
Jesienią bieżącego roku odbędą się wybory parlamentarne. Zdaniem niemal wszystkich będą to najważniejsze wybory od tych z 1989 roku. Zdaniem polityków PiS sukces ich partii gwarantuje niepodległość Polski, która zagrożona jest przez opozycję i Unię Europejską. Zdaniem opozycji jej zwycięstwo jest niezbędne, aby zablokować staczanie się Polski do niedemokratycznego klubu państw sojuszniczych Rosji z Wiktorem Orbanem na czele. Jednym słowem – nie będą to zwykłe wybory.
Opozycja demokratyczna od wielu miesięcy toczy debatę – iść razem, czy osobno. Debata ta jest w tej chwili na takie etapie, że PSL i partia Szymona Hołowni tworzy jedną koalicję, Platforma Obywatelska z kilkoma mniejszymi partiami tworzy Koalicję Obywatelską, a Lewica czeka na zaproszenie do wielkiej, wspólnej listy. Widać wyraźnie, że liderzy partii mają problem, aby szybko i skutecznie się dogadać. Choć pierwszy krok zrobili – zawiązany został Pakt Senacki, dzięki któremu w sondażach opozycja może liczyć na zdobycie nawet ponad sześćdziesięciu mandatów senatorskich!
Sprawdziliśmy, co nasi lokalni liderzy sądzą o koalicji. Witold Chrzanowski – szef PSL – w styczniowym wywiadzie dla PGP powiedział, że jest zdecydowanym zwolennikiem wielkiej koalicji całej opozycji demokratycznej. Tylko wtedy zwycięstwo nad PiS będzie bardzo przekonujące. Beata Jóźwiak, która w 2019 roku kandydowała do Sejmu, uważa, że decyzja liderów PSL o wspólnej liście z Hołownią jest bardzo dobra. -Skoro moi zwierzchnicy podjęli taką decyzję, to ja ją popieram – powiedziała nam wicestarosta Beata Jóźwiak, która jak wszystko na to wskazuje, będzie kandydatką do Sejmu.
O komentarz w sprawie sojuszu z PSL poprosiliśmy także Łukasza Skarżyńskiego, pełnomocnika pułtuskich struktur PL2050, skarbnika zarządu koła okręgowego siedlecko-ostrołęckiego i potencjalnego kandydata w wyborach do Senatu RP: „Współpracę partii opozycyjnych wymusza ordynacja wyborcza. W tych wyborach trzeba wygrać nie tylko z PiS, ale też z d'Hondtem, czyli systemem przeliczania głosów na mandaty. PSL realnie groziłoby nieprzekroczenie progu wyborczego, a to premiowałoby PiS w d'Hondtcie. Stąd dojrzała, ale też trudna decyzja naszych liderów o tym, aby połączyć siły. Wspólny start nie oznacza utworzenia wspólnej partii. To typowy manewr taktyczny — Hołownia i PL2050 nie potrzebuje PSL-u, tylko opozycja potrzebuje tych 4% PSL-u, żeby nie powtórzył się scenariusz z 2015 r., w którym Lewica, nie przekraczając progu, dała władzę PiS-owi. Droga do pokonania PiS-u jest długa i nie jest łatwa, wymaga kompromisów po stronie opozycji. Dobrze jednak, że udało się też wypracować wspólne minimum programowe. Szczególnie cieszy zgoda PSL na profesjonalizację i odpartyjnienie systemu zarządzania spółkami publicznymi. Mam nadzieję, że zaczną go realizować w Pułtusku. Będą mieli w tym moje wsparcie”.
O opinię w tej sprawie poprosiliśmy także Przewodniczącą Koła Platformy Obywatelskiej RP w Powiecie Pułtuskim Marzenę Cendrowską, która powiedziała: „Pomimo różnych spojrzeń na niektóre problemy przyświeca nam jeden wspólny cel. Jedna wspólna lista opozycji jest jedynym rozwiązaniem, aby uzyskać najlepszy wynik. Z dotychczasowych sondaży wynika, że ten pogląd podziela również większość wyborców”.
A co Państwo o tym myślą? Zapraszamy do głosowania w naszej sondzie.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie