CUDOWNA WIGILIA w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Pułtusku - Noc prawdziwych cudów dla dzieci potrzebujących. Nadzieja, pomoc, świąteczne prezenty i wiele uśmiechów.

​​​​​​​Jeśli ktoś nie wierzy w magię świąt i w świąteczne cuda to znaczy tylko tyle, że w swoim życiu dowodów na nie szukał w nieodpowiednich miejscach. Niech więc doczyta do końca ten artykuł – jest on o cudach najprawdziwszych, mających miejsce w Pułtusku i udokumentowanych na zdjęciach!

Noc prawdziwych cudów miała swój początek kilka tygodni temu. Wszystko zaczęło się od rozmowy. Zwykła rozmowa Małgorzaty Dąbrowskiej i Małgorzaty Śliwińskiej o niezwykłym miejscu stała się zaczątkiem akcji, której finałem była… CUDOWNA WIGILIA!

Ośrodek, czyli dom

Tym niezwykłym miejscem jest Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy w Pułtusku. To tu kilkunastu opiekunów i pracowników próbuje codziennie naprawiać błędy i niesprawiedliwości świata. Nie całego i nie wszystkie, ale na pewno błędy i niesprawiedliwości kilkunastu mikro światów swoich młodych podopiecznych. Podopiecznych, czyli dzieciaków i dorastającej młodzieży, których życie mocno doświadczyło, poturbowało, pokaleczyło. W ich nieszczęściu pojawiło się jednak szczęście, że znaleźli się w tym miejscu – z nazwy ośrodku, ale z tego co im się tu zapewnia i z jakim oddaniem i zaangażowaniem to robi – domu! Dla jednych tymczasowym, zapasowym, takim na dni robocze, takim na wszelki wypadek. Dla innych stałym miejscem kontynuowania młodego życia.

Kiedy zbliżają się święta, niemal wszyscy mieszkańcy tego domu opuszczają go. Jadą do rodzin i tam spędzają te kilka świątecznych dni. Są jednak i tacy, którzy nie mają szans na aż tak wielkie szczęście. Z różnych powodów nie mogą liczyć na przybycie świętego Mikołaja, który odwiedzi ich w rodzinnym domu, wśród najbliższych. Choć nie są nieznajomymi gośćmi, nie ma dla nich miejsca przy rodzinnym, wigilijnym stole. Zostają w SOSW.

I właśnie dla tych dzieci zorganizowana została ta cudowna, najbardziej wyjątkowa z wyjątkowych wigilia. Bez cienia wątpliwości nazwać ją można cudem.

Pomysł

O tym jak przykre święta są dla siódemki dzieci z SOSW Małgorzata Śliwińska opowiedziała Małgorzacie Dąbrowskiej. I od tej rozmowny dwóch Gosiek się zaczęło. Dalej już były tylko cuda! Już pierwsze info na Facebooku spotkało się z ogromnym odzewem. Ludzi potrafiących pomagać i czynić cuda jest bowiem mnóstwo.

Inicjatorki wraz z pracownikami SOSW i opiekunami dzieciaków ustaliły potrzeby i odnotowały wszystko w liście do świętego Mikołaja. Prośby były różne. Jedna z dziewczynek poprosiła o tablet, a pewien chłopiec bardzo chciał dostać… dużo puszek zielonego groszku, który uwielbia bardziej niż cukierki! Groszek to sprawa niezbyt skomplikowana, ale kiedy tabletowa prośba została powielona przez kolejne dzieciaki, zaczęło być kosztownie. Ale od czego są ludzie potrafiący czynić cuda. Znalazły się osoby, które tablety podarowały. Więcej – nawet udało się dołożyć do nich słuchawki. Jedna z dziewczynek z zachwytem opowiadała, że będzie teraz cały czas słuchać kolęd!

Odzew na apel o pomoc dla dzieciaków z SOSW był tak ogromny, że wszyscy podopieczni Ośrodka przed wyjazdem do domu otrzymali solidne, wypełnione po brzegi słodkościami paczki. Było ich 140. Pojechały wraz z obdarowanymi, umilając radość rodzinnych świąt.

Wigilia, czyli noc cudów

Dla siódemki podopiecznych, którzy zostali w SOSW 21 grudnia był wyjątkowy. Tuż przed osiemnastą przyjechał do nich prawdziwy Święty Mikołaj w towarzystwie nie tylko śnieżynki i wróżki, ale także strażaków. Zanim zasiedli do stołu, mogli zobaczyć prawdziwy wóz strażacki. Mogli nawet do niego wsiąść. Jeden z chłopców od razu postanowił zostać strażakiem i za nic w świecie nie chciał wysiąść. Pomogła dopiero obietnica kierownika Wiesława Cienkowskiego, że w prezentach od Mikołaja jest groszek!

Niezawodni strażacy z OSP Grabówiec (pomocnicy Mikołaja) pod wodzą niezawodnej w takich sytuacjach Beaty Bielińskiej przywieźli więcej prezentów: wspomniany już groszek, słodką colę i zielone bluzy. Mikołaj miał jeszcze worki ze słodyczami i wymarzonymi tabletami. Szczęście, jakie malowało się na twarzach obdarowywanych, nie pozostawia cienia wątpliwości – to był najprawdziwszy Święty Mikołaj i najprawdziwsza noc cudów. Kto nie wierzy ten trąba!

Jak na wigilię przystało, były kolędy, uśmiechy, radość i szczęście. Był też piękny tort z jadalnym Mikołajem. Smakował wszystkim bardzo.

Cudotwórcy

Ta wyjątkowa noc cudów nie byłaby możliwa, gdyby nie wielkie serca wielu osób. Poprosiliśmy więc wróżkę Małgorzatę Dąbrowską o listę cudotwórców wspierających akcję darami, wpłatami bądź pracą. Warto im podziękować. Są nimi: Wioletta Majer, Jarosław Dynak, Izabela Drężek-Komar, Rafał Seroka, Łukasz Skarżyński, Damian Świderski, Katarzyna Woltańska-Kubicz, Adam Ciskowski, Sylwia Paliszewska, Ewa Falba, Jadwiga Boczkowska, Roksana Kucharczyk, Ania Drozdowska, Marek Klimiuk, Rafał Seroka, Tomek Sobiecki, Wolontariusze Szlachetnej Paczki z Pułtuska, Joanna Deptuła, Martyna Kaczmarczyk, Kamila Sieńkowska, Małgorzata Złotkowska, Małgorzata Modelska, Monika Anna Żurawska, Kasia Łątkowska, Anna Klara, Beata Bielińska, Ewa Urbaniak, Waldek Karaskiewicz, Emilia Kowalewska, Aleksandra Ola, Magdalena Makowska, Agnieszka Marek, Adam Kłosiński, Beata Pawlikowska-Ludwisiak, Tomasz Paczuski, Kinga Lots, Piotr Żurawiński, Bozenna Jacobi, Katarzyna Jóźwik-Kaliszewska, Renata Brzozowska, Anna Kossakowska, Beata Guzińska i KGW Czerwone Korale w Klaskach, Paweł Jaszczułd, Marek Klimiuk, Iwona Chojecka, Hanna Mossakowska, Monika Gołębiewska, Małgorzata Olesińska, „Zaprojektowane z miłością”, Aleksandra Karaśkiewicz, Sylwia Paliszewska, Paweł Malnicki, Alicja Gałecka, Małgorzata Żmudziak, Danuta Kępczyńska, Agnieszka, Jarosław i Marysia Komsta, Andrzej Kwiat, Nina, Dominika, Ola i Kubuś pomagający pakować prezenty oraz liczni anonimowi darczyńcy.

Grzegorz Hubert Gerek