Reklama

Ulice wykute wewnątrz góry

07/02/2021 11:11

Piwnice i korytarze podziemne dawnego kolegium jezuickiego, znajdujące się wewnątrz Wzgórza Abrahama, biegną od północnej części parku Narutowicza do południowo-wschodniej części wzgórza w stronę ulicy Baltazara. W legendach są lochami, być może skrywającymi skarby, ciągnącymi się przez całe miasto.

W rzeczywistości, „lochy”, jak pisał w Wincenty H. Gawarecki w 1826 r., służyły do „konserwacyji mięsa, trunków, włoszczyzny” na potrzeby stacjonujących tu przez dwa wieki jezuitów, były więc po prostu magazynami żywności. Ich historię, w kontekście działalności jezuitów na naszym terenie, opisano kompleksowo w „Roczniku Mazowieckim” 13, 97-109 z 2001 r. w pracy napisanej na podstawie rekonesansu przeprowadzonego m.in. przez studentów ówczesnej Wyższej Szkoły Humanistycznej w Pułtusku w październiku 1996 r.

Zaplecze gospodarcze (piwnice) przy kolegium jezuickim w Pułtusku. Wyniki rekonesansu prowadzonego przy współudziale studentów Wyższej Szkoły Humanistycznej w Pułtusku w październiku 1996 r.

Korytarze podziemne wewnątrz Wzgórza Abrahama w Pułtusku powszechnie nazywane „Lochami” obrosły już we własną legendę.

Wincenty H. Gawarecki w wydanej w 1826 r. „Wiadomości historycznej” opisuje podziemia w czasie, gdy były one ciągle jeszcze wykorzystywane zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem:

Góra Abrahama znajduje się za mostem XX Benedyktynów obok traktu Petersburskiego. Skądby miała to nazwisko nie wiadomo. Dawniey była drzewami śliwiny na wierzchu obsadzona, i parkanem obwiedziona. Wewnątrz tey góry są ulice wykute, które za czasów jezuitów służyły do konserwacyji mięsa, trunków, włoszczyzny, i teraz podobnemu przeznaczeniu odpowiadają. Przy regulowaniu oboczney drogi na trakt, górę tę obcięto z boków, przechodniki porobiono i te topolami włoskiemi wysadzono.

Historia obiektu

Podziemne „wykute ulice”, o których wspomina W. H. Gawarecki, powstały na potrzeby kolegium jezuickiego, działającego w Pułtusku w latach 1566-1773, a ich rozbudowa jest ściśle związana z historią szkoły, spisaną przez jezuitę o. Stanisława Załęskiego w pracy poświęconej dziejom zakonu jezuitów w Polsce.

Biskup płocki Jędrzej Noskowski, który sprowadził jezuitów do Pułtuska, był w grupie biskupów starających się o ich przybycie do Polski. Już na sejmie w Piotrkowie (23 III 1565), na którym jezuici otrzymali obywatelstwo, uzyskał od króla Zygmunta Augusta zatwierdzenie fundacji pułtuskiej. Dla szkoły przykolegiackiej w Pułtusku, której początki sięgaj 1440 r., biskup wystawił w 1555 r. nowy budynek, oparty o mury obronne, w gwarnym miejscu przy bramie miejskiej. Ten właśnie obiekt zaproponował w 1665 r. jezuitom, a uczniów starej szkoły (rybałtów) po przerwie, na przełomie 1564 i 1565 r., spowodowanej morowym powietrzem (zarazą), przeniósł do domu drewnianego.

Dwutraktowy budynek murowany, dostawiony do murów miejskich, był najstarszą częścią kolegium jezuickiego, spalonego w 1798 r. Odsłonił ją W. Pela na boisku przy liceum w Pułtusku.

Plonem tych wykopalisk było także odsłonięcie, na tyłach sąsiedniego kościoła św. Piotra i Pawła, starszych fundamentów, uznanych przez Henryka Siudera, autora badań architektonicznych, za relikty dwóch wcześniejszych kościołów. Wyniki tych prac zostały wykorzystane przez Danutę Kłosek-Kozłowską, która wydzieliła 3 fazy rozwoju całego jezuickiego kompleksu.

Pierwsi jezuici przybyli do Pułtuska z Braniewa w styczniu 1566 r., następni w maju, a już 3 lipca otwarto tzw. gramatyk (szkołę niższą) przy pierwszym w Koronie kolegium jezuickim. Na początku biskup Noskowski uposażył je trzema wsiami i dziesięcin z trzech kolejnych wsi, z rocznym dochodem 1 100 złp. Dzięki listowi biskupa Noskowskiego, rozesłanemu do okolicznej szlachty, zaczęło do kolegium napływać wielu nowych uczniów.

Zapewne powodzenie szkoły, jak i początkowo niechętna jezuitom postawa następcy biskupa Noskowskiego (zm. 24 X 1567), zadecydowały o rezygnacji ze starań o klasztor podominikański w Płocku, gdzie pierwotnie zamierzali otworzy kolegium. Franciszek Sunyer, pierwszy prowincjał, obawiając się, że biskup Myszkowski chce się ich pozbyć, ostatecznie odmówił zgody na przeniesienie.

W roku 1567 otwarto gramatyk i poetyk (połowa kursu szkół średnich), a już w roku następnym, po dodaniu retoryki – humaniora (pełny kurs szkoły średniej). Ruszyła pierwsza poważna inwestycja – niewielki jednonawowy kościół, wzniesiony nieopodal szkoły, z fasadą zwróconą ku kanałowi i leżącej za nim rozwijającej się części miasta. Tam też zakupiono tereny przy pagórku Abrahama, na których założono folwark Pogórze.

Danuta Kłosek-Kozłowska zalicza obiekty powstałe do 1570 r. – najstarszy kościół i murowaną szkołę przy murze obronnym – do pierwszej fazy rozwoju całego kompleksu.

Najprawdopodobniej wkrótce po ukończeniu pierwszego kościoła rozpoczęły się prace nad rozbudową kolegium, ponieważ od 1571 r., jako kierownik budowy, pracował tu pierwszy architekt jezuicki w Polsce, Massimo Milanesi. Wpływ na kształt obiektu mógł mieć również inny architekt, Gioseffo Brizio, który pracował tu łącznie kilka miesięcy, w okresie od 1575 do 1577 r.

Jak wynika z badań archeologicznych, nowe budynki zostały dobudowane do dawnej „szkoły Noskowskiego” i muru obronnego w taki sposób, że razem tworzyły czworobok zamknięty wokół kwadratowego dziedzińca. Prawdopodobnie poszczególne skrzydła oddawano użytkownikom zaraz po ukończeniu, ponieważ liczba uczniów stale rosła, w 1573 r. było ich już 36117.

W. Pela ustalił, że ze względu na częściowe usytuowanie budowli na grząskim, nasypowym podłożu, tylko trzy pomieszczenia – w północnym i wschodnim skrzydle, były podpiwniczone.

Dla rozrastającej się placówki zapewne ważne były piwnice do przechowywania żywności oraz jakieś zaplecze gospodarcze. O jego organizowaniu świadczy zapiska z 1573 r. o budowie spichlerzy. Nie wiemy o jaki obiekt tu chodzi, ale może o piwnice we Wzgórzu Abrahama, ponieważ pierwsze podziemne korytarze (A i C) najprawdopodobniej powstawały właśnie w tym czasie. Trudno ustalić, ile czasu upłynęło od wydrążenia korytarzy w lessowym gruncie do obmurowania ich cegłami i zaopatrzenia w nisze.

Kolegium, ukończone ostatecznie w 1583 r., musiało prezentować się imponująco, jak „miasto w mieście” wg słów Załęskiego.

Drugi kościół, zbudowany na fundamentach pierwszego (rozebranego), został, obok kolegium, zaliczony przez D. Kłosek-Kozłowską do drugiej fazy całego kompleksu. Nową świątynię o podobnym planie i tej samej orientacji ukończono na przełomie wieków.

W 1592 r. kolegium kształciło już ponad 600 uczniów. Po otwarciu seminarium (1594), zbudowanego po drugiej stronie kanału, z fundacji biskupa, przekazanego jezuitom, placówka zyskała rangę szkoły wyższej, z kursami filozofii i teologii moralnej (od 1602). Nauki pobierało 20 kleryków, do 1645 r. klerycy i młodzież świecka słuchali razem wykładów z matematyki i filozofii. Większość uczniów, synów szlachty i mieszczan, zajmowała kwatery w mieście, co przyczyniło się do jego rozwoju. Jednak niewielką grupę utrzymywali sami jezuici w bursie ubogich, powstałej z fundacji Pawła Kostki, która na początku XVII w. została przekształcona w bursę muzyków.

W 1. połowie XVII w. wzrosło znaczenie szkoły, co widoczne jest w powiększającym się majątku kolegium, pochodzącym przede wszystkim z darowizn. Nastąpił wówczas trzykrotny wzrost rocznych dochodów z dóbr i czynszów: pomiędzy rokiem 1566 a 1599 wzrosły one o 744 złp. (z 1 100 do 1 844 złp.), a do roku 1640 (4 000 złp.) aż o 2156 złp. Na kolejne podwojenie sumy dochodów trzeba było czeka aż 126 lat – w roku 1766 wynosiła ona 8 100 złp.

