O Aleksandrze Słomkowskiej zrobiło się głośno w całej Polsce, po ukazaniu się spotu wyborczego, w którym pyta, czy „rzygasz polityką”, a następnie krzyczy, że polityków, politykę i Krym, ma w dupie. Czy pułtuszczanka, kandydatka na europosłankę ma do zaoferowania coś więcej? Z Aleksandrą Słomkowską, kandydatką do Europarlamentu rozmawiała Anna Jakim – Morawska.
Jedna z dziennikarek telewizyjnych zasłynęła powiedzeniem, że czasy grzecznych prezenterek się skończyły, a ona sama nie będzie pindą siedzącą przy kwiatku. Oznacza to, że aby dziś zostać zauważonym należy odbiorcę zaszokować wulgarnością. Podobnie jest w Pani przypadku. Dlaczego piękna, młoda, świetnie wykształcona prawniczka, ze znakomitym CV zdecydowała się w oficjalnej kampanii do Europarlamentu na tak rynsztokowy przekaz?
Proszę się nie gniewać, ale to wcale nie jest rynsztokowy przekaz. Słowo na „d” nie może się przecież równać ze słowem na „k”, czy „p”. Zresztą, ja na co dzień nie używam żadnego z tych słów. Spot jest rzeczywiście ostry, ale wszystko zaczęło się od szczerych rozmów z ludźmi... Pełna treść wywiadu w dzisiejszym, 18 wydaniu Pułtuskiej Gazety Powiatowej.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Komentarze opinie