Reklama

Klątwa księcia Włodzimierza Włodzimierskiego

28/12/2018 11:19

W 1259 roku wielka klęska głodu nawiedziła Prusów i Jadźwingów. Ci ostatni zaproponowali władcy księstwa Włodzimierskiego Włodzimierzowi wymianę zboża na niezwykle cenne skóry bobrów, czarnych kun i wiewiórek.

Zdesperowani dołożyli jeszcze srebro i wosk. Jak możemy przeczytać w Latopisie Wołyńskim, książę Włodzimierz zgodził się uratować Jadźwingów przed głodową śmiercią i wysłał Bugiem łodzie ze zbożem. Spokojnie przepłynęły one aż do ujścia Bugu do Narwi i kiedy ruszyły na północ błękitną Narwią, zostały przez Mazowszan pod Pułtuskiem zaatakowane. Załogę wycięto w pień, zboże zabrano, a łodzie potopiono. Zrobili to ponoć Pułtuszczanie!

Kiedy się o tym książę Włodzimierz dowiedział, rzucił na Pułtusk i jego mieszkańców klątwę. Miasto miała się słabo rozwijać, co jakiś czas miały je niszczyć zarazy, pożary, wojny czy powodzie.

I tak też się od końca XIII wieku działo. Co się Pułtusk trochę rozwinął, to go strawił wielki pożar, powódź czy też tatarscy, sascy, rosyjscy czy szwedzcy najeźdźcy. Nawet w ostatnich dwóch wiekach ucierpiał on bardziej niż inne miasta na Mazowszu – wielki pożar, ogromne zniszczenia wojenne, powódź.

W ostatnich dziesięcioleciach klątwa wciąż zdaje się działać, choć nie objawia się jakimiś spektakularnymi katastrofami (z wyjątkiem powodzi 1979 roku), ale takimi małymi, na pozór mniej znaczącymi.

Nie mamy szczęścia do wybitnych władz samorządowych – wprost przeciwnie – dzieje naszego samorządu od 1990 roku to dzieje konfliktu politycznego, zdrad i zmian barw, miałkiej, nic nie wnoszącej kłótliwości… a ostatnio skandali. Mijający rok 2018 to kulminacja.

Całość w aktualnym numerze gazety

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo pultusk24.pl




Reklama
Wróć do