
Czwartkowy pożar w Ząbkach to dramat ludzi i zwierząt. Kotami, których opiekunowie stracili dach nad głową, chce zaopiekować się pułtuskie Stowarzyszenie Pan Kot.
Blok w podwarszawskich Ząbkach pożar strawił niemal doszczętnie. Od dachu do piwnic. Mieszkania – a było ich prawie 200 - spaliły się, a te, do których ogień nie dotarł zostały zalane użytą do gaszenia wodą. Na szczęście nikt nie zginął i udało się ewakuować wszystkie zwierzęta. O czym poinformował po posiedzeniu sztabu kryzysowego (4 lipca) komendant główny Państwowej Straży Pożarnej nadbryg. Wojciech Kruczek.
Niestety około 500 osób straciło dach nad głową, zostało bez niczego. Potrzeba czasu, aby poukładały sobie na nowo życie. Do momentu, kiedy znowu staną na nogi Stowarzyszenia Pan Kot zaoferowało tymczasową opiekę nad ich zwierzętami.
Trwała jeszcze walka z żywiołem, kiedy w social mediach Pana Kota pojawił się ważny komunikat.
"Uwaga poszkodowani mieszkańcy po pożarze w Ząbkach!!!!!!!!!!!!!
Dom Pana Kota oferuje pomoc w tymczasowej opiece nad Waszymi kotami – ogłosiło stowarzyszenie.
Jeżeli uratowaliście swoje kotki, a sami nie wiecie co dalej i nie możecie wrócić do swoich mieszkań, oferujemy tymczasową, pełną opiekę nad Waszymi kotkami.
Dla zestresowanych kotków mamy możliwość zabezpieczenia ich w klatkach kennelowych.
Chore, wymagające leczenia kotki będą miały zapewnioną opiekę weterynaryjną.
Wszystkie przyjęte kotki będą niewychodzące.
Jeżeli jesteś pogorzelcem z Ząbek i masz problem co zrobić ze swoim kotkiem dzwoń 509 972 831".
Stowarzyszenie Pan Kot - CHAPEAU BAS!
Takie działania zasługują na ogromny szacunek.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie