
A dokładniej w Pułtuskim Centrum Pomocy Bliźniemu MONAR-MARKOT im. Marka Kotańskiego, które mieści się w Strzegocinie. Zarząd Główny Stowarzyszenia MONAR po raz drugi w tym roku, dobiera się do Pułtuskiego Centrum Pomocy Bliźniemu, w celu jego likwidacji z powodu nieodpowiednich warunków bytowych w budynku poklasztornym. - „Dziękujemy za propozycje i troskę. Wszyscy tu zostajemy. Te propozycje warszawskie są najgorsze, jakie mogą być. Nasi już tam byli i uciekli stamtąd tutaj, po kilku dniach” - mówią mieszkańcy. Ale na tym nie koniec problemów strzegocińskiego ośrodka dla bezdomnych. Dwa miesiące temu dyrektor Tadeusz Górowski został odwołany ze stanowiska przez Zarząd Główny Stowarzyszenia MONAR z powodu, jak to delikatnie ujęto w protokóle „problemów osobistych”. Po raz pierwszy Zarząd Główny podjął próbę przeniesienia mieszkańców do innych ośrodków w lutym b.r. Bezskutecznie. Tymczasem przedstawiciele Zarządu Głównego mają się zjawić z kolejną wizytą. Więcej już jutro w PGP.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie