
- Poczułam takie "uderzenie w głowę", kiedy dowiedziałam się, że więcej osób w Polsce umiera z powodu samobójstw, niż ginie w wypadkach samochodowych - mówi Julia. - Może widziałam trzy wpisy, o takich sytuacjach w Pułtusku, a ich jest aż siedem! W 2024 r. samobójstwo w powiecie pułtuskim popełniło 7 osób, a ponad 20 próbowało. - informuje Magda po lekturze policyjnych statystyk. - Człowiek nie zdaje sobie sprawy z powagi problemu dopóki nie przełoży tego na swoje życie. Ktoś usłyszy ponad 30 osób... Jeden powie mało, inny - dużo. A te 30 osób to cała klasa, taka jak nasza w LO! To bardzo dużo - ocenia Julia. - Jeśli chodzi o młodzież to około 500 młodych ludzi "zniknęło" na skutek samobójczej śmierci w Polsce w 2024 roku. Można powiedzieć, że zniknęło takie jedno liceum jak nasze, pułtuskie... - mówi Jolanta Wotawa, szkolny pedagog LO. Ponadto około 75 procent ludzi młodych przyznało, że dotknął ich hejt, zaś 75 procent rodziców stwierdziło, że hejt ich dziecka nie dotyczy.
Julia Piecychna i Magdalena Kowalska uczennice Liceum Ogólnokształcącego im. P. Skargi zauważyły, że młodzież nie chce rozmawiać o swoich uczuciach, jest zamknięta w sobie, a szczególnie ciężko przychodzi jej okazywanie trudnych emocji. - Uśmiechnąć się jest łatwiej, niż powiedzieć o swoich trudnościach. - mówi Magda. Dziewczyny nie przeszły obojętnie wobec trudności ludzi młodych, depresji, samobójstw czy wszechobecnego hejtu. Postanowiły uwrażliwiać młodych mieszkańców Pułtuska i okolic na problemy psychiczne, zachęcać do korzystania z fachowej i rówieśniczej pomocy, do wyzbycia się wstydu, który niestety nadal stopuje w mówieniu specjalistom czy osobom zaufanym o swoich kłopotach.
Jeden uśmiech poproszę
W tym celu dziewczyny stworzyły projekt "Jeden uśmiech poproszę", który realizują we dwie w ramach olimpiady "Zwolnieni z teorii" (organizowanej przez Fundację "Zwolnieni z teorii"). Jego celem jest propagowanie wiedzy o zdrowiu psychicznym i tematach z nim związanych. Opiekunem projektu jest Jolanta Wotawa, szkolny pedagog w Liceum Ogólnokształcącym im. P. Skargi.
Za swoją działalność Julia Piecychna i Magdalena Kowalska otrzymały certyfikaty "Project Management Principles" i "Project Management Fundamentals". Wraz z uczennicami Liceum Ogólnokształcącego im. Piotra Skargi w Pułtusku wzięły także udział w jednej z najważniejszych konferencji naukowych polskiej Prezydencji, która odbyła się w Krakowie, 7 kwietnia br. i dotyczyła zdrowia psychicznego. Podczas spotkania prowadzonego w języku angielskim, Julia i Magda przedstawiły podsumowanie swojego projektu „Jeden Uśmiech Proszę”.
Co skłoniło uczennice "Skargi" do podjęcia tak trudnego zadania? - Przeraża nas to, jak tendencja dotycząca popełnianych samobójstw i prób samobójczych coraz bardziej rośnie. Przeraża to, że ludzie coraz bardziej zamykają się w sobie. Że są coraz większe trudności z komunikacją zarówno międzypokoleniową, jak i pokoleniową. Widzimy, że nawet nasi rówieśnicy mają trudności z tym, aby mieć życie towarzyskie, czasami jest ono wręcz zerowe. Dlatego próbujemy robić wszystko, żeby uświadomić naszych kolegów i koleżanki, że zdrowie psychiczne istnieje, że nie możemy o nim zapominać. - mówią liderka projektu Julia Piecychna i współtworząca go Magdalena Kowalska.
- O zdrowie psychiczne trzeba bardzo mocno dbać, trzeba się o nie troszczyć.- twierdzi też Jolanta Wotawa opiekun projektu, szkolny pedagog LO - Troszczymy się o cerę, o zdrowie fizyczne. Tak samo powinniśmy pamiętać o tym, że jak nasza głowa nie będzie działać jak trzeba, to cały organizm powie w końcu "NIE!".
Projekt "Jeden uśmiech proszę" trwa od 24 stycznia 2024 r. do 15 kwietnia br. Dziewczyny zapewniają jednak, że będą kontynuować działania. - Jest w tym coś bardzo uzależniającego. Gdy człowiek zaczyna działać, widzi realne problemy ludzi i efekty swoich działań. Najpierw jest dużo pracy, co może trochę demotywować, ale później widać uśmiech na twarzach ludzi. To jest ogromną siłą napędową. - mówi Julia Piecychna i dodaje - Trzeba pamiętać, żeby zawsze być człowiekiem. Według mnie to jest najważniejsze. To też chcemy pokazać innym naszym projektem.
Nie jest "dziwakiem" osoba, która nie odzywa się jak inni
Nasze rozmówczynie zauważyły, że z roku na rok w ich otoczeniu jest coraz więcej osób, które wyłączają się z życia społecznego. - Nie możemy generalizować, że wszyscy mają duże problemy związane z depresją. W naszym projekcie chodzi o to, by pokazać, że nie jest "dziwakiem" osoba, która nie odzywa się albo nie uczestniczy w życiu towarzyskim tak jak inni... Nie musimy go z tego powodu przekreślać i jeszcze bardziej izolować. Natomiast taka sytuacja powinna być dla nas powodem do refleksji. Do zadania sobie pytania - "Co się z kimś dzieje?". Do zareagowania i w razie potrzeby, do udzielenia pomocy. To przede wszystkim jest celem naszego projektu "Jeden uśmiech proszę". Wiadomo przecież, że wychodzenie na imprezy, na spotkania zależy od charakteru człowieka, który może być po prostu indywidualistą i może nie chcieć rozmawiać z innymi. Niekonieczne związane jest to z chorobą. - mówią zgodnie Julia i Magda.
Stoimy obok siebie! Zamiast rozmawiać wysyłamy messengery
Licealistki zwróciły uwagę, że na przerwach między lekcjami koledzy i koleżanki nie rozmawiają ze sobą. Stoją obok siebie przeglądając telefony. I piszą... piszą do siebie wiadomości na messengerze zamiast rozmawiać ze sobą w realu...
- Mimo tego, że jesteśmy w jednej szkole - zaznaczamy, że obecnie jest to problem wszystkich szkół - to my wszyscy obok siebie stoimy i na tym kończy się nasza interakcja. Stoimy obok siebie! Nie ma żadnego wspólnego życia, nie ma żadnej relacji. Nie ma głębokości w tym wszystkim, wszystko jest płytkie i tylko takie, żeby coś załatwić... - przedstawiają swoje obserwacje uczennice "Skargi".
Uważni pomagacze
Reagujemy! Odpowiadają realizatorki projektu "Jeden uśmiech proszę" na pytanie czy podejmują działania, kiedy widzą, że ktoś z ich otoczenia izoluje się, wyłącza z życia społecznego.
- Zawsze, jak widzę, że ktoś jest wycofany z grupy staram się dowiedzieć o co chodzi, czemu tak się dzieje - mówi liderka Julia. - Poza tym nie opieram swojej wiedzy o kimś na tym, co inni mówią. Nie zawsze bowiem jest to zgodne z prawdą. Jestem zwolenniczką tego, że samemu trzeba poznać sytuację konkretnej osoby, dowiedzieć co się z nią dzieje. Każdy z nas niesie w sobie bardzo głęboką historię i dopóki nie wejdziemy w buty kogoś - a to nie jest możliwe w 100 procentach - to nie dowiemy się dlaczego ktoś zachowuje się w ten, a nie inny sposób... Także ja zaczynam od obserwacji. Nie zawsze musimy podchodzić i przymuszać osobę do wypowiadania się o tym, co się z nią dzieje. Jeśli jednak widzę, że niepokojący stan rzeczy utrzymuje się długo, podchodzę, pytam czy wszystko w porządku. Wiadomo, trzeba mieć wyczucie, nie zawsze należy to robić, bo czasami można jeszcze bardziej kogoś pogłębić w złym stanie zdrowia. Nie można przekraczać pewnej granicy... Trzeba to uszanować.
- Ważne jest to, co mówisz Julka, że tej pierwszej pomocy, takiej psychologicznej, nie musimy szukać koniecznie u specjalistów. Że to wy nawzajem możecie być takimi pierwszymi "pomagaczami". Bo to Wy najlepiej siebie obserwujecie, widzicie kto jest w złym nastroju, w złym stanie od dłuższego czasu. - twierdzi Jolanta Wotawa.
- Nawet takie niepozorne włączenie osoby, która jest odizolowana, do grupki osób rozmawiających to już jest duże wsparcie... Nie musi się nawet odzywać, ale ważne, że poczuje przynależność do wspólnoty, poczuje, że ludzie chcą, żeby ona słyszała o czym rozmawiają, że nie jest wykluczana, że ludzie jej nie przekreślają. Ważne jest aby poczuła się akceptowana, poczuła więź z innymi. - opowiada Magdalena.
Jak dodała Julia - Nie musimy się wszyscy kochać, ale chodzi o to, by każdego szanować i żeby akceptować, to jest takie nasze podstawowe prawo wynikające z faktu, że jesteśmy ludźmi. Zawsze powinniśmy mieć to na uwadze!
Hejter zauważa w kimś kogo hejtuje swoje wady i łapie go frustracja
Obecnie za każdą, nawet pozornie błahą wypowiedź, można być zhejtowanym... Jak wesprzeć osobę, która stała się celem ataku hejtera? - Łatwo w takiej sytuacji powiedzieć, żeby się nie przejmować - mówi Magda - ale to nie jest takie proste. Jeśli pojawi się jeden komentarz to jeszcze można przymknąć na to oko... ale jeśli jesteśmy hejtowani cały czas, to pojawia się poważny problem. Warto o takiej sytuacji powiedzieć osobie zaufanej, bo naprawdę nawet powiedzenie swojej przyjaciółce o problemie, z którym się mierzymy, ten problem chociaż trochę zmniejsza.
- Uważam, że jeśli chodzi o hejt, problem jest taki, że on się najczęściej dzieje w sieci internetowej. Ludzie mają tu takie złudne poczucie, że nikt ich nie namierzy, że mogą przedstawić swoje najczarniejsze myśli, wstawić negatywne komentarze i czują się bezpiecznie, komfortowo, mogą się na swój sposób dowartościować. - dodaje Julka - Moim zdaniem główną przyczyną hejtu jest to, że hejter zauważa w kimś kogo hejtuje swoje wady, swoje braki i łapie go frustracja. Jest coraz więcej osób, które wolą zaatakować osobę tylko z tego powodu, że widzą w niej to samo, co mają w sobie...
Co Julia Piecychna i Magdalena Kowalska z projektu "Jeden uśmiech poproszę", powiedziałaby hejterowi, gdyby była okazja... - Przede wszystkim powiedziałabym, aby skupił więcej uwagi na samym sobie - mówi Magda - Może wtedy by zauważył, że to w nim tkwi problem, jeśli krytyczne myśli przelewa na wszystkich wokół siebie. To nie jest naturalne, żeby cały czas czuć potrzebę do krytykowania innych. Także hejter powinien sobie powiedzieć - "mam jakiś problem, muszę się do niego przyznać", "muszę zacząć coś z tym robić". Powinien też wiedzieć, że im dłużej w czymś tkwi, to tym bardziej odtrąca od siebie wszystkich.
Warto pamiętać, że dla jednych hejt to zabawa, dla innych kropka nad "i"... - To prawda - mówi Magda, a jak dodaje Jolanta Wotawa - Hejt jest przyczyną tych wielu samobójstw, o których głośno jest w mediach. Ludzie hejtowani czują się odtrąceni, czują się beznadziejni...
Kiedy przytłacza nas codzienność dobrze mieć przy sobie kogoś zaufanego.
- Fajnie by było, gdyby młodzi ludzie mieli wsparcie w rodzicach. Gdyby w sytuacjach kryzysowych mogli przede wszystkim pójść do osób, które są nam najbliższe. - mówi Jolanta Wotawa - Ważne jest, aby oprócz zwierzania się koleżankom, kolegom, mieć jakąś osobę dorosłą zaufaną, której możemy opowiedzieć o problemach. Nie musi to być rodzic, ale np. nauczyciel, ciocia, ktoś, kto nas wesprze. Aczkolwiek rówieśnicy, jako pierwsze ogniwo pomocowe, są także świetni, bo rozumieją się najlepiej.
Panie jednogłośnie stwierdzają, że ważne aby nie być obojętnym wobec tego, co dzieje się z osobą, która codziennie funkcjonuje obok nas...
- Nie można być obojętnym - stwierdza Julia. - Jeśli my nie zareagujemy to będzie tak, jakbyśmy dołożyli jeszcze jakąś cegiełkę do problemów tego człowieka. Jeśli go zignorujemy będzie to dla niego potwierdzenie, że "nie jest ważny, " ludzie się nim nie interesują", "w sumie to nie ma już znaczenia czy ja tutaj jestem dalej, czy mnie nie ma..."
Najważniejsze jest to, aby być...
- Depresji nie widać na twarzy. To prawda, bo jest depresja maskowana. Są ludzie, którzy potrafią bardzo wysoko funkcjonować z tą chorobą na co dzień. Są na pozór pozytywni i uśmiechnięci. - opowiada Magda.
Jak dodaje Julia "często są to osoby, które sprawiają wrażenie "najbardziej pozytywnych" i najbardziej rozbawiających towarzystwo. - Tymczasem po latach okazuje się, że mierzyły się z głęboką depresją. Że każdy poranek był dla nich ogromnym wyzwaniem i że nigdy nie poczuły szczęścia dlatego, że sprawiały je całe życie innym. - Miałam styczność z osobami chorymi na depresję i inne zaburzenia lękowe. - wspomina Julia. - Uważam, że przede wszystkim nie można próbować samemu kogoś wyleczyć z depresji. To pułapka. Nie możemy leczyć, jeśli nie mamy do tego żadnej specjalizacji, żadnego wykształcenia. To, co możemy - to być wsparciem. I nie chodzi o to, żeby mówić cały czas "będzie dobrze", "nie przejmuj się". Dla tej osoby niczego nie zmieni. Takie słowa mogą jeszcze bardziej wpędzić tę osobę w poczucie winy, że nie jest z nią dobrze. Może odebrać to w taki sposób, że my oczekujemy od niej konkretnych zachowań, a ona nie jest w stanie ich spełnić.... Znów poczuje się gorzej...Dlatego uważam, że w kontaktach z osobami , które chorują na depresję czy inne zaburzenia lękowe najważniejsze jest to, żeby być. Nie musimy wiele mówić, nie musimy porywać się na wielkie słowa i wypowiedzi, ale to, że będziemy, zaproponujemy spotkanie, zapytamy "co tam u Ciebie", to już jest duża pomoc.
Zakazane słowa wobec chorego na depresję...
To Twoja wina. Nie wymyślaj. To jest wszystko w Twojej głowie. Wyolbrzymiasz. Taki problem nie istnieje. Inni mają gorzej, co ty w ogóle wygadujesz. Jakbyś popracował/ popracowała to by Ci przeszło. Weź się uśmiechnij. - To tylko niektóre z wielu słów, które nie powinny być skierowane do do chorego na depresję. - mówi Julka - używając ich jeszcze bardziej wbijamy gwóźdź do trumny chorej osoby. Wiemy, że wiele osób kieruje się dobrymi chęciami, ale nie zawsze dobre chęci idą w parze z dobrym działaniem. Ważne, aby edukować społeczeństwo. Dlatego też pomocą służy nasz projekt.
Gdzie szukać pomocy
Kiedy ktoś jest na skraju załamania, gdzie radzą szukać pomocy realizatorki projektu "Jeden uśmiech proszę"? - Głównie szukać jej u takich osób, które coś wiedzą na temat choroby jaką jest depresja. W naszym LO jest pani pedagog Jolanta Wotawa, która wie z czym mierzy się dana osoba i ona może być takim "pierwszym rzutem" w udzieleniu pomocy. Wiadomo - do rówieśników też można się zgłaszać, ale nie wiemy czy będzie to wystarczające. Zależy kim się otaczamy. Jeżeli są wokół nas osoby rozsądne, chcące dla nas dobrze, to na pewno pomogą, ale wiemy, że w tych czasach nie każdy taki jest...
- Są na przykład telefony zaufania, czynne przez całą dobę. Można zadzwonić i nikt nie będzie zły, że tam zwróciliśmy się o pomoc. Jest na przykład 116 111, jest też numer antydepresyjny pomocowy i dla dorosłych i młodzieży - mówi Jolanta Wotawa - Polecam też stronę "Życie warte jest rozmowy", na której jest możliwość napisania do specjalistów. Teraz, młode pokolenie jest takim pokoleniem piszącym, mogącym mieć trudność z mówieniem, wyrażaniem emocji. Poza tym, jak się pisze, ma się większą refleksję nad tym, co się robi. Myślę, że pomysł z możliwością napisania do świetnych specjalistów, do suicydologa, jest świetny i sprawdza się! Także bardzo to polecam. Poza tym strona jest genialna! - mówi Jolanta Wotawa. - Warto też przypomnieć, że w Liceum Ogólnokształcącym im. P. Skargi pracuje dwóch psychologów - p. Anna Kaczmarczyk i p. Tomasz Prusiński.
Telefony, pod którymi otrzymamy pomoc i wsparcie można znaleźć m.in. na stronie forumprzeciwdepresji.pl
- Realizując nasz projekt "Jeden uśmiech poproszę" chciałyśmy zwrócić uwagę na problem depresji, na osoby, które chorują. Po kilku miesiącach pracy wiemy, że ten jeden uśmiech to bardzo dużo. A zrozumienie problemu, wsparcie, bycie człowiekiem dla człowieka jest wielką sprawą! Nie musimy być specjalistami w tym zakresie aby po prostu być miłym człowiekiem, aby być powodem do szczęścia innych ludzi - mówi na zakończenie naszego spotkania Julia Piecychna.
***
Projekt "Jeden uśmiech poproszę", realizują Julia Piecychna i Magdalena Kowalska w ramach olimpiady "Zwolnieni z teorii". Celem projektu jest uświadamianie społeczeństwa i upowszechnianie wiedzy na temat zdrowia psychicznego i tematów nim związanych. "Zwolnieni z teorii" to Fundacja, która umożliwia młodym ludziom przeprowadzenie autorskich społecznych projektów na różne tematy. Ich pomysłodawcy i realizatorzy mogą otrzymać certyfikaty o międzynarodowym znaczeniu, które świadczą o umiejętnościach tworzenia zespołu. Certyfikat jest poważnie postrzegany w całej Unii Europejskiej. - I nieważne jest czy będziemy chciały pracować w Polsce, czy poza granicami to będziemy mogły go wykorzystać. - mówią twórczynie projektu w pułtuskim LO im. P. Skargi.
Za swoją działalność Julia Piecychna i Magdalena Kowalska otrzymały certyfikaty "Project Management Principles" i "Project Management Fundamentals".
Wraz z uczennicami Liceum Ogólnokształcącego im. Piotra Skargi w Pułtusku wzięły także udział w jednej z najważniejszych konferencji naukowych polskiej Prezydencji, która odbyła się w Krakowie, 7 kwietnia br. Dotyczyła zdrowia psychicznego. Spotkanie prowadzone było w języku angielskim.
Celem krakowskiej Konferencji „Promocja zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży w dobie rozwoju technologii cyfrowych” było przedstawienie stanowisk krajów europejskich w kwestii zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży.
- Magdalena Kowalska i Julia Piecychna przedstawiły podsumowanie swojego projektu „Jeden Uśmiech Proszę”
- Olga Kalinowska wypowiadała się na temat wpływu mediów społecznościowych na kult ciała (body shaming)
- Wiktoria Rybińska przedstawiła perspektywę młodzieży w kwestii cyberprzemocy, hejtu widocznego w mediach społecznościowych i emoji (emotikon), które mają ukryte znaczenie w języku nastolatków.
Film z konferencji – TUTAJ
Fot. Polish presidency of the Council of the European Union - Uczennice LO podczas krakowskiej Konferencji „Promocja zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży w dobie rozwoju technologii cyfrowych”
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie