
Reportaż ten został napisany na podstawie obserwacji i rozmów z mieszkańcami przez Szymona Bobińskiego, studenta pierwszego roku studiów II stopnia kierunku Dziennikarstwo, na Wydziale Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego.
Miasto wymierające?
Wjeżdżając do miasta przez most Obrońców Pułtuska, wita nas charakterystyczny złoty, podwójny łuk należący do sieci popularnych jadłodajni. Miejsce to oferuje alternatywę mieszkańcom w stosunku do niewielu małych restauracyjek jeszcze istniejących na Rynku. Jest to również jeden z przejawów wchodzenia miasta w erę monopolizacji, gdzie duże firmy stanowią zbyt silną konkurencję dla małych przedsiębiorstw.
Zjeżdżając z ronda na ulicy Daszyńskiego, mijamy pustoszejącą już uczelnię wyższą. Obok niej znajduje się centrum handlowe, wpisane w architekturę przystanku PKP z czasów PRL-u. Z reliktu smutnej, komunistycznej przeszłości Polski pozostała jedynie fasada, przypominająca o latach 70. XX wieku, kiedy panowała moda na neony. Autobusy, niegdyś dominujące, zostały zastąpione przez samochody mieszkańców okolicznych miejscowości. Większość pytanych przeze mnie „zakupowiczów” pochodziła spoza Pułtuska, z takich miejscowości jak Nasielsk czy Rząśnik, i przyjeżdżała tu jedynie na zakupy. Centrum handlowe na wlocie do miasta zdaje się zwiększać ruch w Pułtusku, a wybudowana nieopodal poczekalnia umilała czas podróżującym w czasie przesiadki.
Pułtusk położony jest między Warszawą a Olsztynem, zaledwie 70 km od stolicy, usytuowany na skraju Puszczy Białej. Założony w 1257 roku, przetrwał do dziś i z pierwotnej wyspy otoczonej kanałem rozrósł się do 134 km², zamieszkanych przez niecałe 25 tysięcy osób, głównie w średnim i starszym wieku (/pultusk.geoportal-krajowy.pl/statystyki-gus). Młodzież stanowi mniejszość i często dostrzega zagrożenia dla przyszłości miasta.
Zajeżdżając do tętniącego życiem centrum handlowego, trudno nie zauważyć liczby zaparkowanych samochodów. Znalezienie wolnego miejsca jest ciężkim wyzwaniem. Ludzie w pośpiechu przemieszczają się między sklepami, niosąc wielkie torby, a niektórzy zatrzymują się na przystanku naprzeciwko Empiku, oczekując na autobus. Na pytanie o miejsce zamieszkania trudno było spotkać prawdziwego Pułtuszczanina, co mnie zaskoczyło. „Zakupowicze” to głównie mieszkańcy okolicznych miast, załatwiający tu swoje codzienne potrzeby.
Gdzie zatem są Pułtuszczanie?
Pojechałem dalej, mijając zagłębie ciucholandów i kierując się w stronę Rynku, znanego jako najdłuższy w Europie, choć tak naprawdę nie jest już rekordowy. Wjeżdżając na wyspę, na której znajduje się centrum miasta, minąłem Kino Narew – centrum kulturalne, w którym oprócz rzadkich seansów filmowych odbywają się wystawy i inne wydarzenia artystyczne. Nieopodal znajduje się stary neobarokowy budynek z zaniedbaną ceglaną basztą. Niestety, miasto nie dysponuje środkami na renowację wielu miejsc, które mogłyby stać się jego wizytówką.
Rynek, mimo swojego potencjału, sprawia wrażenie opustoszałego. Nie ma tu ruchu i gwaru charakterystycznego dla innych miast. Drewniane stragany na brukowanym rynku stoją w większości dni puste, a wiele lokali handlowych wokół głównego placu jest zamkniętych, z witrynami oznaczonymi napisami „Sprzedam” lub „Likwidacja”. Kamienice w tej części miasta są zaniedbane, choć widać, że część z nich przechodzi prace remontowe.
Czy mieszkańcy są zadowoleni ze swojego miasta?
W badaniu przeprowadzonym metodą CAWI (internetowa ankieta) wzięło udział 50 mieszkańców Pułtuska. Formularz został opublikowany na grupie facebookowej PUŁTUSK. Większość respondentów, bo aż 70%, stanowiły kobiety w wieku 20–60 lat, natomiast pozostali uczestnicy to mężczyźni w tej samej grupie wiekowej.
Mimo powszechnych stereotypów, że miasto jest opustoszałe i zaniedbane, badanie wskazuje na bardziej pozytywne postrzeganie Pułtuska. Większość ankietowanych (75%) zadeklarowała zadowolenie z miejsca zamieszkania, a 72% respondentów poleciłoby Pułtusk turystom. Jednak 25% uczestników, głównie w grupie młodych dorosłych, wskazało na pewne problemy, takie jak ograniczone perspektywy zawodowe, niskie wynagrodzenie w stosunku do wykonywanej pracy, słabe warunki mieszkaniowe oraz brak atrakcji w mieście. W szczególności problemem wydaje się brak atrakcji zimą.
Na pytanie „Za co cenię Pułtusk najbardziej?” najczęściej wybierane odpowiedzi to przyroda i zabytki (36%) oraz klimat miasta (26%). Natomiast praca czy warunki mieszkaniowe otrzymały mniej niż 5% wskazań. Jedynie jeden respondent wyróżnił życie miasta jako największy atut.
Młodzi mieszkańcy często czują się zagubieni, szczególnie zimą, gdy na ulicach jest pusto, a atrakcji brakuje. Na pytanie, co typowy „przechodzień” może robić o tej porze roku w Pułtusku, 19% respondentów wskazało centrum handlowe i gastronomię, podczas gdy 33% wymieniło spacer jako najczęściej wybieraną aktywność. Jedna osoba żartobliwie zauważyła, że „można pić i zamarznąć”. Niestety, 19% pytanych uważa, że nie ma nic ciekawego do zrobienia w mieście.
Jedyną atrakcją zimową, która przyciąga ludzi, jest lodowisko. W rozmowie z dwiema nastolatkami, Natalią (15 lat) i Sylwią (16 lat), okazało się, że Pułtusk jest dla nich przede wszystkim miejscem nauki. Dla młodzieży z okolicznych miejscowości miasto jawi się jako metropolia, podczas gdy dla urodzonych tu młodych ludzi wydaje się klaustrofobiczne.
Latem sytuacja zmienia się diametralnie, gdy Pułtusk staje się małym, wypoczynkowym miasteczkiem. Na pytanie o najciekawsze atrakcje Pułtuska, zdecydowana większość ankietowanych wskazała Zamek (43%) oraz atrakcje rzeczne (13%), głównie dostępne w porcie zamkowym. Latem kanał wokół rynku zamienia się w malowniczą drogę wodną usłaną wodnymi liliami. Zamek jest także ulubionym budynkiem mieszkańców (44%). Powtarzające się odpowiedzi mogą jednak sugerować ograniczoną liczbę atrakcji i interesujących miejsc w mieście.
Demograficzne wyzwania Pułtuska są istotne – liczba mieszkańców maleje (według danych GUS). W rozmowie z burmistrz miasta, panią Beatą Jóźwiak, starałem się zrozumieć, jakie kroki są podejmowane, aby przeciwdziałać temu zjawisku i powstrzymać proces wymierania miasta. (Wywiad w kolejnym artykule).
Artykuł oraz wywiad ukazał się w 4 numerze Pułtuskiej gazety powiatowej z 28.01.2025 r.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie