
24 lipca 1915 roku skończyły się dla Pułtuska zabór rosyjski. Tego dnia weszły do miasta wojska niemieckiej 8 Armia gen. von. Scholtza. Było to znamienne wydarzenie wszak kończyło stuletnią obecność Rosjan w Pułtusku. Co dla Pułtuszczan oznaczało wejście wojsk niemieckich? Dziś w powszechnej świadomości wojska niemieckie kojarzą się z hitlerowskim Wermachtem z II wojny światowej. Tymczasem sto lat temu wojska niemieckie nie traktowały Pułtuska jako trwałej zdobyczy, a Polaków jako wrogów, których trzeba zamordować. Niemcy uważali, że wyzwalają Polskę spod rosyjskiego buta i bardzo szybko dali Polakom to odczuć. Powstawały zalążki samorządu lokalnego, język polski wrócił do lokalnej administracji i przede wszystkim do szkół.
Rok później cesarze niemiecki i austriacki rozpoczęli proces tworzenia Królestwa Polskiego. Miało być ono zależne od nich, w dużej części zarządzane przez wojsko (strefa frontowa), ale jednak z polskimi władzami – Tymczasową Radą Stanu i Radą Regencyjną. Ta ostatnia pod przewodnictwem arcybiskupa Aleksandra Kakowskiego działała do listopada 1918 roku i przekazała władzę Józefowi Piłsudskiemu.
Koniec zaboru rosyjskiego, jaki dokonał się 24 lipca 1915 roku, był więc dla Pułtuska ważny. Był początkiem drogi do niepodległości.
Co ważne, wraz z wojskami niemieckimi nie weszły do Polski oddziały specjalnej policji politycznej z zadaniem wymordowania albo wywiezienia do obozów tych Polaków, którym nie podobała się nowa rzeczywistość. Gdy w 1917 roku Józef Piłsudski sprzeciwił się planom niemieckim wobec wojska polskiego to został aresztowany. Gdyby w 1945 jakiś polski generał Wojska Ludowego sprzeciwił się planom Stalina to...
Mamy w naszym mieście „tradycję” składania kwiatów na grobach żołnierzy sowieckich w dniu 17 stycznia – rocznicy „wyzwolenia” Pułtuska w 1945 roku. Moim zdaniem to zła tradycja. Pamiętać o zwykłych, rosyjskich żołnierzach to jedno. Można to robić choćby w dzień zaduszny. Składać kwiaty w symbolicznym dniu „wzięcia” Pułtuska przez niezwyciężoną Armię Czerwoną to już tylko dowód doklejania PRL - owskich postaw do czasów wolnej Polski.
Bardziej słusznym wydaje mi się uczczenie, choć w symboliczny sposób, zwykłych żołnierzy niemieckich poległych w walce o „wyzwolenie” Pułtuska w 1915 roku. Proponuję zrobić to choć jeden raz – w setną rocznicę. Proponuję to także dlatego, że wtedy (sto lat temu) wystarczyło trzy lata do pełnej niepodległości. Po tym, jak nas Sowieci wyzwolili w 1945 toku, trzeba było czekać lat czterdzieści!
Czy ktokolwiek z obrońców składania kwiatów zwykłym żołnierzom będzie jutro niósł wiązankę i położy ją na niemieckim grobie? Czy ktokolwiek „zaprosi” szkoły, samorządy i organizacje społeczne na taką uroczystość? Mam nadzieję, że tak – bo wtedy udowodniono by, że zarówno 17 stycznia, jak i 24 lipca chodzi tylko i wyłącznie o oddanie czci zwykłym żołnierzom.
Najbliższy Pułtuskowi cmentarz żołnierzy niemieckich (a także rosyjskich – sto lat temu uważano, że po śmierci wszyscy równi) znajduje się w Zatorach.
Grzegorz Gerek
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie