
W głosowaniu nad dietami większość radnych była ze sobą zgodna. Tylko trzech radnych nie zagłosowało za podwyżkami – A. Knochowski, Ł. Skarżyński, S. Krysiak. Zapytaliśmy ich dlaczego nie chcieli, aby ich diety wzrosły. Pytanie, dlaczego głosowali za podwyżkami, wysłaliśmy również na oficjalne skrzynki radnych, do przewodniczących klubów radnych (M. Kisiel – PiS i A. Wydra – PSL) oraz do przewodniczącego i wiceprzewodniczących rady (I. Purgacz, E. Łaszczych, M. Osica).
- Byłem przeciwny nie tylko podwyższeniu diet dla radnych, ale także przeciwko tak wysokiemu podwyższeniu wynagrodzenia Burmistrza. Jeśli chodzi o diety – to nie jest czas na tego typu działania. Pomimo tego, co się dzieje wokół nas (drożyzna, zamieszanie z wynagrodzeniami) nie wydarzyło się dla nas radnych nic takiego, co przemawia za podwyżkami: nie przybyło nam obowiązków, nie wzrosły nam znacząco koszty funkcjonowania radnego. W tych trudnych czasach funkcjonariusz publiczny powinien być na końcu w kolejce do podwyżek, zwłaszcza za działalność publiczną, bo przeciętny obywatel zapowiadanych podwyżek płac jakoś nie widzi ( a jeśli nawet, to są minimalne). Nasze diety były i tak wysokie.
- wypowiedział się specjalnie dla PGP m.in. radny PiS Sławomir Krysiak.
W dzisiejszym, 5 wydaniu Pułtuskiej Gazety Powiatowej Publikujemy te stanowiska, na które otrzymaliśmy odpowiedzi, a więc pełną wypowiedź radnego Sławomira Krysiaka (PiS) oraz radnych PFS – Adama Knochowskiego i Łukasza Skarżyskiego, a także wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej Edwarda Łaszczycha (PiS), który głosował za podwyżką diet.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!