
W niedzielę 2 lipca w Pułtusku w okolicach ul. Jana Pawła doszło do tragedii. 44-letni mężczyzna, zaatakowany wówczas nożem, do dziś nie odzyskał przytomności.
Jak pisaliśmy wczoraj, do tragedii doszło podczas suto zakrapianej imprezy. Fakt, że zarówno pokrzywdzony, jak i sprawca byli pod wpływem alkoholu, potwierdza Prokurator Rejonowa Jolanta Świdnicka. Jak poinformowała, 44-letni mężczyzna – mieszkaniec Pułtuska, został ugodzony nożem przez 39-letniego mężczyznę, Polaka przebywającego w Pułtusku czasowo, w związku z podjętą tu pracą. Pokrzywdzony został ugodzony jeden raz, w okolice szyi. Obecnie przebywa w szpitalu w stanie ciężkim i do dziś nie odzyskał przytomności.
Świadkami tego tragicznego zdarzania było dwóch mężczyzn, w tym jeden obywatel Ukrainy. Obydwaj będą przesłuchiwani w charakterze świadków. Przesłuchanie pokrzywdzonego na razie nie jest możliwe, z uwagi na jego stan. Sprawca ataku natomiast potwierdza, że uderzył mężczyznę, nie pamięta jednak szczegółów.
39-letni mężczyzna został zatrzymany na 3 miesiące, zgodnie z wnioskiem Prokuratury. Postawiono mu zarzut z Art. 156 § 1, pkt. 2 kk, czyli, najprościej mówiąc, zarzut ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, realnie zagrażający życiu. Mężczyźnie grozi za to kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy, niż 3 lata.
Postępowanie w tej sprawie prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Pułtusku pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Pułtusku. Służby będą zlecać przeprowadzenie badań psychiatrycznych sprawcy, z uwagi na charakter czynu.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie