
Ćpają, piją – tam nie da się normalnie żyć! – mówią mieszkanki zgłaszające interwencję. – Połowa siedzi bez prądu, siedzą przy świeczkach, tylko czekać, aż będzie kolejny pożar. – Sprzedają talony na jedzenie i piją za to, widziałam na własne oczy. A jak wzięli węglowe, to balowali dwa tygodnie dzień i noc. Dodatkowo, w bloku oraz sąsiednich budynkach jest coraz więcej szczurów. A co z ze spalonym dachem? – Powracamy do tematu budynku przy ul. Traugutta 26.
Dach i remont budynku
Równo rok temu poruszaliśmy temat bloku przy ul. Traugutta 26. Jest to ten sam blok, w którym w ostatnich dniach grudnia 2021 roku wybuchł pożar, spowodowany nieumyślnym podpaleniem. Jak informowaliśmy w poprzednim numerze, sprawca pozostawił świeczkę na palnym elemencie wyposażenia wnętrza (strychu), w wyniku czego doszło do niekontrolowanego rozprzestrzenienia się ognia. 21-letni Jakub K. w kwietniu tego roku m.in. za ten czyn został skazany. Nie zmienia to jednak faktu, że naraził na niebezpieczeństwo życie i zdrowie mieszkających tu ludzi (na szczęście nikomu nic się nie stało), a gminę na ogromne straty materialne, sięgające 230.626,32 zł. Dach został zabezpieczony, ale do tej pory nieodbudowany. W maju ubiegłego roku Prezes TBS Dariusz Ogniewski informował, że „w chwili obecnej trwają prace nad zinwentaryzowaniem wszystkich jego pomieszczeń. W kolejnym etapie będziemy chcieli wystąpić o dofinansowanie na przeprowadzenie odbudowy części spalonej oraz remontu pozostałych fragmentów budynku, wraz z nowym pokryciem dachowym. Projekt prawdopodobnie będziemy mieć w pierwszym kwartale 2023 i wtedy będzie możliwość złożenia wniosku o jego finansowanie”.
Po kolejnej interwencji mieszkanek tego boku (maj tego roku), dowiedzieliśmy się, że wyremontowane po pożarze mieszkanie znajdujące się na ostatnim piętrze budynku (pod spalonym strychem) zacieka po opadach deszczu. Zacieki są widoczne na zdjęciach. W związku z tym zwróciliśmy się i w tym roku z pytaniem w tej sprawie. – Dach jest zabezpieczony przed zalewaniem i przemarzaniem. Oczywiście mogą powstawać jakieś przecieki, w wyniku działania opadów, ale za każdym razem po zgłoszeniu zalewania, zaobserwowaniu niepokojących zmian zabezpieczenie jest na bieżąco naprawiane. Wspomniany Najemca do dnia dzisiejszego nie zgłosił nam ani razu, że ma zalewane wodą opadową mieszkanie. Dodam, że nawet obowiązkiem lokatora jest w takich sytuacjach niezwłoczne powiadomienie właściciela budynku. Mogę Panią zapewnić, że nasi pracownicy sprawdzą, jaki jest stan mieszkania. Zarząd TBS Pułtusk Sp. z o. o. wspólnie z właścicielem planuje dalsze działania inwestycyjne dotyczące przebudowy budynku wielorodzinnego. W tym celu została przeprowadzona inwentaryzacja budynku. Będą podejmowane dalsze działania, prace i uzgodnienia. Na każdą inwestycję potrzebne są pieniądze, wymagane prawem pozwolenia, decyzje urzędów, rozstrzygnięcia prawne. Z Panem Burmistrzem chcemy wybrać wspólnie najbardziej korzystne rozwiązanie (w tym najbardziej efektywne pozyskanie środków zewnętrznych), najlepszą koncepcję, tak ,aby to było dobre rozwiązanie dla najemców posiadających tytuł prawny do lokalu – poinformował Dariusz Ogniewski.
Szczury i inne problemy
To, że budynek jest w tragicznym stanie technicznym, nie ulega wątpliwości. Niestety, ale duża odpowiedzialność w tej sprawie stoi po stronie części lokatorów, którym to po prostu nie przeszkadza i sami przyczyniają się do dewastacji budynku oraz powstania różnych zagrożeń. – Ćpają, piją – tam nie da się normalnie żyć! – mówią mieszkanki zgłaszające interwencję. – Połowa siedzi bez prądu, siedzą przy świeczkach, tylko czekać, aż będzie kolejny pożar. Mieszkanki wspominają też o spieniężaniu talonów na jedzenie i dodatku węglowego. – Sprzedają talony na jedzenie i piją za to, widziałam na własne oczy. A jak wzięli węglowe, to balowali dwa tygodnie dzień i noc.
Zdajemy sobie sprawę z tego, że osoby z problemami muszą gdzieś mieszkać, a obowiązkiem samorządu jest zapewnić im lokum socjalne. Trudno jednak pogodzić się z faktem, że cierpią na tym te nieliczne rodziny, często z dziećmi, które dbają o swoje mieszkania i otoczenie, płacą za lokale, ale ze względów finansowych nie mają możliwości mieszkać w innym miejscu. W zamian, na co dzień, są zalewani przez sąsiadów, słuchają nocnych imprez i awantur, przekleństw i wyzwisk, boją się kolejnego pożaru, spadających dachówek i... innych lokatorów, którzy według zgłaszających interwencję, są uprzywilejowani, również finansowo. – Po co mają płacić, w gorsze warunki już nich nie przeniosą. (W ubiegłym roku zadłużenie budynku wynosiło 287 tysięcy.)
Do tego wszystkiego doszły szczury, które chodzą przy blokach, wchodzą na klatki schodowe i do mieszkań. – Tu niedługo wybuchnie epidemia! – mówią mieszkanki, dlatego zapytaliśmy, czy TBS planuje przeprowadzenie deratyzacji. – Deratyzacja jest przeprowadzana systematycznie. Wystarczy telefon najemcy do TBS Pułtusk Sp. z o. o., że pojawiły się gryzonie, a osoby upoważnione do wykonywania takich prac przystępują od razu do realizacji zlecenia – jak informuje prezes TBS. Trzymamy za słowo.
Na prośbę mieszkańców pytaliśmy również o ogólne bezpieczeństwo w budynku z przytwierdzoną tabliczką „Uwaga, budynek grozi zawaleniem”. Czy w związku z tą informacją (budynek grozi zawaleniem) budynek może być zamieszkiwany? – Jest taka tabliczka na budynku, ponieważ klatka schodowa, która uległa spaleniu, została wyłączona z użytkowania dla mieszkańców przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, obowiązuje zakaz wstępu dla osób nieupoważnionych. Taki teren musi być właściwie oznakowany, zgodnie z zaleceniami właściwych organów. W pozostałych lokalach mieszkaniowych mieszkańcy mogą mieszkać, normalnie się poruszać po powierzchniach wspólnych. Stan techniczny w pozostałych częściach budynku jest bezpieczny dla mieszkańców i nadaje się do zamieszkiwania. Potwierdzają to systematycznie okresowe przeglądy techniczne budynku przewidziane prawem, wynikające z prawa budowlanego – uspokaja prezes TBS.
Nie wszyscy mają sytuację finansową pozwalającą na kupno własnego lokum lub wynajęcie mieszkania na wolnym rynku. Zasoby komunalne są w takiej sytuacji jedynym rozwiązaniem. Gospodarka komunalna natomiast jest wyzwaniem dla samorządów i rodzi różnego rodzaju dylematy, np. czy mieszać rodziny z po prostu gorszą sytuacją finansową z osobami zmagającymi się z różnymi poważnymi problemami czy też rozdzielać je, tworząc „getta”. Są to jednak problemy samorządów, a nie zwykłych ludzi, którzy, jak powiedziały mieszkanki, chcą po prostu normalnie żyć...
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie