Od kilku tygodni na świecie rekordy popularności biją umieszczane na portalu społecznościowym Facebook filmiki, w których główną rolę odgrywają ludzie oblewający się lodowatą wodą. Żądni popularności szaleńcy? A może to po prostu kolejny, niezbyt rozsądny, pomysł młodego pokolenia? Chyba nie do końca, skoro owo szaleństwo z odległych Stanów Zjednoczonych dotarło także do Pułtuska. I to bynajmniej do jego najmłodszych mieszkańców.
Wiele osób stawia sobie fundamentalne pytanie, co ma wspólnego kubeł lodowatej wody z zanikiem mięśni i czy przypadkiem taki sposób zwrócenia uwagi na problem nie jest marnowaniem zasobów naszej planety podczas gdy dzieci w Afryce nie mają, co pić. Ile akcji, tylu krytyków. Warto jednak podkreślić bardzo wyraźnie, że związek jest ogromny! Przez ten krótki moment, kiedy człowiek staje pod strumieniem – w tym wypadku wiadrem, ale nie wdawajmy się w szczegóły – lodowatej wody odczuwa to samo, co chorzy na SLA. Pozwala to na uświadomienie sobie, jak ogromnej siły i wytrwałości wymaga walka z chorobą.
Szczegóły w aktualnym wydaniu gazety.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Komentarze opinie