Mieszka na Popławach, w Pułtusku, człowiek, który na temat pszczół, ich hodowli, zwyczajów, chorób i własności leczniczych produktów pochodzenia pszczelego, wie wszystko, a może nawet i więcej. I co jest jeszcze interesujące – tak jak każdy „pozytywnie zakręcony”, potrafi godzinami opowiadać o swojej pasji. A słuchacze, którym nie obce jest „zakręcenie”, słuchać godzinami, co ma do przekazania, osiemdziesięcioletni pszczelarz z Pułtuska.
Można Go spotkać w każdy targowy dzień, czy słońce, czy słota, na stałym stoisku, na najdłuższym rynku Europy. Oczywiście tylko wtedy, gdy nie zajmuje się drugą miłością swojego życia – pszczółkami. Bo pierwszą, niezaprzeczalnie, jest Małżonka – Maria, osoba, która chcąc, nie chcąc, zaszczepiona została, przez 56. lat współżycia małżeńskiego, bakcylem pszczelarstwa. To znaczy bardziej chcąc, bo z jej wypowiedzi emanuje niezaprzeczalna sympatia do tych niezwykle pożytecznych owadów. W tej chwili, ulubioną literaturą Pani Marii jest powieść Mai Lunde „Historia pszczół”, w której autorka porusza tematy związane z szarością dnia codziennego i pasją, która daje siłę do walki o lepsze jutro, snując opowieść o niezwykłych owadach, ich miejscu w przyrodzie i ludzkiej cywilizacji.
U pana Mieczysława można nabyć różnej maści miody: lipowy, rzepakowy akacjowy, wielokwiatowy, gryczany, leśny i wiele innych, których nazw nie sposób nawet spamiętać, oraz pyłek kwiatowy i propolis – „ósmy cud pszczelego świata”. W języku greckim znaczy tyle co „przedmurze miasta” i taką właśnie rolę spełnia w ulu. Mianowicie pszczoły budują, u wejścia do ula, próg z barierą propolisową i każda jego mieszkanka, przechodzi właśnie przez taką „barierę dezynfekcyjną”. Zapobiega to wnoszeniu wszelakiego rodzaju bakterii i chorób do ula.
Co ja tutaj o barierach propolisowych! Czas przedstawić człowieka, który poświęcił sześćdziesiąt lat miłości do pszczół. Jest nim Mieczysław Waleśkiewicz, przewodniczący Powiatowego Koła Pszczelarzy w Pułtusku, mistrz pszczelarski od 1976 r., w latach 1983 – 2014 Prezes Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Ciechanowie, a po likwidacji województwa ciechanowskiego – Regionalnego Związku Pszczelarzy Północnego Mazowsza w Ciechanowie. Co roku, 3 września, pszczelarze spotykają się w swoim gronie, nie po to aby wymieniać doświadczenia z tak ważnej dla naszej egzystencji dziedziny rolniczej. Spotykają się na swoim święcie – Dniu Pszczelarza. Patronem pszczelarzy jest Ambroży (339 – 04.04.397) z Mediolanu, arcybiskup święty Kościoła Katolickiego i prawosławnego, ojciec i doktor Kościoła.
Legenda głosi, pewnego razu, gdy Ambroży był jeszcze dzieckiem, przyleciały do niego pszczoły i zaczęły wchodzić mu do ust, ale zaraz wylatywały i unosiły się w górę nic złego mu nie czyniąc. Ile w tym prawdy? Niech każdy oceni sam! 7 grudnia, w dniu imienin św. Ambrożego, w pułtuskiej kolegiacie, odprawiana jest msza święta w intencji pszczelarskiej braci.
Pszczelarstwo, jako dział specjalny produkcji rolniczej, jest nierozłącznie związane z wieloma działaniami w zakresie sadownictwa, uprawami rzepaku, gryki czy słonecznika. Pszczoły spełniają również podstawową rolę zapylacza roślin obcopylnych. I właśnie takiej działalności rolniczej poświecił się Mieczysław Waleśkiewicz. A jak się poświęcił, to się poświęcił bez reszty – sukcesy przyszły same. A to i medal im. ks. dr. Jana Dzierżona z 1996r., a to medal „Za Zasługi dla Miasta Pułtuska” z 2008 r., a to statuetka im. ks. dr. Jana Dzierżona z 2007 r., a to medal pamiątkowy „PRO MASOVIA” z 2014 r. W sterylnym, miodowym warsztacie, widnieje „ściana tradycji”, z dziesiątkiem certyfikatów i dyplomów. Na poczesnym miejscu figuruje certyfikat nr 470 przyznający prawo do stosowania banderoli Polskiego Związku Pszczelarskiego. Wśród dyplomów i certyfikatów widnieje fragment wiersza Marii Konopnickiej „Na Kurpikach”: „Oj, wy roje, pszczelne roje, najpierw boskie, potem moje! Najpierw boskie służebniki, potem moje pracowniki!”. Piękne i wzruszające!
Pszczelarzem nie może być każdy, muszą to być ludzie kochający te jakże pożyteczne owady, zrównoważeni, niepobudliwi ruchowo. I to nie pszczoły poznają pszczelarza, to pszczelarz powinien znać pszczoły. Pszczelarz oprócz tego, że korzysta z produktów pszczelich (miodu, wosku, propolisu, pyłku kwiatowego, jadu pszczelego, mleczka pszczelego) musi być, tak jak każdy szanujący się hodowca, również weterynarzem. Jakkolwiek hodowca krów, koni, świnek może skorzystać z porady profesjonalnego lekarza zwierzęcego, tak z pszczółkami jest gorsza sprawa. Przecież nie zaprowadzi się ich do gabinetu weterynaryjnego. Pewnie by nie chciały pofrunąć, chociaż słuchają, jak pszczelarz do nich przemawia spokojnym głosem. A pszczoły, tak jak wszystko, co w przyrodzie żyje, mają swoje choroby, mają swoje grzyby, swoje pasożyty. A to zgnilec amerykański, a to warroza, to akarapidoza (choroba roztoczowa), a to nosemoza, a to mały chrząszcz ulowy, a to grzybica kamienna, a to brauloza, a to choroba pełzakowa. I pszczelarz powinien zdiagnozować zagrożenie chorobowe, zaaplikować lekarstwo i przeprowadzić działania profilaktyczne. Nie tylko podbierać miód. Ale do tego potrzeba pasji i miłości!
A zaczęło się 60. lat temu, kiedy to, wuj, stolarz pana Mieczysława, z Gromina, prowadził pasiekę i zaszczepił wtedy, swojemu siostrzeńcowi tajemnicę wytwarzania miodu. Dzięki pomocy i radom wuja, schwytał wyrojone pszczoły i umieścił je w ulu. I przygoda z pszczołami trwa nadal. Sądzę, że dzieci przejmą pałeczkę pszczelarstwa po ojcu. Wracając do tytułu tego artykułu... Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest zbyt precyzyjny. Właściwie powinien brzmieć „Ile lat tyle uli” ale jakoś mi brzmiał nieciekawie. A propos ilości uli. Obecnie Pan Mieczysław ma ich właśnie 80. Rozmieszczone są w czterech pasiekach, w: Lipnikach Starych, Kacicach, Łubienicy i na Popławach. Ilość i jakość produkowanego miodu jest naprawdę imponująca. I nie chodzi tu o kilogramy. Chodzi o coś więcej. O pasję, zamiłowanie do pszczelarstwa, miłość do pszczół i sadzę, że i do ludzi...
Zdrowia życzymy, kolejnych sukcesów i radości z jakże pożytecznego „zakręcenia”! Do zobaczenia 7 grudnia!
Leszek Malinowski
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Komentarze opinie