
- Spóźniła się Pani! Miałem rano kurki! – woła do nas dzisiaj na pułtuskim rynku jeden ze sprzedających, nazywany przez kolegów Marynarzem. Kolejna dostawa grzybów podobno jutro o 9 rano. Pójdziemy, sprawdzimy... Na kurki wprawdzie nie zdążyliśmy, ale wszystko co zobaczyliśmy dziś na rynku zrekompensowało nam ten brak… Byli nawet kmicic i samuraj!
Na straganach młode ziemniaki. – Krajowe! – zapewnia zaprzyjaźniony z nami sprzedawca. Cena w zależności od wielkości – od 2,50 do 4 złotych. Jest irys, irga, riwiera. Chyba mają dziś na rynku największe powodzenie! - O ziemniaczki! Do tego koper, masełko, kefir i obiad gotowy! - mówią rozmarzeni kupujący. Kiedy już plan na piątkowy obiad częściowo zrealizowaliśmy (pozostało go tylko ugotować), idziemy dalej. Mijamy stoiska pełne truskawek – cena 12-13 złotych. Głównie słodka odmiana – Azja. Są też truskawki w doniczkach, trzyletnie. - Fajne, co? - pyta sprzedająca.
Na kolejnych straganach imponujące główki młodej kapusty, fasolka szparagowa za 25 złotych, marchew, szczypior za 3 złote, rzodkiewka też za 3 złote, botwinka po 5 lub 6 złotych, pachnące bukiety kopru i natki, świeży rabarbar i długo wyczekiwane przez wiele osób, w tym naszą redakcję – czereśnie. Cena tych ostatnich jeszcze wysoka. Za kilogram owoców trzeba zapłacić 25 złotych. – Są słodkie! – twierdzili sprzedawcy. Marzy się Wam na przykład makaron ze szparagami? Te ostatnie kupicie za 13 złotych.
Chcecie ukwiecić balkon, ogródek – na rynku w Pułtusku znajdziecie mnóstwo kwiatów. Na bruku powstały dzisiaj wielobarwne dywany z pelargonii, petunii, astrów, surfinii, niecierpków, lawendy, mięty i wielu innych. Są też kwiaty cięte, np. piwonie. 2 złote ciemniejsze różowe, 4 złote nieco większe w kolorze jasnego różu. A że je uwielbiamy - wróciliśmy do redakcji z małym bukietem. Tuż obok sadzonki rozmaitych odmian pomidorów (w tym kmicic i samuraj), sadzonki lubczyku, selera, papryki, pietruszki, ogórka gruntowego... Nie sposób zliczyć wszystkich warzyw.
Poza tym słodkości, miody, jajka (nawet niebieskie, od kurki green shell, podobno bez cholesterolu), buty, odzież, bielizna. Sprzedawcy nawołują, reklamują… klienci próbują się trochę targować… Rozmowy, śmiech, gwar… taki urok pułtuskiego rynku w dzień targowy…
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie