
Pierwszy ligowy mecz Nadnarwianki, pod wodzą Jana Ciosa, zaczął się wspaniale. W 32 minucie Piotr Bobowski zdobył pierwszą bramkę, a w 47 Szymon Salwin drugą. Zanosiło się na łatwe zwycięstwo, a skończyło remisem.
Pierwsze 45 minut Nadnarwianka grała dobrze. Atakowała, łatwo docierała w pole karne przeciwnika, ale nie była skuteczna. Gdyby choć co druga niezła sytuacja, zakończyła się golem, to już po pierwszej połowie było ze 3-0. Kibiców cieszyła jedyna bramka zdobyta przez Piotra Bobowskiego.
Druga połowa zaczęła się wspaniale – nie minęły dwie minuty gry, a było 2-0. Wydawało się, że kolejne są kwestią czasu i zanosiło na wysokie, efektywne zwycięstwo. Tymczasem goście, przegrywając dwiema bramkami, wzięli się do roboty. Zaczęli grać szybciej, składniej i skuteczniej. Między 52 a 57 minutą doprowadzili do wyrównania. Ostatnie pół godziny to znów przewaga Nadnarwianki, ale przewaga, której nie udało się przekuć choćby w jedną bramkę.
Remis dla marzącej o awansie Nadnarwianki to porażka. Liderzy PAF Płońsk i MKS Ciechanów wysoko wygrali swoje mecze. Nam do drugiego miejsca – dającego nadzieje na awans – brakuje aż 12 punktów. Do rozegrania jeszcze 14 spotkań.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!