
Dziś po południu, Pułtuski Klub Wodniaków, zaprosił na szósty już spływ kajakowy im. Pawła Miecznikowskiego – nieodżałowanego wodniaka, ratownika WOPR i ratownika medycznego.
Uczestnicy wsiedli na „Dezetę” sterowaną przez Piotra Socharskiego i popłynęli w górę Narwi aż za miejsce nazywane Rowkiem”, gdzie na lewym brzegu jest niewielka a w zasadzie mikroskopijna, plaża. To tu kiedyś lubił z wodniakami i innymi znajomymi przypływać wielki miłośnik kajakarstwa Grzegorz Śniadowski. Ileż to ognisk nad rzekę płonęło w tym miejscu! Ileż żeglarskich pieśni tu zaśpiewano!
Dziś stąd właśnie ruszył spływ. Trasa krótka, ale malownicza i nie zawsze z wiatrem w plecy! Pogoda dopisała, humory też, więc niemal każdy żałował, że tak krótko.
Kiedy już wszyscy dopłynęli do przystani mieli okazję skorzystać z zaproszenia na wyjątkową Mszę Świętą. Wyjątkową, bo odprawianą tuż na rzeką. Wzięli w niej udział nie tylko uczestnicy spływu, ale też inni wodniacy, ratownicy WOPR i miłośnicy Narwi. Msza, którą koncelebrował ks. kan. dr Janusz Kochański, proboszcz parafii św. Józefa w Pułtusku, odprawiona została w intencji wszystkich pracujących i odpoczywających na wodzie.
Ostatnim punktem wodniackiego, sobotniego święta była biesiada przy ognisku i szantach.
GHG.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie