Funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Przestępczością Narkotykową KWP w Łodzi, wspierani przez mundurowych z Przasnysza, zlikwidowali nielegalną fabrykę amfetaminy i zabezpieczyli ponad 64 kilogramy gotowego narkotyku. Skala procederu była tak duża, że do wywozu kartonów z białym proszkiem używano... taczki budowlanej.
Policjanci z Łodzi od dłuższego czasu prowadzili śledztwo, które doprowadziło ich na teren jednej z posesji w powiecie przasnyskim. Z ustaleń wynikało, że tego dnia planowany jest duży transport gotowej amfetaminy. Około godziny 19:30 funkcjonariusze objęli obserwacją teren, gdzie miało dochodzić do przestępczego procederu.
Ich uwagę zwróciła podjeżdżająca Toyota, kierowana przez 33-letniego obywatela Uzbekistanu. Na widok policyjnego patrolu, mężczyzna zaczął zachowywać się nerwowo, odmawiając wykonywania poleceń. Podobnie zareagowała 38-letnia obywatelka Ukrainy, którą funkcjonariusze zastali przy wejściu na posesję. Agresywne zachowanie szybko znalazło swoje uzasadnienie. Już przy wejściu na teren działki, policjanci wyczuli intensywny zapach charakterystyczny dla wytwarzanej amfetaminy.
Podczas szczegółowych oględzin posesji, dokonanych przy wsparciu techników kryminalistyki i Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Radomiu, funkcjonariusze odkryli całą nielegalną linię produkcyjną. Zabezpieczono znaczne ilości białego proszku i zbrylonej substancji zapakowanej w worki foliowe, a także beczki i pojemniki z chemikaliami niezbędnymi do produkcji narkotyków.
To jednak widok taczki budowlanej przykuł szczególną uwagę śledczych. Jak się okazało, sprawcy wykorzystywali ją do transportowania dużych partii narkotyków. Dodatkowo, kolejne porcje substancji ukryte były w beczce, a nawet w wykopanym w ziemi otworze tuż przy ogrodzeniu.
Wstępne testy potwierdziły, że zabezpieczony materiał to amfetamina, a łączna waga brutto przekroczyła 64 kilogramy.
Z ustaleń śledczych wynika, że zatrzymany 33-latek odpowiadał za logistykę i transport środków odurzających, podczas gdy 38-latka brała czynny udział w samym procesie produkcyjnym. Oboje usłyszeli już zarzuty wytwarzania znacznych ilości środków odurzających oraz udziału w obrocie narkotykami. Za ten proceder grozi im kara do 20 lat pozbawienia wolności. Policja podkreśla, że sprawa ma charakter rozwojowy i nie wyklucza dalszych zatrzymań.
Nadkom. Aneta Sobieraj z KWP w Łodzi przypomina, że walka z przestępczością narkotykową pozostaje jednym z ich priorytetów, mając na uwadze poważne zagrożenia zdrowotne i społeczne (uzależnienia, zaburzenia psychiczne, choroby układu krążenia), jakie niesie za sobą obrót nielegalnymi substancjami.



Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie