W piątek 15 listopada do pułtuskiego szpitala trafił 27 – letni mieszkaniec Pułtuska, od 3 lat cierpiący na odmę płuc. Zanim jednak znalazł się na oddziale wewnętrznym sam zgłosił się do przychodni Gajda Med, gdzie przyjmująca go lekarka, po wykonaniu niezbędnych badań, od razu stwierdziła nawracającą odmę. To co działo się potem w pułtuskim szpitalu woła o pomstę do nieba. Z bardzo niepokojącymi wieściami przyszła do nas w poniedziałek zapłakana matka 27 – letniego pułtuszczanina. - Mój syn umierał! Nikt nie chciał mu pomóc – mówiła przez łzy matka chłopaka!
{mxc}
Matka zabrała syna z dusznościami i bólem w klatce piersiowej do pułtuskiego szpitala z wynikami badań, które świadczyły o zbliżającej się odmie płuc. Niestety, z jej relacji wynika, iż żaden z lekarzy nie pokusił się o ich sprawdzenie. Postawiono diagnozę – 27 – latek za dużo się najadł, bądź ból promieniuje od kręgosłupa. Matka od początku sygnalizowała zbliżającą się odmę i wręcz błagała o wykonanie prześwietlenia płuc. Jej prośby spełzły na niczym. - Mój syn miał poważne trudności w oddychaniu i czuł, jak pękają mu poszczególne pęcherze w płucach. Odczuwał wielki ból. On umierał i nikogo nie interesowało to, na jakie dolegliwości się skarżył, mimo moich nieustających próśb! – relacjonuje roztrzęsiona matka.
Chłopaka zabrano na oddział wewnętrzny, gdzie podłączono mu tlen, zrobiono zastrzyk przeciwbólowy, niestety duszności i problemy w oddychaniu nie ustąpiły. Taki stan utrzymywał się już dobrych kilka godzin. Lekarz badający pułtuszczanina stwierdził, że nie wyklucza przeziębienia, stąd te duszności. Jakby tego było mało, poprosił matkę o to, aby przyniosła z domu termometr, bo te, które są w szpitalu nie dają precyzyjnych pomiarów! Kuriozum!
Aby uśmierzyć ból w klatce piersiowej podawano chłopakowi... Apap! Wreszcie w sobotę ok. godziny 13 na prośbę matki lekarz dyżurny oddziału wewnętrznego zlecił i wykonał prześwietlenie płuc, które „czarno na białym” wykazało odmę i zapadnięcie jednego płuca! Tego samego dnia, tuż po prześwietleniu wykonano zabieg przebicia płuca. Obecnie stan 27 – latka jest stabilny, ale czekają go kolejne badania i prześwietlenia. Była to już druga odma w ciągu trzech lat. Trzecia może być zabójcza dla jego życia. Dlaczego on, ale także jego najbliższa rodzina musieli przejść taką gehennę?
Pełna treść artykułu w aktualnym 47 numerze PGP.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Komentarze opinie