Na jednym z portali społecznościowych ukazał się list otwarty do Burmistrza Krzysztofa Nuszkiewicza. List powstał zapewne po serii wycinek drzew, jaka miała miejsce w ostatnim czasie w naszym mieście. Wycinki, szczególnie drzew przy szkole podstawowej nr 3 w Pułtusku przy ulicy Tysiąclecia oraz wierzb rosnących na tyłach Akademii Humanistycznej spotkały się z niezmiernie negatywnym odbiorem społecznym, podobnie, jak miało to miejsce przy okazji wycinki wierzb przy kanałku. W efekcie tych działań został napisany przez mieszkańca Pułtuska i opublikowany list otwarty. Ponieważ „do tablicy” zostały wezwane również lokalne media, postanowiliśmy opublikować list skierowany do burmistrza Krzysztofa Nuszkiewicza.
Szanowny Panie Burmistrzu, art. 1 Konstytucji RP stanowi: „Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli” co oznacza, że Pułtusk jest też dobrem wspólnym… Dodatkowo art. 74 i 86 Konstytucji (dla przykładu tylko) zobowiązują Pana, jako przedstawiciela władzy publicznej, do szczególnej troski o szeroko pojęte środowisko. Ponadto wyborcy powierzyli Panu mandat gospodarza miasta w imię pieczołowitej troski o ich interesy. W mojej i wielu Pułtuszczan ocenie, narusza Pan te zapisy ustawy zasadniczej i nie tylko, poprzez dewastację krajobrazu Pułtuska w imię subiektywnej i partykularnej oceny własnej środowiska miasta. Zmasowana wycinka setek drzew, trwająca od około roku, w tym wielu zdrowych, a innych bez żadnej pielęgnacji, bez liczenia się z opinią publiczną - dowodzi temu dobitnie. Przyznam teraz publicznie, że byłem współautorem zaproszenia ekipy TV do miasta w ub. roku w czasie poprzedniej wycinki. Dotarłem ze swoją skargą do Wojewody, która za jego pośrednictwem została przekazana do rozpatrzenia na XXIII Sesji RM Pułtuska. Oczywiście skarga została odrzucona, bo skład Rady to Panu gwarantował. W ocenie mieszkańców: radni w większości zapomnieli o swoich wyborczych zobowiązaniach i statutowych obowiązkach. Wobec powyższego apeluję do Pana: proszę o ponowną analizę i weryfikację zapewne podjętych już decyzji o kolejnych masowych wycinkach drzew. Drzewa można i trzeba pielęgnować, bo nowe potrzebują kilkudziesięciu lat, aby ponownie dopełnić piękna pułtuskiego krajobrazu. Powszechna opinia: Wenecja Mazowsza bez urokliwych wierzb nad kanałkiem i drzew w wielu innych miejscach całkowicie zamarła, a wiele z nich można było ocalić. Zapewniam też Pana, że w przypadku dalszych subiektywnych ingerencji w krajobraz miasta, pozbawionych czasami racjonalnych i zdroworozsądkowych podstaw – bez liczenia się z opinią publiczną - podejmę dalsze kroki w celu ratowania mojego rodzimego środowiska i nie zawaham się zgłosić zawiadomienie do prokuratury. Liczę przy tym, że odpowiedzialni Obywatele Mojego Miasta wesprą mnie. Liczę też na lokalne media. Liczę na rozsądek i umiar w tym szaleństwie… W oczekiwaniu na publiczne odniesienie się do powyższego, z wyrazami szacunku oraz pozdrowieniami dla Pana i wszystkich mieszkańców Pułtuska, Jerzy Zieliński
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Komentarze opinie