Miał chronić swoje pieniądze przed hakerami, a w rzeczywistości sam oddał je w ręce złodziei. 74-letni mieszkaniec Siedlec padł ofiarą wyrachowanego oszusta podającego się za pracownika banku. I w rezultacie stracił 59 tysięcy złotych.
Do zdarzenia doszło tuż przed świętami, 22 grudnia. To właśnie wtedy telefon seniora zadzwonił po raz ostatni w tak spokojnej atmosferze. Głos w słuchawce przedstawił się jako pracownik działu bezpieczeństwa banku. „Państwa konto jest zagrożone, ktoś właśnie próbuje ukraść pieniądze” - powiedział.
Oszust działał według sprawdzonego i niezwykle skutecznego scenariusza. Wykorzystując presję czasu i narastający strach seniora, zaproponował „rozwiązanie”. Aby zabezpieczyć środki, mężczyzna miał zainstalować na swoim telefonie specjalną aplikację.
Pokrzywdzony, przekonany, że działa w porozumieniu z bankiem i chroni swój majątek, postępował zgodnie z instrukcjami. Niestety, rzekoma aplikacja ochronna była w rzeczywistości narzędziem do zdalnego sterowania urządzeniem. Gdy tylko senior ją uruchomił, przestępca zyskał pełny wgląd w jego telefon oraz dostęp do bankowości elektronicznej. Bez wiedzy właściciela, oszust w zaledwie kilka chwil wykonał szereg przelewów, czyszcząc konto do zera.
Sprawa trafiła już na policję, jednak odzyskanie takich środków jest niezwykle trudne. Funkcjonariusze podkreślają, że przestępcy coraz częściej stawiają na manipulację emocjonalną i brak biegłości technicznej starszych osób.
Jak nie stać się ofiarą?
Źródło: KMP Siedlce
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie