
Od wczoraj Komenda Powiatowa Policji w Pułtusku poszukuje 67-letniego mieszkańca Domu Pomocy Społecznej w Obrytem Tadeusza Rychcika. Mężczyzna wyszedł z domu tego samego dnia o godz. 8:00 i nie wrócił. Czy to właśnie jego widziała nasza Czytelniczka na parkingu w Legionowie? Ten lub podobny mężczyzna prosił ją o pieniądze na powrotny autobus.
We wczorajszym komunikacie Policja podaje rysopis zaginionego: wzrost 170 cm, szczupła budowa ciała, włosy krótkie siwe, duża ilość tatuaży na rękach. W dniu zaginięcia mężczyzna ubrany był w polar rozsuwany koloru zielonego oraz spodnie jeansowe.
Prosi również o pilny kontakt wszystkie osoby, które mogą mieć informacje na temat zaginionego, z Komendą Powiatową Policji w Pułtusku po numerem 47 70 34 200 lub na alarmowy 112.
Wczoraj mężczyzna, lub ktoś bardzo podobny, widziany był przez naszą Czytelniczkę przed godz. 17:00 w Legionowie, na parkingu przy Błękitnym Centrum, a nawet nią rozmawiał. Kobieta siedziała w samochodzie. Mężczyzna podszedł do niej i powiedział, że potrzebuje pieniędzy na autobus żeby wrócić i zrozumiałam z tego tylko tyle, że jest bezdomny i mieszka w domu dla bezdomnych.
Późnym wieczorem kobieta przeczytała na Pultusk24.pl o poszukiwanym mężczyźnie i pomyślała, że to może być ta osoba, którą spotkała w Legionowie. Kobieta zadzwoniła na podany numer, ale ponieważ było to w środku nocy, nikt się nie zgłaszał. Wykonała więc telefon na całodobowy numer alarmowy 112. Informacja szybko dotarła do pułtuskiej Policji i nasi funkcjonariusze oddzwonili do zgłaszającej. Trwa weryfikacja i sprawdzanie, czy to ten mężczyzna.
Z relacji wynika, że ten sam lub podobny mężczyzna był w Legionowie i prosił o pieniądze na powrotny autobus. Czy chciał wrócić do Pułtuska, a stąd do Obrytego? Nie wiadomo. Na razie wiemy nieoficjalnie, że Policja zleciła sprawdzanie monitoringu.
W przepadku, gdy służby prowadzą poszukiwania i podany jest numer do lokalnej jednostki, szybszym i skuteczniejszym sposobem w późnych godzinach nocnych jest kontakt z całodobowym numerem alarmowym 112, także podawanym przy każdym komunikacie. Bark kontaktu w godzinach nocnych z lokalną jednostką nie oznacza też, że służby nie zostały powiadomione – zostały, jeśli informacja była przekazana na 112, tak, jak to zrobiła nasza Czytelniczka.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie