
Jedni chwalili, drudzy byli tylko raz. Obiady były w miarę obfite, piwo jak wszędzie, ceny adekwatne a obsługa miła. Kogel Mogiel przez kilka sezonów trwał na lokalnym rynku kulinarnym. Cieszył się umiarkowanym powodzeniem, o czym najlepiej świadczy fakt, że… został zamknięty.
Właściciel nie zdjął jednak szyldu z kamienicy, w której wynajmował lokal, co może świadczyć o dwóch powodach – pierwszy, że jeszcze wznowi działalność, drugi, że knajpa okazała się taką finansową klapą, iż nawet na zdjęcie szyldu zabrakło kasy.
Tak czy siak – szyld wisi i straszy! Poodpadały mu co niektóre literki, miejmy nadzieję, że nie na przechodniów. Solidnie trzyma się tylko głowa jakiegoś gościa o aparycji chińczyka. Nie wygląda to ładnie i źle świadczy o właścicielu knajpy. Pułtusk od lat intensywnie próbuje walczyć o zaszczytne miano miasta turystycznego i coraz lepiej mu to wychodzi. Tego typu kwiatki jedna mu w tym nie pomagają, bo co o Pułtusku pomyśli turysta, widząc odpadający szyld nieistniejącej restauracji w najbardziej prestiżowej części miasta?!
GHG
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie