Reklama

Teresa Ochtabińska – cicha Bohaterka pułtuskiej „Solidarności”

​​​​​​​Ze smutkiem dowiedziałem się o śmierci Teresy Ochtabińskiej. Zapewne większości pułtuszczan, zwłaszcza młodych może nie wiedzieć, kim ona była. Starsi też zapewne nie wszyscy mieli okazję ja poznać, a jeśli kojarzą nazwiskom, to bardziej z jej mężem Tadeuszem Ochtabińskim. A tymczasem Teresa Ochtabińska była jedną z wielu cichych Bohaterek polskiej „Solidarności” z lat 80. XX wieku.

We wrześniu 2022 roku, na uroczystej sesji Rady Miasta zwołanej z okazji Dni Patrona, radni miejscy jednogłośnie przyjęli uchwałę o przyznaniu medali „Za zasługi dla miasta Pułtuska”. Jednym z odznaczonych był Tadeusz Ochtabiński – działacz pierwszej Solidarności – jeden z trzech pułtuszczan internowanych podczas stanu wojennego. Medal należy Mu się jak mało komu! Można nawet zadać pytanie, dlaczego dopiero w 2022 roku go dostał? Medal ten należał mu się także dlatego, że co najmniej w połowie zasłużyła na niego także żona — Teresa Ochtabińska.

Znam Tadeusza Ochtabińskiego od dłuższego czasu, wielokrotnie miałem okazję z nim rozmawiać także o wydarzeniach sprzed ponad 40 lat. Dlatego bardzo się ucieszyłem z tego, że samorząd naszego miasta uznał, iż to, co robił w „Solidarności”, warte jest doceniania i odznaczenia. Gratuluję Tadeuszu!
Zawsze, kiedy czytam, oglądam bądź słucham o takich ludziach, jak Tadeusz Ochtabiński, bohaterach prawdziwej „Solidarności” z roku 1981 czy 1982, zatrzymywanych, aresztowanych czy ukrywających się przed ubecją — podziwiam ich odwagę i determinację. Wiem, że nie było łatwo zdecydować się na taką działalność, wiem, że mogli spodziewać się wszystkiego najgorszego. Wiem, że wielu innych siedziało wtedy cicho, przymilało się władzy, ciułało na małego fiata, a nawet naśmiewało z „Solidaruchów”. Niektórzy z nich dziś tego nie pamiętają albo starają się nie pamiętać. Co gorsza, są i tacy co wtedy niewiele ryzykowali, a dziś kreują się na bohaterów. Tym bardziej podziwiam tych prawdziwych Bohaterów, którzy w chwili zatrzymania w czasie stanu wojennego mogli się spodziewać wszystkiego, łącznie z wywiezieniem „na białe niedźwiedzie”, czy nawet śmiercią. Trzeba było mieć „jaja”, aby w tamtej „Solidarności” działać!
Kiedy o tym wszystkim myślę, doceniam odwagę działaczy, ale też wiem, że ci bohaterowie mieli obok siebie chyba nawet jeszcze większe Bohaterki – swoje żony! Takie właśnie jak Teresa Ochtabińska – żona Tadeusza. Gdy męża zatrzymali, została sama z małym synem i w ciąży z drugim dzieckiem. Bez pracy, bez pensji męża, którego rządowa propaganda nazywała wrogiem Polski. Niewielu wtedy miało odwagę jej pomóc. Powszechny strach sprawiał, że społeczeństwo było obezwładnione, załamane i zdruzgotane. Były oczywiście wyjątki, które w morzu obojętności i zniechęcenia wspierały żonę internowanego. A ona martwić się musiała nie tylko o to, że jej mąż może nie wrócić, ale także o to, z czego ma żyć. Teresa Ochtabińska i setki podobnych jej żon internowanych działaczy to ciche Bohaterki stanu wojennego. Im też, moim zdaniem, należą się dziś uznanie i docenienie. Przetrwały bowiem szalenie trudny czas internowania ich mężów. To, co przeżyły — trudno opisać. Aby to zrozumieć, zacytuję fragment listu, jaki Teresa Ochtabińska wysłała w sierpniu 1982 roku do Biskupa Płockiego w sprawie swojego męża. To poruszający dokument, oddający jej nastrój i pokazujący, w jakiej znalazła się sytuacji:

Ekscelencjo i Ojcze Duchowny naszej Diecezji
z pokorą i ufnością zwracam się ponownie do Waszej Ekscelencji prosząc Ojca o interwencję w sprawie uwolnienia mojego męża, który przebywa w Ośrodku Odosobnienia w Kwidzyniu od dnia 12.05.br., w tym był na przepustce od dn. 24.07.82 r., ciesząc się naszym wspólnym szczęściem rodzinnym złączonym przez Boga do 21.08.82 r. W okresie tym czekaliśmy z niepokojem na wiadomość o uchyleniu internowania, ponownie zostałam sama, z 3-letnim synkiem, będąc jednocześnie w ostatnim miesiącu ciąży. W okresie porodu dziecko moje zostaje bez opieki – obawiam się o jego los, w czyich znajdzie się rękach.
Obecny mój stan zdrowia pogorszył się na co wpłynęło: ponowne pójście męża z przewlekłą chorobą wrzodową, kwalifikującą się do leczenia szpitalnego, lęk o przyszłość dziecka.
Nadmieniam, że przez okres ciąży jestem pod kontrolą lekarza psychiatrii – jestem u kresu wytrzymałości psychicznej oraz fizycznej. Sytuację pogarsza to, że mamy ciężkie warunki mieszkaniowe. Mieszkanie nasze stanowi jeden pokój na 2-gim piętrze, oprócz elektryczności nie ma żadnych urządzeń socjalnych jest to mieszkanie na poddaszu chylące się ku ruinie, przebywanie w nim zagraża naszemu życiu. Jestem zrozpaczona myśląc o podołaniu zwielokrotnionym obowiązkom po przyjściu na świat daru Bożego naszego dziecka. Na pomoc rodziców nie mogę liczyć, gdyż są to starzy schorowani ludzie wymagający pomocy osób trzecich.
W powyższej sprawie zwracał się mąż do Ministra Spraw Wew. będąc na przepustce i dotychczas nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Pozostała mi już tylko wiara w opatrzność Bożą oraz nadzieja na łaskawe pośrednictwo Waszej Ekscelencji w tej sprawie.
Ekscelencjo mój mąż nikomu nie zagrażał i nie zagraża.
Jest tylko bardzo potrzebny naszej rodzinie.

Teresa Ochtabińska przetrwała najcięższe chwile w czasie Stanu Wojennego. Maż wrócił z internowania a w wolnej Polsce został radnym Rady Miejskiej, w której działał przez wiele kadencji. W 2022 roku został doceniony i otrzymał medal „Za zasługi dla miasta Pułtuska”. Teresa cieszyła się odznaczeniem dla męża zapewne także z tego powodu, że byli i tacy, którzy uważali, że w dużej części to medal dla Niej!

Grzegorz Hubert Gerek

Teresę Ochtabińską wspominam jeszcze z jednego powodu. Była autorką kulinarnych cudów! Tak, tak – cudów. Kilka razy zdarzyło mi się skorzystać z zaproszenia i pałaszować jej dania z narwiańskich ryb złowionych przez Tadeusza. Tak przyrządzić suma, okonia i szczupaka, jak robiła to Teresa Ochtabińska, nie potrafi już chyba nikt.

 

Serdecznie dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł. Na portalu Pultusk24.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach Pułtuska, powiatu pułtuskiego, Mazowsza a czasami Polski i świata. Bądź na bieżąco! Obserwuj Pultusk24.pl w Wiadomościach Google. Odwiedź nas także na Facebooku, Instagramie bądź YouTubie.

Tekst Ci się podobał? Niech przeczytają go inni – udostępnij na FB, wyślij link znajomym.

Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat? Byłeś świadkiem ważnego wydarzenia. Chcesz, abyśmy w jakieś sprawie przeprowadzili dziennikarskie śledztwo. Skontaktuj się z nami, pisząc maila na adres: redakcja.pgp@pultusk24.pl

 

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 21/11/2025 10:37
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo pultusk24.pl




Reklama
Wróć do