Reklama

Nasz na jedynce!

07/11/2013 15:30
  Ale my byliśmy pierwsi...      Mistrzowskie „cztery łapy” 
Pies uważany jest za najlepszego przyjaciela człowieka. Jednakże, psy pełnią również funkcję współpracownika w toku wykonywania codziennych zadań służbowych. Właśnie taką służbę pełni Cocker Spaniel Zangel – pies policyjny, którego przewodnikiem jest asp. Jacek Zajda z Komendy Powiatowej Policji w Pułtusku. W tym roku, Pan Jacek wraz ze swoim psem, zakwalifikował się do drużyny reprezentującej Komendę Wojewódzką w Radomiu w XIII Finale Kynologicznych Mistrzostw Policji, które odbyły się w Zakładzie Kynologii Policyjnej w Sułkowicach.  Z ogromną przyjemnością informujemy, że po zaciętej rywalizacji, najlepszymi przewodnikami psów służbowych okazali się właśnie policjanci z KWP z siedzibą w Radomiu. Należy również podkreślić, że asp. Jacek Zajda zajął wspaniałe drugie miejsce w klasyfikacji indywidualnej Mistrzostw.
  Od kiedy pracuje Pan w Policji i co skłoniło Pana do podjęcia się tej trudnej, często niebezpiecznej pracy?
W Policji pracuję już ponad 16 lat. Służbę zaczynałem w Komendzie Stołecznej Policji w Wydziale Zabezpieczenia Miasta, a później w Wydziale Patrolowo - Interwencyjnym KSP. W pułtuskiej Komendzie pracuję od  czerwca 2003 roku, prawie od początku w Wydziale Kryminalnym. Jest to ciekawa praca dająca wiele osobistej satysfakcji, a ponadto możliwość pomocy innym ludziom oraz rozwój i awans zawodowy – m.in. te argumenty, zadecydowały o podjęciu przeze mnie służby w Policji. 
Od kiedy zajmuje się Pan pracą z psem służbowym? Co Pana do tego skłoniło - polecenie przełożonych, dodatkowe profity czy też coś zupełnie innego?
Pracę jako przewodnik psa służbowego rozpocząłem w 2006 roku i jeżeli mnie pamięć nie myli, to zaproponował mi to ówczesny z – ca Komendanta Powiatowego czyli właśnie Pan. Decyzja ta była w pełni przemyślana – dodam, że żaden z policjantów w Komendzie nie chciał się podjąć tej trudnej pracy. Służba jako przewodnik psa podejmowana jest zawsze dobrowolnie, co regulują stosowne wytyczne. Miałem świadomość, że wiążę się na długie lata z moim nowym partnerem, za którego jestem odpowiedzialny całe 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Co mnie do tego skłoniło? Otóż do tego rodzaju służby skłoniło mnie przede wszystkim to, że kocham zwierzęta, a w szczególności psy, które od wieków są uważane za najlepszego przyjaciela człowieka. Pies, w przeciwieństwie do ludzi, kocha bezgranicznie i bezinteresownie. Należy podkreślić, że praca z psem wymaga pełnej dyspozycyjności, co często dzieje się kosztem mojej rodziny. Jednak momenty, w których mój pies – służbowy partner znajduje kolejne narkotyki ukrywane w bardzo przemyślanych miejscach w pełni rekompensują mi pewne wyrzeczenia związane z pracą przewodnika.
Czy jest to Pana pierwszy podopieczny i w jakiej specjalności był tresowany?
Pies, z którym aktualnie pełnię służbę, jest moim pierwszym psem służbowym, ale na przełomie 2007/2008 roku, miałem pod opieką dwa psy służbowe rasy Cocker Spaniel, o specjalności do wyszukiwania zapachów narkotyków. Jednakże, po kilku miesiącach byłem zmuszony zrezygnować z jednego z nich. Wraz ze swoim podopiecznym przechodziłem czteromiesięczny kurs w Szkole Policji w Sułkowicach, gdzie szkoliłem psa do wyszukiwania zapachów narkotyków takich jak: marihuana, amfetamina i jej pochodnych, a także kokainy, heroiny i haszyszu. Oprócz umiejętności wyszukiwania narkotyków Zangel uczony był wykonywania podstawowych komend, pokonywania przeszkód. Jednak najważniejszym elementem szkolenia było wyszukiwanie zapachów narkotyków. Poza tym, przewodnicy nabywali umiejętności teoretyczne i praktyczne samodzielnego szkolenia psów. 
Co to znaczy być przewodnikiem psa służbowego? Czy wystarczy tylko odbyć szkolenie, karmić pupila, pogłaskać i zabrać od czasu do czasu do pracy w terenie?
By zostać przewodnikiem psa służbowego, należy ukończyć kurs przewodników psów służbowych. Moim zdaniem, by być dobrym przewodnikiem, trzeba przede wszystkim kochać swojego psa, a on na pewno odwdzięczy się w służbie. Nie ulega wątpliwości, że pupilowi trzeba poświęcać dużo czasu  i troski oraz na bieżąco prowadzić tresurę. 
Ile czasu poświęca Pan swojemu „mistrzowi”?
Niestety, z wolnym czasem bywa różnie… Pracuję w Wydziale Kryminalnym, a ten rodzaj  służby, którą codziennie pełnię niejednokrotnie wymaga pracy po godzinach. Należy podkreślić, iż praca i obowiązki związane z funkcją przewodnika, to tylko część zakresu moich służbowych obowiązków. Często bywa tak, że część czynności związanych z opieką nad psem policyjnym spada na żonę, bądź córkę. Zangel jest traktowany u mnie w domu jako członek rodziny i na co dzień przebywa ze mną i moją rodziną.
Czy to, co Pan robi obecnie i jak pracuje ze swoim podopiecznym, to ciągły i systematyczny proces tresury? Czy też możemy tu mówić o retresurze mającej na celu podtrzymanie i utrwalanie nabytych już umiejętności?
Jedno i drugie. Na pewno trzeba na bieżąco utrwalać nabyte w trakcie szkolenia umiejętności, ale mając już spore doświadczenie w pracy z psem, zwracam uwagę na elementy wymagające poprawy, bądź uczę psa nowych trików przydatnych w codziennej służbie. Jako ciekawostkę dodam, iż udało mi się nauczyć psa szukania zapachów narkotyków w trakcie podnoszenia go na rękach, co jest szczególnie przydatne, gdy narkotyki ukryte są na pewnej wysokości. 
Czy w swojej dziedzinie, poza obecnym sukcesem w ogólnokrajowych zawodach policyjnych, może Pan pochwalić się innymi dokonaniami swojego pupila?
W 2008 roku zostałem wyznaczony przez Komendę Wojewódzką Policji z siedzibą w Radomiu do reprezentowania garnizonu mazowieckiego w Kynologicznych Mistrzostwach Policji, lecz  z powodu ważnych spraw rodzinnych byłem zmuszony zrezygnować z udziału w tamtych zawodach. Myślę, że największym sukcesem jest dla mnie codzienna służba, w której pies nigdy mnie nie zawiódł. 
Jak to się stało, że znalazł się Pan w składzie reprezentacji mazowieckiej Policji w tych zawodach?
Przed takimi zawodami w każdej z Komend Wojewódzkich organizowane są eliminacje, gdzie są wyłaniani najlepsi przewodnicy z psami, którzy to reprezentują poszczególne garnizony. W tych eliminacjach brali udział wszyscy przewodnicy psów służbowych, z których to ja i mój pies uzyskaliśmy największą liczbę punktów za poszczególne konkurencje. W tym roku, w ogólnopolskich zawodach zorganizowanych po kilkuletniej przerwie brali udział przewodnicy z psami do wyszukiwania zapachów narkotyków i materiałów wybuchowych. Nasz Cocker Spaniel okazał się najlepszy, jeżeli chodzi o wyszukiwanie zapachów narkotyków!
W takim razie nasuwa się kolejne pytanie… co dalej?
Odpowiedź jest prosta – dalsza służba! Jeżeli można, korzystając z okazji, chciałem złożyć szczególne podziękowania Komendantowi Powiatowemu Policji w Pułtusku insp. Zbigniewowi Matusiakowi za wsparcie i zrozumienie w codziennej specyficznej służbie przewodnika psa, a także lekarzom weterynarii: Panom Adamowi i Michałowi Kucharczyk, albowiem to dzięki ich szybkiej i profesjonalnej operacji chirurgicznej nasz czworonożny „mistrz” żyje i odnosi sukcesy.
Proszę powiedzieć, co Zangel będzie robił gdy przejdzie na zasłużoną „psią emeryturę”?
W służbie jest od ponad 7 lat, co oznacza, że już za kilka lat przejdzie na zasłużoną „psią emeryturę”. Nie wyobrażam sobie innego scenariusza – nadal będzie członkiem naszej rodziny i pozostanie u nas do końca swoich dni.
Dziękuję bardzo za rozmowę i życzę dalszych sukcesów w służbie z czworonożnym partnerem Zangelem!
Z asp. Jackiem Zajdą rozmawiał Krzysztof Chodyna.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo pultusk24.pl




Reklama
Wróć do