
Ciemno, brudno i niebezpiecznie – tak w trzech słowach można podsumować ul. Kotlarską, odchodzącą bezpośrednio od pięknie wyremontowanej Świętojańskiej. Na ulicę, a szczególnie krzywe i niebezpieczne lampy zwrócił uwagę jeden z radnych.
Stara część miasta pięknieje na naszych oczach, podobnie jak niektóre uliczki wokół „wyspy”. Do tych ulic nie należy niestety ul. Kotlarska. Część ulicy – prowadząca do Caritasu, co prawda została wyremontowana przy okazji prac realizowanych na Świętojańskiej, zyskując nowe, wpisujące się w estetykę głównej ulicy nawierzchnie jezdni i chodnika. Dłuższy odcinek – w stronę Al. Polonii, pozostał jednak bez zmian, czyli ze starymi chodnikami i latarniami, na które zwrócił uwagę podczas ostatniej sesji radny Bogdan Pieńkos.
Latarnie przede wszystkim nie spełniają swojej podstawowej funkcji, czyli zwykle nie świecą. Ulica, szczególnie w okresie jesienno-zimowym, przez większą część doby pogrążona jest w ciemnościach, co nie wpływa dobrze na poczucie bezpieczeństwa mieszkańców i przechodniów. Poza tym lampy są krzywe i w bardzo złym stanie technicznym, niektóre wręcz stwarzają niebezpieczeństwo przez nieosłonięte elementy elektryczne.
W odpowiedzi na zgłoszenie radnego kierownik Wydziału Gospodarki Komunalnej, Rolnictwa i Ochrony Środowiska UM w Pułtusku, Jolanta Zygmuntowicz, poinformowała, że jak dotąd do Urzędu Miejskiego w Pułtusku nie wpłynął żaden wniosek o wymianę oświetlenia, co potwierdza „Sprawozdanie z realizacji oświetlenia ulicznego” za lata 2018-2022, a tego rodzaju zadania są realizowane zgodnie z wpływem wniosków i harmonogramem. Wniosek o oświetlenie nie wpłynął również od mieszkańców ul. Piotra Skargi, o którą też pytał radny. Jak zapewniła kierownik wydziału, obydwie ulice zostaną uwzględnione w aktualnym harmonogramie. Zanim jednak dojdzie do wymiany lamp, radny Pieńkos poprosił, żeby latarnie zostały odnowione. – Moja prośba jest taka, żeby te latarnie zostały postawione do pionu i pomalowane, bo na części ulicy są nowe latarnie, a te wyglądają beznadziejnie – są krzywe i w bardzo złym stanie.
Dodatkowym problemem na tej ulicy jest również brak koszy – na jej całym odcinku nie ma ani jednego! W efekcie, po niemal każdym weekendzie, mieszkańcy muszą sprzątać pozostawione na chodnikach, schodach czy parapetach butelki, puszki i inne śmieci. Liczymy, że głos radnego i nasz w tej sprawie nie pójdzie na marne.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!