Reklama

„Musimy uratować prezydenta!” - Poseł Henryk Kowalczyk na spotkaniu z mieszkańcami Pułtuska

Dziś w Domu Polonii w Pułtusku odbyło się kameralne spotkanie z mieszkańcami Posła na Sejm RP z listy Prawa i Sprawiedliwości Henryka Kowalczyka.

Podczas spotkania Henryk Kowalczyk omówił bieżącą sytuację polityczną z perspektywy „największej partii opozycyjnej”, przede wszystkim odwołując się do działań obecnie rządzącej koalicji.

„Z przedwyborczych 100 konkretów zostało kilka, polegających na rozliczaniu poprzedników. (…) To trochę to już zaczyna przypominać bardziej czasy dawno minione – niektórzy jeszcze pamiętają – znajdźcie mi człowieka, to znajdziemy paragraf”. Jako przykład podał Barbarę Skrzypek i Zbigniewa Ziobrę. „Widać bardzo wyraźnie, że to nie chodzi o wyjaśnianie sprawy, tylko o nagonkę i zastraszanie ludzi, po to, żeby nie ośmieli się cokolwiek krytykować”.

W bardziej żartobliwym tonie podał też przykład własnej osoby. „Byłem oskarżany o nieuzasadnione finansowanie instytucji kościoła, a polegało to na zakupie dwóch ornatów,  jako minister rolnictwa, na dożynki jasnogórskie. Przede mną i po mnie wszyscy ministrowie robili tak samo”. Przypomniał też oskarżenia o zakup samochodów strażackich z Funduszu Sprawiedliwości, ale, jak powiedział „to nie jest przestępstwo, tylko po prostu decyzja polityczna”.

Mówił też o zarzutach rozdawania „kartonowych czeków” (przyp. red. – Program Rządowy Polski Ład). „Właśnie z tych kartonowych czeków teraz buduje się w Pułtusku ulica Mickiewicza, skończony jest stadion, całe Stare Miasto”. Jak powiedział, teraz program został zlikwidowany, na czym stracą małe samorządy, do których program był skierowany, na przykład Pułtusk.

„Jeszcze rozpędem są te inwestycje strategiczne robione w Pułtusku, jeszcze w tym roku coś się będzie działo, jak droga w Płocochowie, przedszkole na Popławach, Mickiewicza i jeszcze kilka inwestycji, ale pani burmistrz powinna rozłożyć te inwestycje na dwa lata, wtedy będzie widać, że coś się robi – bo jak zrobi wszystko w tym roku, to w przyszłym roku naprawdę będzie miała problem”.

Zachęcał też członków i sympatyków PiS do pracy przy najbliższych wyborach prezydenckich. „Naszym zadaniem jest uratowanie prezydenta, bo jeśli nie, to wtedy wszystko „popłynie”, będzie większość sejmowa i senacka. Wszystko będzie podpisywane”.

Mimo nie najlepszych sondaży dla obecnego kandydata PiS Henryk Kowalczyk powiedział, że nie będzie zmiany kandydata, a nadzieję na wygraną widzi w rozbieżności między sondażami a rzeczywistymi wynikami, a także w narastających trendach konserwatywnego myślenia w Europie i na świecie. Zapowiada nawet, że obecna partia opozycyjna za dwa lata dojedzie do władzy!

 

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 31/03/2025 20:26
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo pultusk24.pl




Reklama
Wróć do