Reklama

Kurpiowski lej i inne wielkanocne zwyczaje

10/04/2023 09:00

Wielkanocne niebo głębokie, A w ty niebie huśta się i buja Słońce – słońce – słońce Jak niedzielny głos na Alleluja!

Przygotowania

Przed Wielkanocą wszyscy mieszkańcy wsi kurpiowskich mieli ręce pełne roboty. Gospodynie bieliły ściany domów. Gospodarze usuwali „ogacenie”, które ocieplało chaty zimą. Grabili resztki liści, przycinali gałęzie drzew w sadach i spoglądali w górę na nalatujące boćki, którym „oporządzali” nieco sfatygowane gniazda, usytuowane na dachach stodół. Pootwierane okna zwiastowały wietrzenie izb. Poduchy i pierzyny wynoszono na podwórze i tam je mocno trzepano. Kurpianki prały powłoczki ozdabiane koronkowymi wstawkami i sznurowane kolorowymi tasiemkami. Tak „ubrane poduchy” kładły na łóżkach, układając je aż pod sam pułap. Liczba poduszek i rozmiary pierzyn świadczyły o zamożności rodziny. Gospodynie przecierały szmatkami obrazy religijne wiszące na ścianach, a między nimi nalepiały wycinanki z kolorowego papieru lub bibułkowe koronki, które własnoręcznie „wystrzygły”. Pośrodku pułapu wieszały nowy, piękny pająk, misternie wykonany ze słomy i kolorowej bibuły.

Dziewczęta przesadzały pelargonie, muszkatle, pantofelki i mirtę w nową ziemię, i ustawiały je na oknach w pobielonych wapnem doniczkach. Chłopcy z pomocą ojców robili z drewna grzechotki, które będą potrzebne na rezurekcję. W każdym domu odbywało się świniobicie. Gospodarze wędzili kiełbasę, twierdząc, że „bez kiełbasy nie ma świąt” i tłuste boczki. W Wielki Czwartek i Wielki Piątek gospodynie rozpoczynały pieczenie drożdżowych placków, bab i makowych strucli. Stary zwyczaj nakazywał, aby na Godne (Wielkanocne) Święta piec specjalne ciasto tzw. grycaki. Kobiety piekły je z drobnej kaszy gryczanej lub mąki, mieszając je z wodą, niewielką ilością drożdży i soli. Grycaki po upieczeniu oblewano tłuszczem wieprzowym i jedzono po kawałku. Jak twierdzą najstarsi mieszkańcy, najsmaczniejsze były gorące, które jedli, wybierając ciasto łyżką. Kurpianki obowiązkowo piekły pierogi z serem oraz chleb świąteczny z żytniej mąki na uprzednio przygotowanym kwasie i gotowały kapustę kwaszoną z mięsem wieprzowym.

Atrybutem Wielkanocy były pisanki zwane na Kurpiach „piskami”. Kobiety ozdabiały jajka, „pisząc” na ich skorupce ornamenty zgiętym drutem moczonym w roztopionym wosku. W okolicach Pułtuska najpopularniejszy był motyw gałązki jodłowej. Tak przygotowane „piski” gotowane były w odwarze cebulowych łupin lub źródeł zbóż, w zależności od tego, jaki kolor chciano uzyskać. Po wyjęciu z wrzątku w miejscu wosku pozostawały białe wzorki. W ten sposób powstawała piękna, oryginalna pisanka, którą dziewczyny polerowały smalcem. Czasami ozdabiały je sitowiem, tworząc prawdziwe arcydzieła sztuki ludowej.

Wielka Sobota

W Wielką Sobotę prace przedświąteczne dobiegały końca. Punktem kulminacyjnym było przygotowanie święconki. Każda gospodyni uważała za punkt honoru „ustroić” ją najokazalej i najbardziej bogato, dlatego „święconki” często dochodziły do monumentalnych rozmiarów. Na malowanym w kwiaty talerzu, misce lub donicy (czasami o pojemności ćwierć korca) stawiały ulepionego z gliny baranka, układały jaja, bochenek chleba, sól w solniczce, pieczone mięso. Całość otaczały wiankiem kiełbasy, ozdabiały gałązkami borówek i obwiązywały białym płótnem. Niosły do poświęcenia do chaty, specjalnie wybranej na tę okazję. Święconki ustawiały na ławkach, znajdujących się na środku izby, a placki kładły pod ścianami. Gospodynie oczekiwały na przyjazd księdza, który, według zwyczaju, święcił potrawy na stojąco. Tak też w pierwszym dniu świąt spożywano „święcone”.

Pierwszy dzień świąt

Pierwszy dzień Świąt Wielkanocnych na Kurpiach obchodzony był szczególnie uroczyście. Całe rodziny obowiązkowo uczestniczyły w porannej Mszy Świętej – Rezurekcji. Wśród bicia kościelnych dzwonów, dźwięków pieśni: „Wesoły nam dzień dziś nastał...”, strzałów z moździerzy lub ręcznych strzelb i odgłosów chłopięcych grzechotek, procesja trzykrotnie chodziła wokół kościoła. Lud modlił się śpiewając „Alleluja!”. W związku z tym nabożeństwem, wśród myśliwych, którzy niecelnie strzelali na polowaniu, popularne było porzekadło: „Strzelasz, jak na rezurekcyją”. Po skończonej mszy gospodarze prześcigali się podążaniu do domu: pieszo lub konno. Wierzyli bowiem, że kto pierwszy dotrze do swojego gospodarstwa, temu najlepiej obrodzi pszenica na polu.

W tym dniu na Kurpiach nie urządzano żadnych zabaw, wesel, wesołych biesiad. Nie palono ognia w kuchni, a spożywano jedynie zimne posiłki: „święcone”, kiełbasy, ciasta, piski, popijając piwem lub chlebowym kwasem. Drewna nie wolno było przynosić z podwórka, gdyż sprowadziłoby ono do domu mrówki. Skorupki z pisek gospodyni skrzętnie zgarniała ze stołu i rozsypywała w sadzie na lepszy urodzaj owoców, a resztę dawała kurom, aby się lepiej niosły.

Lej, czyli Lany Poniedziałek

W drugim dniu Świąt przypadał „Lej”. Zgodnie z tradycją, młodzieńcy chodzili z chaty do chaty i polewali mieszkańców, składając życzenia. Gospodarze częstowali ich kieliszkiem wódki, kawałkiem kiełbasy i jajkiem na twardo. Czasami „Śmigus – dyngus” przekształcał się w zbiorową zabawę.

Zdarzało się, że chłopcy wrzucali do krypy (duża niecka służąca do pojenia bydła) niejedną panienkę, albo moczyli w sadzawce. Dziewczyny też nie pozostawały dłużne. Czaiły się za stodołą, czy chałupą na zbyt odważnego kawalera i chlustały znienacka całym wiadrem, że ociekali wodą. Młodsi mieszkańcy wsi czasami kilkakrotnie w tym dniu musieli zmieniać ubranie. Zwyczaj ten miał zapewnić plonom dostateczną ilość padów, a więc zwiększyć płodność ziemi. Gdy gospodarz wychodził w pole tuż po Świętach Wielkanocnych, obowiązkowo „przyorywał” kość z poświęconego mięsa. Zwyczaj ten miał wróżyć obfite plony, dorodne zboże, „tłuste” kłosy. W drugim dniu Świąt można było składać wizyty sąsiadom, urządzać wesela i zabawy taneczne.

Fragment książki „Z szumu sosen Puszczy Białej” Alicji Gorczyńskiej

Zdj. archiwalne – prof. Marian Pokropek – autor wielu publikacji na temat sztuki i zwyczajów ludowych. Zdjęcia pochodzą ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Pułtusku.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo pultusk24.pl




Reklama
Wróć do