W latach 1960 – 1962 leśniczym leśnictwa Popławy był hrabia Karol Potocki. Mieszkał w nieistniejącej już dziś leśniczówce koło Gładczyna. Mimo, że w Nadleśnictwie Pułtusk pracował zaledwie dwa lata, został zapamiętany. Miał zwyczaj wybierać się na częste przejażdżki po lesie na białym koniu. Niezwykle miły, doskonale wykształcony, znający się na swojej pracy, ale także otoczony niemalże legendą wielkiego ziemianina, kawalerzysty, więźnia niemieckich obozów i... ofiary komunistycznego państwa. Kiedy w 1960 roku podejmował pracę jako leśniczy, była to jego pierwsza praca w zawodzie od zakończenia wojny.
Więcej w aktualnym wydaniu gazety.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Komentarze opinie