Reklama

Minister bardziej popularny niż Poseł

19/04/2016 09:53

  Po raz pierwszy, od czasu powołania na stanowisko Przewodniczącego Stałego Komitetu Rady Ministrów, z Ministrem Henrykiem Kowalczykiem rozmawiała Anna Morawska.
Jest Pan chyba najczęściej wypowiadającym się, zwłaszcza na tematy ekonomiczne, politykiem PiS. Media Ogólnopolskie spekulują, że jeszcze może Pan zostać Ministrem Finansów!
To nieprawda, rzeczywiście jednak takie spekulacje prasowe były. Ale to tylko spekulacje, z tego względu, że w mam swoją rolę Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, mam za zadanie koordynować całość prac rządu, pani Premier tam mnie wyznaczyła i nie ma mowy, żeby mnie przeniosła do Ministerstwa Finansów.    Krytycy programu 500+ twierdzą, że pieniędzy na jego finansowanie nie starczy już przyszłym roku. 
Myślę, że krytycy wymyślają niestworzone rzeczy, może ze złości, że sami nie wymyślili takiego programu. Oczywiście wystarczy tych pieniędzy na następny rok, nie ma żadnych obaw. Realizacja budżetu jest w tej chwili bardzo dobra. Zamierzamy z jednej strony zwiększać dochody budżetowe poprzez uszczelnienie systemu podatkowego, z drugiej zaś oszczędzać na wydatkach. Efekty już nawet widać teraz, mimo że są to dopiero początki, bo już deficyt budżetowy za dwa miesiące tego roku wyniósł 3 miliardy, a w poprzednim roku, w tym samym czasie, 11 miliardów.
Z czego wynika ta różnica?
Myślę, że wynika to z lepszego wpływa podatku VAT i z naszych oszczędniejszych wydatków. Tak że będziemy z jednej strony redukować niepotrzebne wydatki, a jest mnóstwo ich mnóstwo jak się okazuje, z drugiej strony uszczelniać system podatkowy, czyli zapobiegać wyłudzeniom.  Dotychczas podatki były wyłudzane na ogromną skalę, szacujemy, że 50 miliardów, a niektórzy mówią nawet na 80 rocznie. Więc nawet jeśli się udało by się w przyszłym roku osiągnąć część tylko tego uszczelnienia np. 15 miliardów, to już właściwie mamy budżet zamknięty jeśli chodzi o 500+, tak więc obaw nie ma i o tę kwotę raczej bym się nie martwił.  Są jeszcze inne obietnice wyborcze, jak poniesienie kwoty wolnej od podatku - i tu poczekamy trochę na wpływy podatków -  i obniżenie wielu emerytalnego, z tym że tutaj koszty nie są takie duże, to jest około 3 miliardów złotych.
W trakcie kampanii mówiło się o likwidacji gimnazjów, potem o innych rozwiązaniach. Czy aktualnie PiS ma pomysł, co zrobi z gimnazjami?
To jest ciekawa rzecz, bo my nie mamy żadnych rozwiązań. To znaczy wiadomo, że system edukacji nie jest najlepszy programowo - rozkład 3 lata plus 3 lata nie pozwala na realizację programu. Wszyscy wiedzą doskonale, że trzeba to zmienić, ale w jakim kierunku pójdziemy - czy będzie to likwidacja gimnazjów i dłuższa szkoła podstawowa, czy gimnazjum czteroletnie, to wyniknie z konsultacji. Pani Minister Edukacji zamierza przeprowadzać takie konsultacje od maja. Będzie słuchać rodziców i nauczycieli. I z tych konsultacji wyjdzie, co powinniśmy zrobić. Bo to, że jest niedobrze, to wiemy, ale określenie kierunku w jakim kierunku pójść, nie jest takie proste, ponieważ wszystkie rozwiązania mają swoje wady i zalety, np. ostatnio byłem na spotkaniu w Sokołowie Podlaskim, gdzie usłyszałem dwie skrajne wypowiedzi -  jednej broniącej gimnazjów i pytania „kiedy wreszcie zlikwidujecie te gimnazja". Więc widać bardzo wyraźnie, że opinie są podzielone i trzeba je wyważyć. 
W jaki sposób zakończy się spór o trybunał  konstytucyjny?
Moim zdaniem to się zakończy jesienią, kiedy wygaśnie kadencja prezesa Rzeplińskiego i kilku sędziów trybunału. Mam nadzieję, że wtedy Trybunał zacznie normalnie pracować, bo teraz rozpatrzył jedną sprawę dotyczącą jego, a nad resztą spraw nie pracuje. A przecież sędziowie trybunału biorą pensje, 20 tysięcy miesięcznie, więc mogliby pracować. Oni natomiast uważają, że  ustawa o Trybunale Konstytucyjnym jest zbyt rygorystyczna, ale jeśli  mówi ona, że w rozpatrywaniu sprawy powinno brać udział 13 sędziów oraz że sprawy należy rozpatrywać po kolei, to po prostu niech się biorą za robotę i te sprawy, które leżą niech rozpatrują. Myślę, że spośród tych 15 sędziów można znaleźć 13 do rozpatrywania. Tak że dziwię się, że do tej pory Trybunał nic nie robi, tylko próbuje działać politycznie. Chciałbym, żeby prezes poszedł po rozum do głowy, a Trybunał zajął się normalną pracą. 
W spotach reklamujących program 500 + występują osoby z Pułtuska i okolic. Będą kolejne reklamy z udziałem mieszkańców naszego powiatu? Nietrudno też się domyśleć, kto kryje się za ich zaangażowaniem w spoty...
Nie wiem czy będą kolejne reklamy, natomiast te osoby, które wystąpiły w spotach 500+ pojawiły się z różnych względów, po prostu pani Premier poprosiła mnie o wskazanie kogoś z grona rolników, młodych rolników, niekoniecznie bardzo zamożnych, mających małe dzieci, do tego jeszcze dziecko w drodze, więc znakomita rodzina, więc ją wskazałem. Spot wypadł bardzo dobrze i w konsekwencji pani Premier przyjechała w pierwszy dzień tego programu do Zator i osobiście dopilnowała, jak się odbywa składanie wniosków w takiej przeciętnej gminie. Przy drugim spocie też pani Premier pytała czy znam kogoś z przedsiębiorców, który przede wszystkim płaci pracownikom, nie zalega z pensjami, jest uczciwy, solidny - żeby nie było później nieporozumień z tego tytułu - no i też zechce się wypowiedzieć na ten temat. Przyszedł mi do głowy pan Radecki, bo  rzeczywiście znam wiele osób u niego pracujących i są bardzo zadowoleni. A poza tym, jeśli ktoś mnie prosi o wskazanie, to ja wskazuję tych, których znam. Nie bez znaczenia jest też fakt, że odległość od Warszawy nie jest duża, co  było ułatwieniem dla telewizji.  
Co Pan sądzi o wycince wierzb nad kanałkiem?
Fatalna decyzja… Widziałem wiele chorych drzew i najczęściej jest to tylko obrączka z pnia, a tutaj wszystkie, jakie widziałem, były zdrowe, tak że ogromnie się dziwię skąd taki pomysł - ani nie zagrażało to bezpieczeństwu, jak to było pisane, bo przecież nawet jakby taka gałąź spadła, to by wpadła do kanałku. A piękne te wierzby były, niestety…
Aktualnie większość w powiecie ma PSL...
… Rządzi wręcz niepodzielnie, no i za wszystko bierze odpowiedzialność.
Chodzi mi o to, czy PiS ma pomysł na najbliższe wybory samorządowe, czy ma kandydatów na burmistrza, starostę i radnych.
Za wcześnie jest na takie dywagacje, na pewno mamy pomysł na wybory samorządowe, ale myślę że ten pomysł będzie znacznie łatwiej prezentować po kilku latach sprawowania kadencji przez obecnego burmistrza, chociaż i rok wystarczył na parę niezłych „numerów”, typu niejasności w sprawie żłobka, nieszczęsna buda na rynku czy wycinka wierzb. Szkoda, że radni nic nie wiedzieli, bo może mogliby coś podpowiedzieć. Nie są to oczywiście najważniejsze rzeczy w mieście, ale świadczą o takich nieprzemyślanych decyzjach - zanim się pomyśli, już coś się robi i nie sprawdzi,  czy to ma sens. Oczekujemy przede wszystkim na realizację tych konkretów które padały w kampanii, jak choćby utworzenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej – sztandarowy projekt burmistrza. A jeśli chodzi o kandydata na burmistrza, aktualnie PiS takiego nie ma. Przyjdzie czas, będzie kandydat. 
Kto w tej chwili jest szefem lokalnych struktur PiS?
Zarząd Powiatowy zostanie wybrany w ciągu najbliższych miesięcy. Jesteśmy w fazie tworzenia komitetów Prawa i Sprawiedliwości w poszczególnych gminach. W ostatnim czasie nastąpił bardzo duży rozwój struktur, każdy z komitetów liczy średnio 25-30 członków, łącznie będzie to około 200 osób. Mamy pełne struktury w każdej gminie poza gminą Pokrzywnica, są tam oczywiście członkowie PiS, ale jeszcze nie tylu, żeby stworzyć pełną strukturę. 
W ostatnich wyborach samorządowych pojawiło się drugie, prawicowe ugrupowanie – Pułtuskie Forum Samorządowe, konkurencyjne w stosunku do PiS. Czy w przyszłości nie warto byłoby się zjednoczyć?
Warto byłoby, na pewno, ja zresztą przed ostatnimi wyborami rozmawiałem z panem Sławomirem Latkiem o wspólnych listach, a nie dzieleniu i zostało to zrozumiane, ale tylko w skali powiatowej. Niestety FMS wystawił swoje listy w gminie Pułtusk, no i tym sposobem mają jednego radnego, a PiS stracili co najmniej czterech lub pięciu. Gdyby nie ta konkurencja, byłaby wygrana  w wielu okręgach, a tak wygrał ten trzeci. Na dodatek jeszcze przy konstruowaniu rady ten od nich z prawicy poszedł koalicją i wspiera burmistrza. Mimo że teraz pan Latek napisał pismo, w którym mówi, jak to mu nie po drodze z burmistrzem, są to tylko piękne deklaracje, ale czyny odwrotne - Artur Miler nadal wspiera burmistrza, a ja czekam na czyny.
Ostatnio głosował jak SPZP.
No to bardzo dobrze, mam nadzieję, że przyjdzie refleksja i układ w radzie miasta się zmieni, czekamy na to. 
Minister przyjmuje interesantów w swoim pułtuskim biurze niezmiennie, tak jak do niedawna Poseł. Czy życie biura ministerialnego różni się od życia biura poselskiego?
Biuro żyło jak żyje, tylko bardziej intensywnie, Minister jest bardziej popularny niż Poseł. Staram się być w każdy poniedziałek, a jeśli mnie nie ma, jest prawnik, jest cała ekipa, która również stara się pomóc każdemu. Prowadzimy także różne akcje, na przykład ostatnio zaprosiliśmy do kina Jerzego Zalewskiego, reżysera filmu „Historia Roja”. Na projekcji obecni byli też Żołnierze Wyklęci i ich rodziny. W ramach działalności biura przeprowadziliśmy zbiórkę z paczkami żywnościowymi dla najbardziej potrzebujących. Zapotrzebowanie było ogromne, bo w tym roku nikt nie robił zbiórki przed świętami wielkanocnymi, ani Caritas, ani PCK. W pierwszej turze pomagali nam wolontariusze i uczniowie liceum, w drugiej turze zrobiliśmy zbiórkę wśród radnych, w trzeciej poprosiliśmy sponsorów. Udało nam się zebrać 150 paczek. 
Dziękuję za rozmowę.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo pultusk24.pl




Reklama
Wróć do