Należy przypuszczać, że podziemia we Wzgórzu Abrahama powiększono o korytarz D/E, a może nawet o salę F, na początku XVII w. W roku 1610, gdy liczba uczniów sięgnęła 800, wystawiono cegielnię. Możliwe, że cegły wypalano w celu obmurowywania korytarzy D/E; nie wiemy o innych inwestycjach w tym czasie, poważne prace remontowe stały się konieczne dopiero w trzy lata później, po pożarze w roku 1613. Innym argumentem przemawiającym za taką datą rozpoczęcia rozbudowywania podziemi jest fakt, że w całym materiale ceglanym użytym w korytarzach A i E nie ma cegieł o szerokości ponad 150 mm, jakie stosowano w latach 1683-1700 przy odbudowie kościoła św. Piotra i Pawła. Druga z kolei świątynia spłonęła bowiem w pożarze w 1646 r. Nowy, większy kościół zdecydowano postawić na innym miejscu, z fasadą skierowaną w stronę rynku, ale jego budowa ruszyła dopiero ponad 30 lat po pożarze.

Zaliczony przez D. Kłosek-Kozłowską do ostatniej fazy rozbudowy kompleksu kościół św. Piotra i Pawła był ostatnią i ciągnącą się prawie przez 70 lat inwestycją jezuitów w Pułtusku. Zaczęły się trudniejsze dla szkoły lata. Jeszcze zniszczenia budynków kolegium, wywołane trzyletnią okupacją przez wojska szwedzkie (1556-1559), mimo sporych strat, usunięto stosunkowo szybko. W 1677 r. zostały otwarte humaniora, a w 7 lat później dwuletni kurs filozofii. Pod względem liczebności szkoły pułtuskie zajmowały trzecią pozycję w Koronie, liczba ok. 900 uczniów (w 1696 r.) utrzymała się aż do kasaty zakonu, mimo okresowego zamykania placówki z powodu pojawiających się co kilka, kilkanaście lat epidemii (tzw. morowego powietrza), kilku pożarów, a w XVIII w. wojen. Osłabieniu uległa jednak pozycja kolegium, o czym zadecydowały na równi z zewnętrznymi, przyczyny wewnętrzne, które pojawiły się na wiele lat przed szwedzkim „potopem”. Bowiem od lat trzydziestych XVII w., na skutek nacisków szlachty, aby prowincjałowie i rektorzy byli wybierani spośród Polaków i Litwinów (ex indigetiius), stale obniżał się poziom szkoły aż do lat czterdziestych XVIII w. Swoją pozycję straciła na rzecz powstałych w okolicy dwóch nowych, znaczących kolegiów: w Płocku, a zwłaszcza w Warszawie.

Wydaje się, że przełom XVII i XVIII w. to ostatni okres, kiedy myślano jeszcze o powiększaniu kolegium i w tym czasie mogła być podjęta nieudana próba rozbudowy piwnicy o sale J i K.

Późniejsze lata nie sprzyjały nauczaniu: działania wojenne 1. ćwierci XVIII w. – stacjonowanie wojsk szwedzkich (1703-1705), saskich i rosyjskich (1705-1710, a także w1734-1736), ponadto wybuch zarazy w 1708 r. w połączeniu z innymi klęskami (choroby bydła, powodzie) w sumie spowodowały takie wyludnienie miasta, że w 1729 r. liczyło zaledwie 600 mieszkańców. W ostatnich latach przed kasatą zakonu jezuitów w 1773 roku, podjęto próbę odrodzenia szkoły, wprowadzono nowe przedmioty (historię), ale zapewne nie istniała już potrzeba rozbudowy jej zaplecza. Po pożarze kolegium w 1798 r., benedyktyni – gospodarze placówki od 1781 r. – w latach 1803-1806 i 1816-1825 zbudowali nowy, istniejący do dziś budynek szkoły obok kościoła św. Piotra i Pawła. Korytarze przestały pełnić swoją funkcję w 1864 r., po kasacie zakonu benedyktynów, gdy w ramach represji popowstaniowych szkoła została przejęta przez władze świeckie.

Współczesne węgary, widoczne w korytarzach A, C i G pochodzą z okresu międzywojennego, kiedy to podziemne „lochy” były zamknięte i udostępniane zwiedzającym.

Cały tekst dostępny w aktualnym, 5 numerze PGP (do wtorku w kioskach), a także w e-wydaniu.

Dorota Stabrowska

Rocznik Mazowiecki 13, 97-109, 2001 r.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo pultusk24.pl




Reklama
Wróć do