
Było bardzo gorąco. Nie tylko dlatego, że mecz zaczął się o godzinie 14.00 chyba najgorętszego dnia tego lata, ale także ze względu na ostrą walkę na boisku i błędy sędziego.
Mecz zaczął się minutą ciszy poświęconą zmarłemu kilka dni temu śp. Adamowi Nalewajkowi, wiernemu kibicowi Nadnarwianki Pułtusk. W przerwie meczu ogłoszono, iż zgodnie z wolą rodziny podczas pogrzebu zamiast kwiatów zbierane były pieniądze na klub. Zebrano 6013 zł.
Pierwsza połowa byłaby nudna, gdyby nie kontrowersyjna sytuacja podczas ataku gości. Rajd jednego z zawodników został przerwany tuż przed polem karnym. Zdaniem gości był faul na walny a być może karny i powinna być co najmniej żółta kartka. Tymczasem sędzia nawet nie odgwizdał faulu. Długie dyskusje z piłkarzami i trenerami gości nic nie dało, poza tym, że trener dostał kartkę. Po tej kontrowersyjnej sytuacji sędzia starał się „oddać” gościom i sędziował słabo.
W drugiej połowie kontrowersji ciąg dalszy. Nadnarwianka karnego strzelała dwa razy. Oba strzały Sebastiany Czapy świetne a drugi powtórzony, bo… sędzia uznał, iż bramkarz opuścił linię. Było 1-0.
Wkrótce niezawodny Paweł Jabłoński technicznym strzałem podwyższył na 2-0. Nadnarwianka zaczęła kontrolować mecz, ale goście się odgryźli. Po pięknym strzale z dystansu zdobyli bramkę kontaktową. To tylko podrażniło gospodarzy, którzy docisnęli i zdobyli jeszcze dwie bramki: Paweł Jabłoński na 3-1 w 77 minucie i Bartek Dejneka na 4-1 w 90 minucie meczu.
Po trzech meczach mamy 9 punktów. Za tydzień gramy u siebie z Żbikiem Nasielsk.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie