Nowa era pułtuskiej piłki

Niektórzy twierdzą, że pułtuska seniorska piłka sięgnęła dna. Tylko co to oznacza? Dla jednych to nieobecność choćby jednego zawodnika w wieku seniora z chwilą rozpoczęcia rozgrywek, dla innych to fakt braku wsparcia ze strony niemal wszystkich dotychczasowych sponsorów, dla jeszcze innych istnienie olbrzymiego długu.  Ale najwyższy czas na zmiany .Wokół piłki zebrała się grupa osób, której na sercu leży jej dobro. Nowa polityka nastawiona jest na przejrzystość, jasność w zakresie dysponowania środkami finansowymi, otwartość w kontaktach ze sponsorami i wszystkimi przychylnymi rozwojowi sekcji piłki nożnej, w końcu nie mamy nic do ukrycia.

Tylko praca ponad podziałami może pomóc odrodzić się sekcji i nawiązać do dawnych sukcesów drużyny seniorów.

Stanęliśmy przed nie lada wyzwaniem – utrzymanie drużyny w IV lidze. Sytuacja tym trudniejsza, że średnia wieku zawodników to 17 lat. Trzeba podziwiać trenera Mariusza Malarza, który podjął się tej roli. Nie jest łatwo prowadzić drużynę bez stażu ligowego i wsparcia doświadczonych zawodników. Niejasna sytuacja na początku sezonu spowodowała przejście kilku zawodników do drużyny Rząśnika. Możemy tylko ubolewać, że tak późno podjęto decyzję o grze seniorów w IV lidze w całych rozgrywkach. Mamy nadzieję, że wspomniani zawodnicy zasilą w przerwie zimowej pułtuski zespół. Ich doświadczenie byłoby bardzo pomocne, a młodzi zawodnicy mieliby z kogo brać przykład.

Tymczasem kibice muszą uzbroić się w cierpliwość. Zdobywanie punktów nie przyjdzie łatwo. Młodzi chłopcy często płacą frycowe, przegrywając po dobrej grze z powodu braku doświadczenia. Najlepszym przykładem jest ostatni mecz z liderem z Wołomina. Mimo tego my, wszyscy kibice, musimy ich wspierać.

I tutaj dotykamy kolejnego czułego punktu. Musimy zdać sobie sprawę, że Nadnarwianka to nie tylko prezes, zarząd i zawodnicy, to także kibice. Bez nich piłka w Pułtusku nie może istnieć. Czas na to, by poprawić relacje między klubem kibica a miastem, reprezentowanym przez Mosir. Wszyscy musimy grać w tej samej drużynie. Kłótnie, spory i wzajemne złośliwości do niczego nie prowadzą. Nasza współpraca bardzo jest potrzebna młodej drużynie, doping to to, czego ci chłopcy oczekują od nas. Prawdziwy kibic jest z drużyną i w chwilach chwały i wtedy, gdy jest ciężko zdobywać punkty. Bardzo chcielibyśmy, by każdemu meczowi towarzyszyła cudowna oprawa. Przepisy jednak nie pozwalają na zbyt wiele, a kary finansowe za używanie materiałów pirotechnicznych mogą utrudnić nam funkcjonowanie w sytuacji, kiedy ciężko o dotacje.

W tym miejscu zwracamy się do wszystkich, którzy chcieliby i mogliby pomóc stowarzyszeniu z prośbą o wsparcie. Brak strategicznego sponsora nie poprawia ekonomicznej sytuacji Nadnarwianki. Pamiętajmy, ze aktualnie w drużynie seniorskiej grają tylko wychowankowie klubu, którym nie płacimy nawet stypendiów sportowych. Nie stać nas bowiem na podpisanie kontraktu z żadnym zawodnikiem. Mimo tego wydatki miesięczne, związane z grą w IV lidze, kształtują się między 6-8 tys. PLN. Cieszymy się bardzo z pomocy Miasta, którego wsparcie to ponad 50% naszego budżetu. Na w/w wydatki składają się delegacje sędziowskie, obsługa medyczna meczów, koszty transportu, płace pracowników klubu, zobowiązania budżetowe, w tym ZUS i Urząd Skarbowy, składki do COOZPN. Sprawy finansowe, związane z funkcjonowaniem obiektów sportowych pozostają w gestii Miasta, a korzystanie ze stadionu i jego zaplecza jest nieodpłatne. Działalność prezesa, zarządu i komisji rewizyjnej to działalność czysto społeczna.

Pamiętajmy również o tym, że nie można stworzyć nic nowego, zapominając o nierozwiązanych sprawach z poprzednich lat. Dług, który przez lata urósł do kwoty około 71 tys. PLN, musi zostać spłacony. Powoli udaje nam się regulować niektóre zobowiązania ale nie jest to takie łatwe w dzisiejszej rzeczywistości. Mamy nadzieję, że wspólnym wysiłkiem wyprowadzimy pułtuską piłkę na prostą i jeszcze nie raz będziemy mieli powody do radości.

Tomasz Wanielista