Reklama

Jak to z koszarami było

22/05/2022 11:00

Pułtuskie koszary w czasach swojej świetności były jednymi z piękniejszych budynków w mieście – stylowe, okazałe, z czerwonej cegły, z pięknymi detalami. Były – do czasu sprzedażny całego terenu przez Agencję Mienia Wojskowego w prywatne ręce. Od tej chwili w szybkim tempie cały teren popadał w ruinę. Jeden z budynków w 2017 roku stał się własnością gminy Pułtusk.

Wojsko opuściło koszary w 2001 roku. O zakup całego terenu wraz z budynkami starała się wówczas gmina Pułtusk, władze Agencji Mienia Wojskowego zdecydowały się jednak na sprzedaż nieruchomości prywatnemu właścicielowi za 1,5 miliona, z bonifikatą za status zabytku, jaki posiadają budynki. Wszyscy pamiętamy, co się działo dalej i jakie są tego efekty. Słynna już sprawa nielegalnej wycinki pięknych, starych drzew, kolejne kary – tak za wycinkę jak i dewastację zabytku, nie uchroniły pięknych budynków wraz z otoczeniem przed popadnięciem w ruinę. Obiekt stał się miejscem spotkań dla lokalnych amatorów trunków, a budynki zostały okradzione ze wszystkiego, do dało się wymontować i spieniężyć. Na niczym spełzł też pomysł wywłaszczenia zabytku, z inicjatywy Społecznego Komitetu Ratowania Budynków Koszar, który zawiązał się w 2011 r. Koszty wywłaszczenia były jednak zbyt duże – teren mógł być odkupiony po cenie rynkowej.
W 2014 roku koszary znalazły się w programie wyborczym jednego z kandydatów – Krzysztofa Nuszkiewicza. Już jako burmistrz, pod koniec 2016 roku poinformował radnych o zamiarze kupna jednego budynku – stojącego wzdłuż ul. Tysiąclecia, tego samego, który przez jakiś czas był zaadoptowany na potrzeby uczelni, wówczas funkcjonującej pod nazwą WSH.
W 2017 roku pomysł wszedł w fazę realizacji. Koncepcję burmistrza poparła koalicyjna większość PSL-SLD. Z pewnością nie zaszkodziła w podjęciu tej decyzji pozytywna opinia ówczesnej konserwator zabytków Barbary Jezierskiej. Gmina zapłaciła za budynek 1 100 000 zł.
Na zlecenie burmistrza na zlecenie burmistrza Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Usług Inwestycyjnych Sp. z o.o. z Ciechanowa wykonało w tym czasie ekspertyzę techniczną, według której „obiekt znajduje się w średnim stanie technicznym, konstrukcja stropu nad II piętrem oraz konstrukcja murowana gzymsów i nadproży na poziomie II piętra grozi katastrofą budowlaną. Dla budynku ustalono I stopień pilności wykonania robót budowanych, tj. remontu w przypadku uszkodzeń, które zagrażają bezpieczeństwu użytkowania lub mogą stać się zniszczenia lub awarii obiektu. Wytypowane elementy lub roboty budowlane wymagają natychmiastowego zabezpieczenia, naprawy głównej lub rozbiórki. Należy bezzwłocznie zabezpieczyć wnętrze budynku przed przedostawaniem się wody opadowej”. Wycena kosztów przebudowy i nadbudowy budynku wskazywała na wykonanie robót budowlanych za kwotę 6 783 035, 20 zł, w tym – roboty rozbiórkowe konstrukcji, stan surowy projektowanej nadbudowy (strop, dach – konstrukcja i pokrycie, systemowe ściany zewnętrzne, ścianki działowe wewnętrzne, izolacje i termoizolacje), stan surowy części istniejącej nadziemnej (parter, I piętro, II piętro), stan wykończeniowy wewnętrzny (tynki, oblicowania, stolarka okienna i drzwiowa, roboty malarskie, kowalsko – ślusarskie, podłoża i posadzki, wentylacja grawitacyjna z lekką obudową), stan wykończeniowy zewnętrzny (uzupełnienia murów i spoin, czyszczenie i impregnacja elewacji, opaska odwadniająca wokół budynku, dojścia i dojazdy do budynku z miejscami parkingowymi).
Po zakupie nie udało się jednak pozyskać środków na remont, przebudowę i dostosowanie obiektu do celów mieszkalnych, nie udało się też sprzedać nieruchomości.
Czy kiedyś zobaczymy budynek odnowiony, w pełnym blasku? Na pewno włączenie obiektu do majątku spółki SIM zwiększa na to szanse, czego nie można powiedzieć o pozostałej części terenu, pozostającego w prywatnych rękach.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo pultusk24.pl




Reklama
Wróć do