
Poranek w lesie. Mgła jeszcze leniwie snuje się między sosnami, a w oddali nagle rozlega się krótki, chrapliwy dźwięk – coś jakby szczeknięcie psa. Zaskoczony spacerowicz rozgląda się, ale nigdzie nie widać czworonoga. Tylko para dużych świec (oczy sarny), spogląda zza zarośli. To... sarna. Tak, dokładnie tak! Sarny, a szczególnie kozły, czyli samce sarny europejskiej, potrafią szczekać – choć brzmi to nietypowo, jest to dla nich naturalna forma komunikacji. Dźwięk ten przypomina pojedyncze, chrapliwe „hau”, często powtarzane w regularnych odstępach. Dla uważnego ucha to jasny sygnał: „Coś się dzieje”.
Dlaczego sarna szczeka? To ostrzeżenie dla innych – informacja o zagrożeniu, obecności człowieka, drapieżnika lub jakiejkolwiek niepokojącej zmiany w otoczeniu. To również element terytorialnego zachowania, szczególnie latem, w czasie rui, gdy kozły pilnują swoich rewirów.
Co ciekawe, szczekanie sarny potrafi zmylić nawet doświadczonych bywalców lasu – jego siła i ton sprawiają, że trudno domyślić się źródła. Zdarza się, że i kozy (samica sarny) wydają podobne dźwięki, choć zdecydowanie rzadziej i mniej donośnie. Takie dźwięki najlepiej usłyszeć o świcie lub wieczorem, kiedy las staje się bardziej „gadatliwy”. To wtedy można usłyszeć tę niepozorną bohaterkę naszych pól i zagajników, jak – zupełnie nie po swojemu – szczeka wśród leśnej ciszy. Więc jeśli kiedyś, stojąc nieruchomo wśród drzew, usłyszysz krótkie „hau” – nie szukaj psa. To może być właśnie sarna, która obserwuje Cię z ukrycia.
Katarzyna Dudek
Łowczy Okręgowy Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Ciechanowie
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.