Reklama

Puchar 5 Jezior

15/02/2010 07:59

Kolejne zawodu z cyklu Puchar 5 Jezior oraz G.P. Okręgu odbyły się na jeziorze Hartowiec w dn. 07.02.2010r. W skład reprezentacji Koła weszli: Janusz Skrzydlak oraz Zbigniew Bajno. Klub „Pełta” był reprezentowany przez Piotra Ignaczaka, Dariusza Kowalskiego, Mirosława Brzezińskiego i Marcina Majewskiego. 

{jgxgal folder:=[images/stories/zawody_ryby] title:=[Puchar 5 Jezior] cols:=[4]} 

 


Tym razem organizatorzy z samego rana wyznaczyli dwa sektory do łowienia. Były duże oraz styczne z brzegiem. Dawało to możliwości swobodnego szukania ryby na różnej głębokości. Ja z Mirkiem jak zwykle pojechaliśmy wcześniej na trening. Doszliśmy do wniosku, że nie ma co szukać ryb zbyt blisko brzegu. Najlepsze wyniki były w odległości ok. 30 – 40m od brzegu. Brały raczej drobne płotki. Leszczyki trafiały się jedynie pojedynczo jako przyłów. Nie były zbyt duże. Chociaż Mirek na treningu złowił takiego ok. 70dkg. Uznaliśmy to jednak za przypadek, gdyż przez 2 dni treningu złowiliśmy zaledwie 3 leszczyki z czego 2 były wielkości dłoni. Stwierdziliśmy również, że pod przeciwnym brzegiem, w sektorze B, chociaż brzeg wyglądał zachęcająco (szeroki pas trzcin), nie opłaca się łowić. Ja podszedłem pod trzciny i złowiłem jedną płotkę a w tym czasie Mirek ok. 20m dalej złowił ich 12. Mimo, że moja była całkiem spora, to rachunek wychodził na korzyść Mirka i łowienia w dalszej odległości od brzegu.  Przed rozpoczęciem zawodów wszyscy zawodnicy ustawili się przy linii wyznaczającej sektor. Po sygnale: „wolno wiercić” wszyscy z Pułtuska pobiegliśmy na linię 20 – kilku m od brzegu. Na początku tury brania mieliśmy wszyscy. Z niewielkimi różnicami w tempie łowienia. Płoteczki brały od razu po zanęceniu. Aby zyskać na czasie nie używaliśmy zanętników. Głębokość wynosiła max. 4m, więc dobrze uformowana kulka zanęty nie odpływała zbyt daleko. Po kilkunastu minutach brania jak zwykle osłabły. Pierwsze donęcenie pomogło. Później było gorzej. Ryby odeszły. Zaczęliśmy poszukiwania. Kilka dodatkowych przerębli i znowu kilka płotek. Tak było przez całą pierwszą turę. Szukanie, donęcenie, znowu szukanie. Ja złowiłem 69 szt. o łącznej wadze 1240g i zająłem 1 miejsce. Ostatecznie trochę każdy z nas połowił. Wyniki pierwszej tury przedstawiały się następująco: Zbigniew Bajno – 225g, miejsce 32,Janusz Skrzydlak – 675g, miejsce 21,Dariusz Kowalski – 185g, miejsce 34,Piotr Ignaczak – 560g, miejsce 25,Mirosław Brzeziński – 1125g, miejsce 2. Przy 41 zawodnikach uważam, że wszyscy wypadliśmy przyzwoicie.W drugiej turze również pobiegliśmy „na z góry upatrzone pozycje” – tuż przy granicy sektora od strony jeziora. Początek był taki sobie. Płoteczki brały pojedynczo i bardzo delikatnie. Doszedłem do wniosku, że łatwiej będzie je zaciąć na bardzo małą mormyszki. Nawet kosztem dłuższego jej opadania. Jednak nie przyniosło to spodziewanego efektu. Mormyszka prawie dwukrotnie wolniej opadała a brań i tak nie mogłem zaciąć. Po pół godzinie łowienia wróciłem więc do większej. Brania miałem częściej przy takiej samej skuteczności zacięć. Przy zanikających braniach zmieniłem taktykę nęcenia. Nie donęcałem kulką zanęty jak do tej pory. Zanętę sypałem luzem do przerębla. W ten sposób udało mi się utrzymać ryby. Skutkowało to czasami podniesieniem się ryb w toni. Nie musiałem mormyszki opuszczać do samego dna i zyskiwałem na czasie. Jednak na koniec okazało się, że zmiana mormyszki na mniejszą to był błąd, spora strata czasu i ryb. W tej turze złowiłem 48 szt. o łącznej wadze 800g. W sumie byłem zadowolony. Nie wiedziałem, że inni zawodnicy połowili lepiej. Tym razem uplasowałem się na 9 miejscu. Zgodnie z rozpoznaniem na treningu i założeniami nie podchodziliśmy zbyt blisko brzegu. Przy wadze okazało się, że my łowiliśmy drobne płotki a zawodnicy pod brzegiem łowili mniej ale za to większe ryby, co dało im ostatecznie większą wagę. Tym razem ilość nie zrekompensowała wagi. Pecha miał Janusz Skrzydlak, który szukając ryb ciągle trafiał na niewymiarowe okonki. Złowił ich kilkanaście. Nasze wyniki w drugiej turze i zajęte miejsca przedstawiały się następująco: Zbigniew Bajno – 550g, miejsce 16 w turze, ostatecznie XXVI,Janusz Skrzydlak – 200g, miejsce 39 w turze, ostatecznie XXXI,Dariusz Kowalski – 370g, miejsce 31 w turze, ostatecznie XXXV,Piotr Ignaczak – 765g, miejsce 12 w turze, ostatecznie IX, Mirosław Brzeziński – 465g, miejsce 25 w turze, ostatecznie X. Ja w ogólnej klasyfikacji zająłem III miejsce. Podsumowując wyniki po 3 zawodach: nasza Klubowa drużyna utrzymała swoje II miejsce w klasyfikacji drużynowej, ja i Mirek także na razie zostaliśmy na I i II miejscu. Drużyna Koła zajmuje VII miejsce przy 11 startujących drużynach.Pragnę podziękować Dariuszowi Kowalskiemu za przykład drużynowego łowienia.  Następne zawody odbędą się na jeziorze Zwórzno. Tego jeziora najbardziej się obawiam. Łowiłem tam tylko jeden raz i to kilka lat temu. Wynik wtedy pozostawiał wiele do życzenia. Świadomość trudnego jeziora jednak dopinguje nas i na sobotni trening przed zawodami wybieramy się aż w 5. Postaramy się wypaść jak najlepiej. Marcin Majewski      

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo pultusk24.pl




Reklama
Wróć do