
Media rozpisują się o słynnym już na cała Polskę incydencie policjantów z udziałem drona. Policjanci z podlasia poinformowali w piątek o zaginięciu drona, który służył im do prowadzenia działań w okolicy Makowa Mazowieckiego.
Podczas działań nagle funkcjonariusze utracili połączenie z urządzeniem, które wskutek tego spadło na terenach leśnych pod Makowem Mazowieckim. Nadal trwają poszukiwania.
Jak poinformował Rzecznik podlaskiej policji - Tomasz Krupa - urządzenie nie miało lokalizatora, a spadło na dość trudnym leśnym terenie. Dodał, że jest to teren niezamieszkały i - jak podkreślił - "nie ma mowy o żadnym zagrożeniu". Przyznał również, że urządzenie jest warte około 200 tysięcy złotych.
inf. wydarzenia.interia.pl
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie