
O absolutorium, współpracy Radą Miasta, z byłym koalicjantem i planach na przyszłość, z Burmistrzem Miasta Pułtusk Wojciechem Gregorczykiem rozmawiała Anna Morawska.
W sierpniu większość radnych doceniła Pana pracę za 2019 rok udzielając Panu, niemal jednogłośnie, wotum zaufania. Fakt ten jest o tyle ważny, że zakres takiej oceny obejmuje nie tylko pracę na rzecz gminy, ale także współpracę z radnymi, pracownikami, jednostkami etc. i osobisty stosunek do ocenianego. Czy obejmując stanowisko w 2018 roku spodziewał się Pan tak dobrej oceny, zwłaszcza ze strony radnych PiS – ugrupowania będącego „od zawsze” w kontrze do PSL-u, z którego Pan startował?
Jeszcze w trakcie kampanii wyborczej otrzymałem od jednej z redakcji pytanie, co będzie, jeśli nie zyskam poparcia większości rady miejskiej? I rzeczywiście taka sytuacja zaistniała – nie mam poparcia całej Rady. Ubiegłoroczne głosowanie nad votum zaufania zakończyło się jego nieudzieleniem, co związane również było z całkowicie niecodzienną sytuacją, gdy w ciągu jednego roku obowiązki burmistrza sprawowały cztery osoby w pięciu różnych okresach, w tym ja - tę funkcję objąłem w dniu 19 listopada 2018 roku. Istniały zatem pewne przesłanki do podjęcia przez radnych takiej właśnie decyzji. Tegoroczne votum zaufania dotyczyło w całości mojej osoby i pełnienia obowiązków w trakcie całego 2019 roku.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!