
Juliusz Wiernicki ma ze swoimi rodzicami zdjęcie. W krótkich spodenkach, białej koszulce i czapeczce stoi przy Matce i Ojcu trzymając go za rękę. Ojciec, ppor. rezerwy Józef Wiernicki, powołany do służby postanowił to rodzinne zdjęcie zrobić w dniu, w którym odchodził na wojnę. Był koniec upalnego sierpnia 1939 roku. Z wojny już nie wrócił, a na jego grób w Katyniu syn mógł pojechać dopiero po dziesiątkach lat...
Juliusz Wiernicki stara się być w Katyniu co rok. Był tam także 7 kwietnia br. Stał niedaleko premierów: Donalda Tuska i Władymira Putina. Tuż obok byli Wałęsa, Bartoszewski, Wajda. We wszystkich telewizyjnych relacjach widać było starszego Pana z siwymi wąsami. Słyszał słowa premiera Rosji, ronił łzy, modlił się za Ojca, przeżywał 70 – tą rocznicę Mordu Katyńskiego w sposób taki, w jaki przeżywać ją mogą tylko najbliższe rodziny pomordowanych.
Poniżej prezentujemy zdjęcia z uroczystości sprzed roku. Ten starszy Pan z siwymi wąsami to ten chłopczyk w białej czapeczce. Juliusz Wiernicki – Pułtuszczanin co grób Ojca ma w Katyniu.
{jgxgal folder:=[images/stories/wiernicki] cols:=[5]}Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie