
Lider z Płocka przyjechał do Pułtuska rozdrażniony po ostatniej porażce, ale nie nastawiony na łatwe zwycięstwo. Płocczanie grali bardzo uważnie i dokładnie w obronie i środku pola, nie popełniając błędów i nie dopuszczając do groźnych sytuacji. Nadnarwianka próbowała atakować, ale do czystych i klarownych sytuacji pod bramką gości w zasadzie nie udało się doprowadzić. Najbliżej zdobycia gola był Patryk Cynt, który po strzale sprzed pola karnego trafił w słupek. Goście w odpowiedzi zaliczyli poprzeczkę. Damian Gałązka i Christian Nnamani próbowali, ale zatrzymywali ich albo obrońca albo bramkarz gości.
Mecz był bardzo wyrównany i na dobrym poziomie. Dużo było podań z pierwszej piłki, pojedynków jeden na jeden, ale stosunkowo mało strzałów na bramkę. Pod koniec spotkania goście zaczęli przeważać, mieli kilka rzutów rożnych i kilka strzałów albo obronionych przez bramkarza Nadnarwianki Jarosława Tkaczyka albo zablokowanych przez obrońców.
Jedyny gol meczu padł w 89 minucie, a jego zdobywca Jan Krawczyk już wcześniej miał okazje. Spokojni i precyzyjni Nafciarze dowieźli zwycięstwo do końca.
Szkoda straconego remisu – można było usłyszeć wśród nielicznych obserwatorów. Dominowała też opinia, że nasz zespół grał ładnie i dużo lepiej niż na jesieni. Pełna zgoda – tyle tylko, że ładnymi meczami w lidze utrzymać się nie da jeśli one będą przegrane. Trzeba jeszcze zdobywać punkty. Strata punktów z liderem wstydu nie przynosi, ale boli, do utrzymania remisu zabrakło niewiele.
Już w środę kolejne ciężkie spotkanie z Mławianką Mława.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie