Reklama

O pielgrzymce, której nie da się zapomnieć... - wywiad z Markiem Leleniem pielgrzymem do Santiago de Compostela

02/08/2022 11:10

Jest 10 maja 2022 roku. Hiszpańska miejscowość Oviedo. Na szlak św. Jakuba Camino Primitivo wyrusza pułtuszczanin, znany i lubiany właściciel pułtuskiej księgarni, zaprzyjaźniony z naszą redakcją, Marek Leleń. O swojej drodze do katedry w Santiago opowiedział w wywiadzie dla PGP. Z Markiem Leleniem rozmawiała Ewa Kowalczyk.

Powodów przejścia tej pielgrzymki jest wiele. Ci, którzy zdecydowali się pójść drogą św. Jakuba przyznają, że jest to niesamowite i wyjątkowe doświadczenie, o którym z całą pewnością nie da się zapomnieć. Mowa oczywiście o Camino de Santiago – jednym z największych chrześcijańskich szlaków pielgrzymkowych, prowadzącym do katedry w Santiago de Compostela, w północno-zachodniej części Hiszpanii. Według tradycji jest to miejsce spoczynku św. Jakuba Większego, jednego z dwunastu apostołów, brata Jana Ewangelisty.


Przy okazji ostatniej naszej rozmowy pytałam Pana o marzenia, jakie chciałby Pan spełnić na emeryturze...

Oczywiście, pamiętam. Powiedziałem wtedy, że opowiem o nich, jak wrócę. Nie chciałem wtedy zapeszać.

Jak dowiedziałam się, że przeszedł Pan Camino de Santiago, od razu pomyślałam, że spełniło się tajemnicze marzenie Pana Marka... Chodziło o Camino, prawda?

Dokładnie tak, chodziło o wyruszenie na szlak do Santiago de Compostela, do grobu św. Jakuba. Podjąłem decyzję, aby przejść drogę Camino Primitivo.

Trasa Primitivo to pierwotna trasa, pierwszy szlak pielgrzymkowy do Santiago de Compostela. Dlaczego wybrał Pan akurat tę trasę?

Początkowo myślałem o szlaku Camino del Norte, który rozpoczyna się w Irunie i ma 818 km długości, jednak ze względu na kłopoty z kręgosłupem, które dopadły mnie w 2015 roku i na... wiek, zdecydowałem się na trasę Camino Primitivo. Jest to trasa wiodąca z Oviedo, na północy Hiszpanii do Santiago i liczy ona około 320 km. Podzielona jest na 13 etapów, ale dla mniej doświadczonych turystów, pielgrzymów, może być ich od 15 do 17. Założyłem sobie, że będę szedł troszkę wolniej niż młodzież. Kupując bilety liczyłem na 16 dni, plus dzień odpoczynku, dwa dni na przelot, czyli razem 19 dni. Jednak na trasie okazało się, że nie jest ze mną tak źle i do Santiago doszedłem w ciągu 13 dni.

Pełna treść wywiadu oraz pamiątkowe zdjęcia Pana Marka z pielgrzymkowego szlaku do Santiago w aktualnym, 31 numerze Pułtuskiej Gazety Powiatowej. Wydanie dostępne w sklepach i kioskach oraz online.

KUP E-WYDANIE

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo pultusk24.pl




Reklama
Wróć do