną (ur. 23.09.1881r.). Z kolei, co się stało z Antoniną też nie bardzo wiadomo, ale kolejną żoną Szymona zostaje jej siostra - Cecylia. Cecylia umiera dnia 17.08.1932r. Zgłaszający zgon Cecylii Chojnackiej, Stanisław Malinowski (1901÷02.04.1987) (ojciec Edwarda Malinowskiego (07.01.1927÷30.01.2017), kolekcjonera militariów z Pułtuska) i Jan Miętkiewicz (22.06.1879÷06.01.1936) – starszy brat Cecylii, zeznali co następuje: ”17 VIII 1932r. o godz. 17.00 stawili się Jan Miętkiewicz l. 52 i Stanisław Malinowski lat 32, obaj rolnicy z Piskorni i zgodnie oświadczyli, że o godz. 10.00 umarła Cecylja Chojnacka lat 44 mająca, wdowa po śmierci Szymona Chojnackiego, rolniczka urodzona i mieszkająca w Piskorni, córka Małgorzaty z domu Nodzyk i Jakuba Miętkiewiczów…”. Cecylia – trzecia żona Szymona, przeżyła swego męża.
Na pomniku Cecylii Chojnackiej widnieje napis „Ś † P Cecylia Hojnacka z Miętkiewiczów zmarła 17.08. R. 1932 P O zdrowaś Maria”. Właściwie druga cyfra dnia śmierci jest mało widoczna. Informacja o pełnej dacie śmierci pochodzi z dokumentów Urzędu Gminy Pokrzywnica.
Wydaje się mało prawdopodobne, żeby Cecylia, po śmierci o męża, mieszkała u stryja Jana, bo to stryj powinien się zgłosić do księdza Krzyżewskiego, proboszcza parafii Pokrzywnica w 1932r., z informacją o śmierci pani Chojnackiej a nie jej brat. A stryj (jeżeli takowy był), w 1932r. powinien mieć już „ ósmy krzyżyk na karku”. Konkludując Cecylia umarła w gospodarstwie Jana, brata swego. I tu znowu pojawiają się pewne nieścisłości, ale o nich za chwilę.
Pozostaje jeszcze do wyjaśnienia kwestia pisowni nazwiska „Chojnacka”. Na trumnie grobowej „Hojnacka„ jest pisana przez samo „H”. Z czego to wynika? Otóż jest to pozostałość lat spędzonych przez kamieniarza, w szkołach rosyjskich (do roku 1918r.). W języku rosyjskim nie ma zlepku liter „ch” jest tylko sama głoska „h”. A pisano wtedy jak słyszano (przykład nazwiska panieńskiego matki Cecylii), pobierając wcześniej nauki w szkołach z językiem wykładowym rosyjskim. Niech o tym świadczy kamień wmurowany w budynek gospodarczy Zygmunta Bileńskiego (1928÷20.01.2008), w Piskorni, gdzie widnieją na jednym z kamieni wyryte inicjały „K.H”. Z opowiadań właściciela chlewiku, Pana Zygmunta, wiadomo, że kamieniarzem, budowniczym obórki był nijaki Kazimierz Chojnacki. A może ten sam kamieniarz wyrzeźbił napis na kamieniu i zbudował grób Cecylii Chojnackiej? Któż to tam wie?!
Jeżeli chodzi o kształt samego nagrobka – trumny. Nie jest to kształt nagrobka odosobniony w naszej katolickiej kulturze. Takie nagrobki spotyka się w: Wąchocku - grób z 1855r Marianny Tekli Wieczorskiej z domu Nagłowskiej; Wszechświętym - Bernarda Pyzowskiego; Mohylewie Podlaskim –Stefana i Karoliny Plaszkiewicz z 1845r. w Cieklinie.
W latach 1813÷1815, na skutek działań władz zaborczych w okolicach Pokrzywnicy posadowiono około 300 osadników narodowości niemieckiej, a w samej Piskorni 189. Byli to ewangelicy z Saksonii – nagrobki ich jednak miały zdecydowanie inny charakter. Płyta z napisem nawiązuje do portretów trumiennych popularnych wśród szlachty w XVII i XVIII wieku. Kształt portretu dostosowany był do boku trumny i był mocowany do trumny od strony głowy zmarłego (tak, by on sam mógł „brać” udział w uroczystości).
Obok grobu Pani Cecylii istnieje nagrobek Jana Miętkiewicza z napisem: „ŚP Jan Mietkiewicz zginął tragicznie (pierwotnie: „zabity przez parobka”) dnia 6-1-1936 przeżywszy lat 55 Prosi o wstawienie do Boga Stawia na pamiątkę z synem Żona” Jak wynika z notatki zgłaszającej zgon Cecylii Chojnackiej, jej brat Jan Miętkiewicz, w 1932 roku, miał 52 lata. I to byłoby zgodne z zapisem w księgach parafialnych parafii Pokrzywnica, bo urodził się dnia 22.06.1879r., jednak liczba lat, na krzyżu nagrobnym Pana Jana, jest zaniżona o rok, powinna wynosić „56”.
Pomimo dość dokładnych danych źródłowych dotyczących historii sprzed 150 lat, istnieje pewna grupa pytań, na które nie znalazłem, w chwili obecnej, odpowiedzi. A dotyczących: daty śmierci Antoniny Chojnackiej z domu Miętkiewicz – siostry Cecylii, daty ślubu Cecylii z Szymonem Chojnackim, daty śmierci Szymona Chojnackiego, danych osobowych kamieniarza – pomnika nagrobnego Cecylii Chojnackiej. Ale gdyby wszystko było znane, nie znajdowalibyśmy przyjemności w odszyfrowywaniu historii.
Requiescat in pace!
Leszek Malinowski
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!