Nawet 10 tysięcy złotych może wynieść opłata za wywóz śmieci z miejscowego cmentarza w Winnicy. Kwota ta jest bezpośrednim wynikiem notorycznego łamania zasad segregacji odpadów przez część osób odwiedzających nekropolię. Proboszcz parafii wystosował stanowczy apel, w którym wskazuje trzy możliwe przyczyny problemu: złośliwość, nieogarnięcie lub analfabetyzm.
Problem dzikich wysypisk i braku segregacji przy cmentarnych alejkach powraca co roku, jednak skala finansowa kłopotu w tym sezonie jest porażająca. Po zakończeniu akcji porządkowania terenu i wywozu kontenerów, parafia MB Pocieszycielki Strapionych w Winnicy spodziewa się faktury z wysypiska opiewającej na kwotę rzędu 9 do 10 tysięcy złotych.
"Wielkie podziękowania dla tych, którzy rozumieją potrzebę segregacji śmieci. Macie rację! Tak trzeba!" – pisze proboszcz w swoim komunikacie, doceniając tych, którzy stosują się do zasad. Niestety, jak podkreśla, załączone do ogłoszenia zdjęcie (widoczne w gablocie parafialnej) pokazuje, że nie wszyscy parafianie podchodzą do sprawy z należytą starannością.
Duchowny, starając się logicznie wytłumaczyć powtarzający się problem, wskazuje trzy potencjalne przyczyny takiego stanu rzeczy:
W dalszej części apelu proboszcz nie kryje rozgoryczenia, ale też oferuje "recepty" na te bolączki. Złośliwym życzy nawrócenia, nieogarniętym – poukładania i uwagi, a analfabetów zachęca do nauki czytania ze zrozumieniem, podkreślając, że "przydaje się [to] w bardzo wielu kwestiach".
Koszty związane z nieprawidłową segregacją ostatecznie obciążają budżet parafii, co w dłuższej perspektywie może przełożyć się na inne opłaty lub inwestycje związane z utrzymaniem cmentarza. Apel proboszcza ma na celu mobilizację sumień i portfeli mieszkańców, by w przyszłości uniknąć podobnych, bardzo wysokich wydatków.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie