Reklama

Spór w rocznicę zwycięskiej Bitwy Warszawskiej

Do swoistego rodzaju sporu doszło podczas pułtuskich uroczystości rocznicy Bitwy Warszawskiej 15 sierpnia pomiędzy przemawiającymi pod pułtuskimi pomnikami. Najpierw Wanda Pieńkos ze Związku Piłsudczyków RP mówiła przy pomniku Marszałka Józefa Piłsudskiego: „(…) to właśnie Marszałkowi, jego śmiałej koncepcji strategicznej zawdzięczamy zwycięstwo w tej wojnie z najazdem bolszewickim. Wielu przeciwników politycznych marszałka Józefa Piłsudskiego próbowało i nadal próbuje wbrew oczywistym faktom pomniejszać rolę naczelnego wodza w przeprowadzeniu zwycięskiej kontrofensywy (…)

Godzinę później dyrektor Domu Polonii Michał Kisiel cytował przy tablicy poświęconej Ignacemu Paderewskiemu wspomnienia kardynała Aleksandra Kakowskiego: „Bolszewicy wzięci do niewoli opowiadali znowu, że widzieli księdza w komży i z krzyżem w ręku, a nad nim Matkę Boską. Jakżeż mogli strzelać do Matki Boskiej, która szła przeciwko nim. Ten moment kulminacyjny w bitwie pod Warszawą nazwano tegoż dnia „cudem nad Wisłą”. Inne, zachowane źródła podają, iż wielu czerwonoarmistów biorących udział w Bitwie Warszawskiej opowiadało, że uciekło z pola walki ze strachu przed potężną, niebieską husarią, która pojawiła się nad ranem 15 sierpnia 1920 roku nad Wólką Radzymińską, a której dowodziła tajemnicza kobieta przypominająca z opisu Maryję”.

Słuchając takich słów zawsze nieodparcie nasuwa się pytanie – gdzie była ta niebieska husaria we wrześniu 1939 roku? Gdzie!?

Spór o to czy w sierpniu 1920 roku wygrała śmiała koncepcja kontrataku przeprowadzona przez świetnie dowodzą, bitniejszą, gotową na wielkie ofiary armię czy też niebieska husaria jest sporem, który powstał już w trakcie bitwy. Było to elementem ówczesnej walki politycznej toczonej przeciw Piłsudskiemu przez narodową prawicę. Dla niej bowiem niewyobrażalnym było, aby sukces odniósł ich polityczny, wywodzący się z niepodległościowej lewicy, konkurent. Pojawił się więc „cud”.

Dziś, z szacunku dla tysięcy polskich żołnierzy poległych 105 lat temu pod Radzyminem, Ossowem, nad Wkrą, Wieprzem i w wielu, wielu innych miejscach uznajmy w zgodzie, że to przede wszystkim im zawdzięczamy ten sukces. A także tym, którzy gotowi na śmierć walczyli, przeżyli i zwyciężyli! A cudem było to, że na czele Polski stał wtedy Marszałek Józef Piłsudski. Dziś, swoją drogą, też by się przydał!

Grzegorz Hubert Gerek

 

P.S. O przebiegu walk w sierpniu 1920 roku warto przeczytać w wydanej przez naszą redakcję publikacji

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 25/08/2025 11:38
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo pultusk24.pl




Reklama
Wróć do