
Zosia Pawłowska, której towarzyszymy od dłuższego czasu w leczeniu złośliwego siatkówczaka, w swoim krótkim życiu przeszła wiele. Na szczęście ma wspaniałych rodziców, którzy walczą o nią każdego dnia. Nie do przecenienia jest Wasza pomoc oraz wielu innych ludzi, nie tylko wpłacających pieniądze na dedykowane konto, ale i organizujących szereg różnych przedsięwzięć.
Właśnie dzięki temu udało się zebrać większość kosztów niezbędnych do ratowania życia dziewczynki w nowojorskiej klinice pod okiem wybitnego specjalisty w zakresie nowotworów dziecięcych. Najnowsze badania napawają optymizmem - jak informują rodzice dziewczynki, po raz pierwszy nie trzeba było stosować chemii dotętniczej, co oznacza, że guzy, które ma w oczkach, reagują na ostatnio zastosowane laseroterapie i krioterapie. Dobrą wiadomością są także wyniki badań genetycznych, które wykluczyły obecność siatkówczaka w oczach 3-letniego Frania – brata Zosi.
Na tym jednak dobre wiadomości się kończą – w połowie marca rodzice Zosi otrzymali informację, że „skarbonka” z zebranymi pieniędzmi już się mocno skurczyła. Jeśli będzie jednak musiała otrzymać chemię, to istnieje duża obawa, że nie starczy funduszy... Koszt jednej chemii waha się od 32 000 USD, a 36 000 USD, a z zasady podaje się 3-4 takie chemie w odstępie 4 tygodni, aby przyniosły oczekiwane rezultaty. Pieniądze można wpłacać na stronie Siępomaga, a całą historię leczenia Zosi pod tym LINKIEM.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie