Reklama

Fake newsy i zdjęcia obiektów wojskowych – co robić, żeby nie zaszkodzić?

20/03/2022 15:00

Pod koniec lutego stanęliśmy przed nową rzeczywistością, pełną nowych zagrożeń. Należą do nich m.in. zbyt pochopne rozpowszechnianie informacji, które nie powinny trafiać do przestrzeni publicznej, jak i wszechobecna dezinformacja, tzw. fake newsy. Co robić, żeby samemu nie wpaść w pułapkę nieprawdziwych informacji i nie szkodzić bezpieczeństwu?

Kilka tygodni temu w Internecie pojawił się bardzo ważny apel Pułku Lotnictwa Myśliwskiego „Warszawa” OPK 1943-2000 o nieudostępnianie w sieci zdjęć pojazdów wojskowych. Wcześniej, w dniu inwazji Rosji na Ukrainę, na jednym z portali informacyjnych (nie z terenu naszego powiatu) pojawiły się zdjęcia z przelotu wojskowych samolotów nad miastem. Po fali krytyki ze strony internautów portal usunął zdjęcia.
Obecnie każdy z nas ma możliwości dokumentowania rzeczywistości i upubliczniania zdjęć, filmów czy informacji w przestrzeni internetowej, zwłaszcza w mediach społecznościowych. Jednocześnie sprzęt wojskowy na naszych ulicach czy nad naszymi głowami jest dla wszystkich nowością, podobnie jak fakt, że tuż za naszą granicą rozgrywa się wojna. Dlatego uczulamy – nie dajmy się ponieść emocjom i chęci upubliczniania informacji zdjęciowych czy filmowych w przestrzeni publicznej. Dlaczego jest to takie ważne, zwłaszcza w dobie zagrożenia atakami w cyberprzestrzeni, wyjaśnia Dyrektor Wydziału zarządzania Kryzysowego Starostwa Powiatowego w Pułtusku Robert Dynak, którego zapytaliśmy również o to, jak powinniśmy zachowywać się w takiej sytuacji.
Odpowiadając na to pytanie, zasadne jest oprzeć się na teoretykach sztuki wojennej, aby dogłębnie przeanalizować strategię działań Federacji Rosyjskiej. Sun Tzu twierdził, że wojna to sztuka wprowadzania w błąd. Napoleon Bonaparte był zdania, że w czasie wojny trzeba działać tak, jak przeciwnik nie chce. A nasz przeciwnik na pewno chce:

 

- znać nastroje społeczne w Polsce,
- szlaki przemieszczania wojsk,
- podsycać nastroje niepewności związane z kryzysem paliwowy, finansowym,
- a zwłaszcza wykorzystania faktów historycznych do eskalowania nienawiści między Polską a Ukrainą i państwami sojuszniczymi NATO.

Napięcie polityczno-militarne pomiędzy NATO, Unią Europejską z Federacją Rosyjską, która rozpoczęła wojnę z Ukrainą, rozgrywa się w wielu obszarach bezpieczeństwa, a także w sferze cyfrowej i informacyjnej. Dlatego też rozpowszechnianie informacji o ruchach wojsk własnych i sojuszniczych, trasach przelotów samolotów, ilości i rodzajów przekazanego Ukrainie uzbrojenia może być dla Rosji cenną zdobyczą do osiągnięcia zamierzonych celów polityczno-militarnych. Napoleon Bonaparte mawiał, że: na wojnie ten wygrywa, kto najmniej błędów popełnia. Dlatego też nie popełniajmy błędów, poprzez przekazywanie informacji w Internecie, które dla naszego przeciwnika mogą być przydatne.
W rozważaniach o strategii wojennej Federacji Rosyjskiej należy pamiętać, że Rosjanie działają według starej zasady szkoły Woroszyłowa, która mówiła - pchaj bagnetem - jak twardo to odpuszczaj, jak miękko to idź na całość. Obecnie u boku Władimira Putina stoi generał Walerij Gierasimow, który jako szef rosyjskich sił zbrojnych opisał hybrydową doktrynę wojenną, polegającą na wprowadzeniu niepokoju w społeczeństwie przeciwnika różnymi metodami, zamiast prowadzenia jawnych działań militarnych. Dobitnym przykładem skuteczności tej doktryny było zajęcie Krymu przez tzw. „zielone ludziki”. Rosja w konflikcie z Polską, Litwą Estonią i Ukrainą stosuje doktrynę Gierasimowa już od kilku lat. Stąd też obecnie w Internecie trwają działania hybrydowe, które podlegają na przekazywaniu fałszywych informacji, których nieświadome powielanie służy szerzeniu niepokojów społecznych w Polsce. Przykładem tych działań może być ostatnia rosyjska dezinformacja w Internecie o awariach systemów bankowych oraz wzroście cen i braku paliw na stacjach. Rozpowszechnianie tych nieprawdziwych informacji doprowadziło do powstania nieuzasadnionej paniki i długich kolejek podczas zakupu paliw. W czasie zagrożeń wojennych powinniśmy posługiwać się informacjami z wiarygodnych i sprawdzonych źródeł – informuje Dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego Starostwa Powiatowego w Pułtusku Robert Dynak.
A my ze swojej strony zalecamy czerpanie wiedzy ze sprawdzonych źródeł – profesjonalnych portali dziennikarskich, sprawdzonych tytułów prasowych, stacji telewizyjnych, oficjalnych stron samorządów, czyli z przestrzeni, gdzie informacje, zanim ujrzą światło dzienne, muszą być zweryfikowane i potwierdzone.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo pultusk24.pl




Reklama
Wróć do